Kurdę, kółko wzajemnego wsparcia w ciężkich chwilach nam się zrobiło
I dobrze, ja przynajmniej cenię taką postawę u ludzi.
Mnie wkurwia fakt, że pierw ktoś mnie prosi o załatwienie czegoś, później marudzi, że są jakieś poślizgi czasowe, bo przecież JA się zobowiązałem do pomocy i to JA wszystko załatwiam, a na końcu, mając wszystko w dupie, że wszystko jest załatwione nagła zmiana planów i decyzji, ot tak. No chuj mnie strzela w takich sytuacjach tak, że ja pierdolę, tej!