Była taka moż(rz)liwość, ale nie ja prz(ż)episywałem dane, tylko pani z okienka. A kilka minut wcześniej nabijaliśmy się z drozdem, ż(rz)e łatwo się w tym miejscu jebnąć
I teraz z jakiegoś powodu prz(ż)elew który miał dojść od razu nie doszedł do tej pory, a ja jestem w dupie, bo bez wiosła do po weekendu, bo oczywiście gościowi potwierdzenie z banku nie wystarczy. A jutro jego syn będzie w Wawie i mógłby mi je prz(ż)ywieźć. Kurwa.