Zdaje się, że ogólne założenie jest takie, że jak ktoś jest stary, to i mądry przez doświadczenie, więc należy szanować, z resztą jak sam będziesz stary to tak naprawdę prawdopodobnie też na gówniarzy nie będziesz patrzeć jak na równych, przynajmniej podświadomie.
Ale tak naprawdę chuj wie jakie ktoś miał życie, czy naprawdę zasługuje na ten szacunek, pomijając właśnie tą arogancję wobec młodych. Ja wychodzę z założenia, że 'jak ty mi, tak ja tobie' i fakt, na dzień dobry wobec starszych jestem (zgodnie z obyczajami) uprzejmy i serdeczny, zwracam się per pan/pani itp, ale jeśli ktoś mi odpowiada chamstwem, to automatycznie traci u mnie prawo do szacunku, bo kurwa bez przesady.