Tadeo nie martw się, to normalne. Ja po skończeniu studiów zacząłem się ogarniać, bo faktycznie - piwko po robocie, przy każdym spotkaniu, w weekend wóda, piwko, wóda... A wszyscy naokoło "Jeden browar przecież nie zaszkodzi." Mój koleżka musiał zapisać się do AA, bo nie dawał rady. Ja dałem sobie na wstrzymanie i od początku roku wypiłem 4 piwa i może z 10 drinów, co wcześniej stanowiło moją cotygodniową piątkową dawkę.