To mi się przypomniał ten kawał z brodą jak stąd do Monako przez Alaskę i z powrotem przez Australię...
Spoiler Kelner przynosi klientowi zupę, trzymając w niej palec. Klient to zauważył, ale nie był pewien, czy dobrze widział, z resztą kelner na tyle szybko znikł mu z oczu, że ten nie zdążył zareagować. Kiedy kelner przyniósł mu drugie danie, trzymając znowu palucha tym razem w ziemniakach, klient się wkurwił i pyta: - "Panie! Czego pan trzymasz tego palucha w moim jedzeniu?" - "A bo jest chory i lekarz kazał mi go w cieple trzymać" - odpowiada kelner. - "A to weź se go Pan w dupę wsadź, a nie mi do jedzenia!" - "No wie Pan, w dupie to ja go trzymam na zapleczu, przy ludziach nie wypada..."
Suchar, ale jak byłem mały i mi to tata opowiadał, to mnie to śmieszyło.