Wbrew pozorom coś mi to jednak niby dało ( choć tak, pic na wodę ), ale przynajmniej z urzędu takie filmy jak Spaleni Słońcem, kabaret, Pies Andaluzyjski, Kacza zupa, Ob. Kane i kilkanaście innych obejrzałem.
I nie, nie sprawia to, że jakkolwiek lepiej się znam na czymkolwie, jednak sądzę, że, abstrahując od tego, rozróżnię film wybitny od dobrego. A King's speech był wg mnie "tylko" dobry.
Szatan.