Wkurwia to. Ja zachowuję dystans duży i omijam wszystko co może stanowić zagrożenie jak najdalej. (dzieci, psy itp.) Ostatnio widziałem jak koleś jedzie sobie ścieżką ok 30km/h. To miejsce wygląda tak, że jest chodnik -> ścieżka -> trawnik -> jezdnia. I co? Idzie sobie taka baba z psem i nagle sru mu pod kołami na trawnik pies wbiega i rozciąga smycz na całą ścieżkę. Facet prawie się zabił, a babka: "Jak pan jeździ! Wystraszył mi pan psa!". Najgorzej jest zawsze jak jest sezon letni. Jedziesz sobie ścieżka, a tam pielgrzymka ludzi na plaże. To ich przerażenie gdy hamujesz z piskiem opon: bezcenne