W Chinach się pewnie da za 1/10 tej ceny, stąd mój bulwers. Suhr ma chwilowo u mnie miejsce na pudle w kategorii "pazera roku".
Wróbel - właśnie nie - masz szczątkowe informacje i mocno oceniasz.
Suhr poprzez swojego współpracownika (Ed Yoon), który ma korzenie azjatyckie ma dość dobre rozeznanie nt. chińskiego rynku. Nie wybrali fabryki najtańszej, tylko dobrą i przede wszystkim szanującą swoich pracowników (na ile to w Chinach możliwe), czyli nie pracują tam za przysłowiową 'miskę ryżu' tylko dostają lepsze wynagrodzenie. Sama fabryka również ma wysokie normy i jest dobrze wyposażona etc.
Dla dociekliwych - są nawet fotki w sieci.
Ekipa Suhra poleciała do Chin i sami ich tam przeszkolili. Kontrola jakości jest na najwyższym poziomie.
Drewno jest bardzo dobrej jakości - płynie z USA do Chin (koszt). Złożona gitara płynie z Chin do USA (koszt). W USA jest Plekowana, ustawiana i robiony jest quality check (przy pierwszej dostawie odrzucili połowę gitar). Potem gitara jest wysyłana do Polski (koszt), w Polsce jest cło i VAT (koszt). I tak powstaje finalna cena produktu.
Suhr wcale jakoś mega nie 'kroi' na tych gitach. Więc pazerą roku nijak go nazwać nie mogę - mimo iż tani nie jest. Ale produkty same się bronią. 10 miesięcy kolejki na customową gitarę Suhra chyba wszystko wyjaśnia - prawo popytu i podaży.