Kurwa, no pliz... Przecież Miata i ten peżocik to auto dla fryzjera... 
Yony, kuchnia, weźmiesz kiedyś swoją szacowną rzyć, przyjedziesz do Poznania, a ja ci zorganizuję wycieczkę tym fryzjerowozem i zmienisz zdanie. Niedługo kończę poprawianie systemu audio, to wpadaj w pierwszy wolny dzień. Miata jest absolutnie zajebista, nigdy w życiu nie miałem przyjemności jeździć tak genialnie prowadzącym się autem, i jeśli cokolwiek z tego działu może być od niej fajniejsze, to tylko Triumph Spitfire.
A 206CC... no coż
