jeszcze było coś takiego jak 'autorytety' na świecie i jeżeli same się nie mogą bronić, to widać muszą być na to paragrafy, bo szacunek do pewnych instytucji, tak sądzę, powinien być jednak zachowany.
Nie ma czegoś takiego jak autorytet. Są najwyżej specjaliści. Wiara w autorytety świadczy o braku umiejętności samodzielnego myślenia. No i niby dlaczego mam szanować daną instytucję? Tylko dlatego, że jest? A co jeśli jest spauperyzowana, ośmieszona, albo niepotrzebna? Też mam się prężyć przed sztandarem?
Nie mówię, że musimy kochać prezydenta i polityków nieważne kim by byli. Jasne, psioczmy i narzekajmy, od tego jest opinia publiczna, ale w jakichś granicach. Jasne, niech będą artykuły wytykające rządowi co robi nie tak. Jasne, niech pojawiają się audycje i programy na ten temat, o to chodzi. Ale otwarte ataki, bez jakiejkolwiek sensownej argumentacji, w internecie przez pierwszego lepszego debila, który cienia pojęcia o polityce/gospodarce nie ma, a mentalnie nierzadko jest jeszcze niżej niż atakowany prezydent ( weźmy tu przykład tej gry którą przytoczył Bat ), jest już znakiem kompletnego braku szacunku nie tylko dla konkretnej osoby, wiadomo, że każdy sobie musi na szacunek zasłużyć, ale dla instytucji jako takiej, więc nie ważne kto i jak będzie sprawował urząd, i tak ludzie go rozszarpią. A to wszystko pod hasłami patriotycznymi, jak to oni Polski nie kochają, nieświadomie, bądź świadomie, rozpieprzając ją od środka.
Inna sprawa, że faktycznie, po prostu nie ma na kogo głosować : /