dość bolesna prawda dotycząca publiczności na koncertach (autorstwa jednego z userów) - 10% muzyków przychodzi krytykować muzyków, pozostałe 90% ponapierdalać po pijaku.
w nagraniach jest to samo - płytę mającą zapewnić zysk, o którego podział i tak się pokłócicie z zespołem, nagrywa się nie dla gitarzystów, tylko dla debili, którzy to kupią.