V8 ma mój kolega z obecnej roboty i raczej odradzam. Chyba, że macie gdzieś w piwnicy małą drukarnię banknotów... Zabawa polega na tym, że w tym wozie nie ma prawie nic z typowych eksploatacyjnych części Audi! Kumpel np. się wściekł jak dowiedział się ile kosztują tarcze hamulcowe (Porsche, jakby ktos nie wiedział) + klocki.