No pisklak najstraszniejszy.
A Bear Grylls chyba tylko raz się porzygał, właśnie jak wpierdalał surowe (jeszcze ciepłe) koźle jaja
Tak dokładnie. No i jeszcze prawie jak wpierdalał wielką larwę. Od tamtej pory piecze sobie na ognisku. (tak żem zauważył)