To ja:
-Mam 18 lat i miałem już 8 przeprowadzek w życiu, w obrębie 4 miast
-gówniażem będąc (10 lat?) połamałem sobie w drobny mak górne jedynki. Basen, kurwa jego mać i wylot zjeżdżalni prosto na jakiś jebany murek.
-mam rozjebane wszystkie stawy i nikt nie jest w stanie mi powiedzieć czemu

-podobnie jak Wuj, miałem już trzy nazwiska, choć w moim przypadku to dość logiczne (rozwód starych, z ojcowego na łączone i w końcu na matki)
-nie choruję. W ogóle. Chyba, że udaję i robię to tak dobrze, że sam w to uwierzę wtedy się naprawdę zdaża (w ogóle sporo mojego życia opiera się na potędze autosugestii).
-Mam zajebistego pecha jeśli chodzi o rzucanie kością, losowanie, etc. W sumie pewnikiem 100% jest, że nigdy w to nie wygram/nie trafę na to co chcę. Dlatego pewnie tak dobrze mi idzie granie w Neuroshimę (papierowy RPG), tam im bliżej jedynki na kości dwudziestościennej, tym lepiej

-A, i kiedyś byłem uzleżniony od kofeiny, robiąc sobie odwyk (sam z siebie), przez trzy dni chodziłem autentycznie trzęsąc się jak jakiś ćpun na głodzie. Ale od tego czasu nie piję kawy, a nawet jeśli, ani mnie ziębi ani grzeje.