biorąc pod uwagę jak w zeszłą zimę wyglądały drogi to bym na te 95% czarnych nie liczył (chyba, że tylko po krajowych śmigasz
Akurat to auto jest z założenia do jazdy tylko po trasie robota - nowy dom - stary dom jak coś ciśnie. A jak ciśnie coś jeszcze (typu zakupy nagłe) to zwykle jest gdzieś po drodze
A tam akurat odśnieżają dobrze.
W sumie nie od dziś chciałem sobie zrobić test całorocznych, ale jednocześnie jak to zrobić bez kupna?
A zawsze miałem albo letnie, albo zimowe do 306ki i tak się uzupełniało do drugiego kompletu. W 106ce dostałem i letnie, i zimowe, i całoroczne, nawet mam wrażenie że całoroczne w lepszym stanie (wiem że jedna para to Navigatory, druga... nie skojarzę teraz nazwy, ale inna
).
Do tego dochodzi jeszcze jedna sprawa - organizacja. Nie mam możności trzymać opon na mieszkaniu gdzie rezyduję, nawet w piwnicy, więc leżą w domku moim byłym. I teraz - za każdym razem jazda autem przez całe miasto do domu po oponki na zmianę - potem do warsztatu - potem do domu odwieźć stary komplet - potem na mieszkanie. No i czas... jak zmienię za późno jesienią to mnie rzuca na podmrożonym asfalcie. Jak za wcześnie, zdzieram zimówki. Wiosną odwrotnie. A tą wiosną miałem nauczkę, bo spóźniłem się ca. 3 tygodnie z wymianą na letnie (te powędrowały wcześniej do auta rodziców, a zakup drugiego kompletu się przedłużył) i jak zdjąłem zimowe to się za głowę złapałem ile mi bieżnika zostało...
Więc chyba jednak w ramach testu będę śmigał na całorocznych, ostatecznie zrobię dokładny przegląd czy nie ma jakiegoś babola i zdecyduję
EDOLOT:
Się dowiedziałem że znajomy znajomego ma felgi pasujące do mojej 106ki (te 3-śrubowe) i chce je puścić za jakiegoś winiacza. Jak się zgadamy, to zakładam zimówki i se potem zmieniam sam. Hehe