Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1671703 razy)

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
U mnie tam przynoszą zawsze. Wystarczy sobie zjednać listonosza i dawać mu zawsze 2 zł.

Taa, a kasjerowi zacznę dawać napiwek, bo mi dał paragon, kanarowi że mnie skontrolował, a robotnikowi naprawiającemu ulicę za każdym razem jak będę obok niego przechodził przez ulice, w której zalepia dziurę. Sorry m8, to jest ich praca i mają ją wykonywać sumiennie za kasę, która dostają. Jakbym miał dawać listonoszowi 2pln za każdą przesyłkę w miesiącu, jaką mi powinien przynieść/przynosi to dwie godziny w każdym miechu pracowałbym dla niego. Jeśli dostają mało to niech ją (pracę) zmienią. Jak im się nie podoba, to niech ją zmienią. Ja listonosza utrzymuję płacąc za przesyłki i na tym koniec, mi nikt nie płaci dodatkowej kasy za to co robię i nie znam powodu, dla którego miałbym płacić więcej. Jeśli poczta chce dać listonoszom podwyżkę, to niech podniesie ceny, bo i tak dalej będę wysyłał paczki pocztą z powodu braku sensownej i realnej alternatywy. A póki co oczekuję, że koleś noszący listy wywiąże się z tego, za co zgarnia takie pieniądze jakie zgarnia. Rzekłem.

No to cierp i zapierdalaj na pocztę stać w kolejce, ja tam lubię stan kiedy czasem nawet już pod wieczór z gitarą przyjdzie listonosz i nie muszę tracić co najmniej 40 minut życia na poczcie ;)
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!