Podobny temat, nawet pewne kadry, wreszcie udało się zobaczyć:
Melancholia, 2011
Też widziałem. Tak samo oceniam na 10/10. To jeden z tych filmów, do których wracasz myślami jeszcze długo po obejrzeniu.
Zaskakujące jest natomiast podobieństwo obu filmów. Spokojnie mogłyby być 2 częściami jeden serii.
Podobieństwa sprawdzę (Another... jest w kolejce), ale z pewnością von T. trzyma widza w takim podskórnym napięciu, że w ciągu kolejnych 10s filmu można się po nim spodziewać wszystkiego.