Wracając z kumplami chyba z imprezy opowiadam jak to cfaniak z Gdyni, winny państwu dwa miliony za przekręty na paliwie wygrywa najwyższą w historii wygraną w Lotto...
Na to jeden kumpel, zgorszony niesprawiedzliwości ą losu - Takie cwaniaki wygrywają - ja kurna nigdy nie wygrałem...
Drugi kumpel - A grałeś kiedyś?
- Nie ..
- Jakie to kurwa polskie
- hahah
No i ot co nie mogę tego dialogu zapomnieć od dwóch miesięcy xd