Jeśli chcesz mieć wydajny komp i ciesze, to musisz zainwestować w chłodzenie wodą.
Drążyłem temat chłodzenia cieczą, niestety nie znalazłem zamienników wody, które nie przewodziłyby prądu, a chłodzenie wodą wydaje mi się bardzo ryzykowną opcją - w razie przecieku katastrofa. Ogólnie wystarczy mi wydajność proca i ramu, grafika - fajnie jakby też była mocna, no ale jak się nie da to trudno.
Ja używam mieszanki borygo/petrygo z wodą destylowaną w proporcjach mniej-więcej pół na pół... Przy czym to borygo/petrygo to głównie po to, aby glony się nie rozwijały tak naprawdę.
Węże jakieśtam prezroczyste, pompka od akwarium i na procku tylko moduł. Nie ma nawet rezewuaru, jedynie od trójnika idzie dodatkowy wąż z lejkiem przyczepionym na stałe, którędzy to co jakiś czas uzupełniam co wyparowało, aby się układ nie zapowietrzył. Aa, no i jeszcze po drodze jest chłodnica wyglądająca jak z jakiegoś malucha z dwoma wiatrakami 12cm

btw, jak zalejesz kompa, to o ile nie trafisz pechowo w zasilacz lub sekcje zasilania na mobo, nic się nie stanie. Wielokrotnie testowane na różnorodnych cieczach pokroju piwo, na nockach OC z kumplami

każda mobo ma zabezpieczenie, że przy najdrobniejszych przebiciach, zwarciach itp komp się po prostu wyłącza i do póki nie wyschnie (i ew nie oczyści się go z np tłuszczu, kiedyś musiałem czekoladę z mobo zmyć i zmartwychwstała

) nie uruchomi się i tyle, po oczyszczeniu zaś działa bez zarzutu.