Autor Wątek: Chińczyk za 5,5k  (Przeczytany 44860 razy)

Offline Sikor

  • Gaduła
  • Wiadomości: 443
    • Moje galerie...
Odp: Chińczyk za 5,5k
« Odpowiedź #100 30 Sty, 2012, 10:30:30 »
Jeżeli chodzi o PLEKA to dziwie sie, ze skoro moga przeszkolic wspaniale cala kadre w chinach to nie moga im powierzyc po prostu calej pracy wlacznie z wykanczaniem gitar.  Pewnie stoi za tym jakis czynnik ekonomiczny, chociaz moze to byc marketing. Potem napiszą, że ,,skladane w USA'' albo wykanczanne w USA i wyglada to odrazu lepiej.

1. To by znaczylo, ze ta fabryka w Chinach musialby zainwestowac w PLEKA.
A przy tym przerobie (gitary Rasmus, to tylko maylutki fragment ich mocy produkcyjnych) to by nie mialo sensu ekonomicznego.
Wszystkich gitar, ktore tam robia i tak by nie dali rady przerobic, musieliby miec cala farme maszyn PLEK.
2. PLEK-owanie to nie glowna przyczyna sciagania gitar do USA i tak skladanie ich od nowa.
Suhr zrobil cos bardzo waznego i dobrego: QC ma u siebie i  w pelni kontroluje co sie pojawia na rynku.
To kosztuje, ale dzieki temu nie sadze, zeby sie przycinely jakies buble.
A PLEK w tej sytuacji to bylo jedyne logiczne rozwiazanie: uzywaja go od dawna, maja doswiadzczenie i sa z niego zadowoleni.
Mimo, ze PLEK potrzebuje wiecej czasu niz doswiadczony lutnik (tak, tak, slowa samego JS),
to nie ma zlych dni i zawsze dostarcza ta sama stabilna jakosc.
Practice cures most tone issues - John Suhr
--
Moja galeria z Musikmesse 2014 i nie tylko...