Też fajnie, ale ja go używam jako środka transportu tylko i wyłącznie, tu nawet nie chodzi o ćwiczenie, bo tłuszczu nie mam, a dokoksować zdałoby się raczej ręce niż nogi.
Enyłej, jestem kontent. A gdyby nie ważył 14 kilo, ten rower byłby uosobieniem zajebistości.