Pierdololololololo.
Jak się ogarnę jutro po pracy to napiszę więcej. Po pracy na Iszą zmianę z systemu 3-zmianowego (dobrze że nie 4 brygady...) za ~10zł/godzinę. Po 7miu latach studiów, i to teoretycznie bardziej "pro" niż jakieś pedagogiki z resocjalizacją.
A kumpla po elektrotechnikomech anikoczymśtam (inżynierów nam podobno brakuje, tak?), w każdym razie solidnego gościa, spotkałem ostatnio rozkładającego towar w tesco. Nóż się otwiera w kieszeni...
PS. Przyszywany szwagier (chyba szwagier) po podstawówce ciągnie 2,5-3k na rękę, ma robotę 10min od domu, chodzi w niej najebanym jak tylko mu się podoba, i tak dalej.
PS2. Swoją drogą to gimnazjalistom chyba nic poza ostateczną zagładą już nie pomoże.
Ziom, staram się młodzież zmobilizować do nauki
Jasne jak ktoś ma fach w rękach to może olać coś co nie jest jego silną stroną...ale zapytaj obecnego gimnazjalisty co jest jego silną stroną? Call of duty?
Też skończyłem elektrotechnikomech
anikoczymśtam i przez ponad rok psioczyłem, że dymam jak robol bez matury, ale w końcu ktoś dostrzegł moje poświęcenie + papier. Teraz jak przechodzę przez produkcję to niektórzy goście po 40stce mało mnie wzrokiem nie zabiją, że od razu wskoczyłem "na salony". Zajebiste uczucie, że jednak do czegoś się te studia przydały.