Chyba lepiej być zadowolonym z życia kamieniarzem zarabiającym 3k niż sfrustrowanym panem magistrem za bezrobociu albo najniższej krajowej. Hę?
Zdecydowanie się z tym zgadzam. Mój kuzyn załapał się w Islandii do pracy w zakładzie kamieniarskim.Popra
cował tam 8mies i po powrocie wkręcił się na stanowisko szlifiarza do małego zakładu w polsce gdzie zarabiał 3tys na rączkę. Tylko że to praca sezonowa.
Zachęcony tym że szef ma wielki dom i 2 mieszkania odszedł i teraz rozkręca własny zakładzik kamieniarski.