Tak ten. Dzień wcześniej leciwy już ropny Peugeot partner przy o 4 rano i -24 odpalił, inny peugeot, jeszcze bardziej leciwy, 306 odpala w każdych warunkach, ino benzynowy. Problem z nim taki, że zdjąłem akumulator do podładowania i już go nie założę bo się klemy rozjebały
A w "nowym" prawdopodobnie mam już wysłużone świece żarowe.
A no i nowy wkurw: nie mogę noc wyciągnąć akumulatora bo alarm zaczyna wyć... no ja jebie, człowiek jezdził starym samochodem, niczym się nie martwił, wszystko było proste. A tu odrobina komfortu tyle kosztuje.