Co do alfy to to są bardzo dobre, stosunkowo bezawaryjne auta. Warunek jest tylko jeden - jak coś zaczyna pukać,stukać trzeba robić odrazu a nie czekać na "lawinę", więc auto raczej nie dal większości użyszkodników dróg.
Co do golfów to to nieśmiertelne konstrukcje, moją magiczną "III" wspominam bardzo miło. Raz tylko zapaliła mi się elektryka xD
Koleżanka:
-Ej, chyba Ci sie auto Pali,
Ja:
- A no, faktycznie.
Generalnie jak jeździsz golfem to jesteś bogiem i masz god mode.