Wiadomość #187797

[xanateros153]

Cóż...
Szczerze powiedziawszy - do jakiejkolwiek innej siódemki porównania nie mam, do innego schectera też nie.
Tak to jest jak się jest domowym grajkiem i mieszka na prowincji, gdzie w sklepach siódemek nie ma, ba - nawet nie ma strun do siódemek. Więc moją gitarę "kupiłem" (bo ściśle rzecz biorąc to sie wymieniłem) zupełnie w ciemno, to Schecter Omen 7.
To moja czwarta na własność gitara, poza nią ogrywałem wiele gitar w różnym przedziale cenowym i w Omenie... Nie widzę nieprawidłowości.
Gryf do grubych nie należy - jak ktoś tak sądzi chyba nie miał ryśka w ręku. Strój trzyma przyzwoicie, flażoletami napierdala jak głupia, dobry sustain, stroi na progach, brzmi znośnie, trochę prześrodkowana dla mnie (evo pod mostem), ale może to kwestia przyzwyczajenia. Jest czteroletnia i nie widać poważniejszego zużycia na progach.
Czego chcieć więcej od gitary, która nowa kosztuje bodaj 860zł? No, może magicznego napisu made in indonesia, co wcale od chin lepszym niestety nie jest według mojego doświadczenia. A wschodnie pochodzenie oznacza tyle, że fajnie gitarę przed zakupem ograć po to, żeby właśnie bez takich niedoróbek ją dostać.