Hm.
Wujek mojej koleżanki jarał jak smok przez 30 lat i się dorobił. 1% szans przeżycia ponoć. Udało się.
Ona sama regularnie(raz na 2 lata) ma podejrzenie, ale nigdy nic z tego jeszcze nie wyszło. Siostra niedawno straciła przyjaciółkę(białaczka). Ojcu 10 lat temu nerkę wycięli, ale i tak miał farta, bo mu wcześnie wykryli.
Nieprzyjemnie pospolite się robi cholerstwo.