Autor Wątek: Ciekawostki "Dropsa" - Wujowe scherzo  (Przeczytany 27123 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
He, przypomniałeś mi, jak przywiązywałem zęba do klamki i czekałem aż ktoś wejdzie :facepalm:. Nikt nie wchodził, więc poprosiłem brata. Jak szarpnął - jebłem baranka w szybę od drzwi ;).
Mój ojciec znał głównego kucharza ze "Stefana Batorego" (dla pacanów: taki statek na prawie 1000 osób). Ale chodzi o to, że ów kucharz mógł oficjalnie (jakiś certyfikat, czy coś) przyrządzać tę trującą japońską rybę, która źle przyrządzona zabija najedzonego. Drugim popisowym numerem był muchomor. Gotował go, odcedzał, chgw co i pozbawiał toksyn. To były czasy ;). Mój ojciec opowiadał mi, że w latach 70' pracując w Stoczni podjeżdżał na imprezę jedną taksówką, a w drugiej przyjeżdżał kapelusz... ;)
Paczki z głów!