A poszedlem sobie. I przyznam, ze mi sie podobalo. Niespecjalnie odkrywcze, ale godny prequel, ino trochę mi się nie zgadza z oryginalem z lat '60.
Spoiler No bo jesli w oryginale ludzie przylatuja statkiem kosmicznym na opanowana przez naczelne Ziemie, to by znaczylo, ze zostali wyslani, zanim malpy ja opanowaly. Tymczasem nowy film dzieje sie w czasach wspolczesnych, a wirus wydawal sie zabijac dosc szybko, no i rozprzestrzeniac takoz (mapki podczas napisow koncowych), wiec nie wiem, kiedysmy zdazyli opracowac te technologie hibernacji i podrozy kosmicznych. Chyba ze na tego wirusa udalo nam sie znalezc lekarstwo, a wybilismy sie w inny sposob. Innego wyjscia, zeby zachowac spojnosc, to ja nie widze.