Wraca żona do domu z zebrania feministek . Od wejścia zaczyna się drzeć.
- Od dzisiaj ja tu rządzę . Słyszysz ?!
Mąż siedzi na fotelu, ogląda mecz i sączy browca .
Żona jaszcze raz:
- Od dzisiaj ja tu rządzę . Koniec leżenia z browarem . Bierzesz się do roboty !!!
Mąż nic - a ona się drze.
W końcu wstał , wywalił żonie petardę prosto w ryj . Żona legła zakrwawiona na dywanie.
W tym momencie wpada sąsiad i pyta :
- Co się tu dzieje? Co to za krzyki ? Czemu twoja żona leży na podłodze ?
Na co odpowiada mąż :
- Ona tu rządzi to leży gdzie chce !