Wiadomość #182507

[wrobelsparrow]

Z czego jest top w tym customie

Z klonu, jak 99% les pauli, z wyjątkiem niektórych studio, a także np. vosa Zorrastego, ale w tym ostatnim przypadku, to inna bajka.

Trafiłeś kiedyś na egzemplarz les Paula który był totalnie zjebany

Oprócz nowej serii juniorów, które wołają o pomstę do nieba, to nie. Należy jednak pamiętać, ze kosztują w sklepie 2k.
Oprócz jakichś niedokładności bindingu, czy niechlujnie umieszczonego logo, z ręką na sercu nie spotkałem obiektywnie chujowego Les Paula, przynajmniej od standarda w zwyż. Owszem - miały wygięte gryfy, albo za nisko/wysoko umieszczone pikapy, ale to nic czego nie da się zniwelować kilkoma ruchami śrubokręta, lub drobną ingerencją lutnika.  Nie miałem też w rękach giba, który grałby radykalnie "lepiej" od średniej Les Paula. Ponoć tak grają prawdziwe stare vintadże, ale na razie nie dane mi było tego doświadczyć. Poczekam, aż się moje zestarzeją o 30 lat

edit:
Najstarszego Les Paula, jakiego miałem w rękach, to czarny Custom z 1968. Nie wiem, czy urywał dupę (obstawiam, że tak), bo macałem go kilka chwil na sucho. Miałem za to  możliwość pograć na kilku lp z lat 70. i nawet biorąc pod uwagę fakt, że przeważnie były wtedy robione z gówna i patyków ("kanapki" w korpusie, topy z 3-4 części), to grały po prostu jak Les Paule. Dla mnie, te gity to punkt odniesienia do wszystkiego innego. Nie znam bardziej wszechstronego i ładniejszego wiosła.