Autor Wątek: za którym ze swoich gratów najbardziej tęsknicie?  (Przeczytany 14132 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
O, nekrotemat ;) Ciekawe dlaczego mi wtedy umknął...

To tak - za sprzedanymi rzeczami gitarowymi raczej nie tęsknię, bo sprzedałem... jednego elektryka raptem - Yamaha RGX421D to była - fakt że zajebista, ale (super)straty to nie moja bajka, poza tym i tak na niej nie grałem :P

Raczej tęsknię za nie-kupionymi (jak chodziły po mały szmalec) lub nie-sprzedanymi (jak chodziły po duży szmalec) rzeczami, tak muzycznymi jak i nie. Z muzycznych najbardziej chyba elektroaukustyk Hohnera po którego się spóźniłem jeden dzień w zeszłe lato (poszedł za cenę srajłeja, 25-30 minut drogi ode mnie), jazzbass Kameckiego za cenę włożonego w niego EMG DC (ze 2 lata wstecz) i... Corta X-cośtam, którego za 1/3 ceny mogłem nabyć (też podobny okres, w lokalnym Riffie wisiał) :P

Chociaż nie, za jedną rzeczą trochę tęsknię - swoim pierwszym elektrykiem pt. Hohner Birmingham, którego nieopatrznie chyba dokumentnie spierdoliłem próbując go stuningować... O taki jak: http://www.robwesley.com/guitars/listings/Hohner%20Birmingham%20red/ tylko cały czarny. Wbrew pozorom wygodny, wykonany przyzwoicie, brzmiał też nienajgorzej. Z tego co wiem miał sporo wspólnego z Cortami, ino design i znaczek inny.
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.