Próby są spoko. Szczególnie, jeśli są po paru tygodniach i gra się znów razem naprawdę zajebiście. I w przerwach leci zabawna rozmowa, połączona z wpierdzielaniem świeżutkiej pizzy...
Wczoraj byłem na spacerku z Szymoniem w parku nad Słupią. To, że kaczki nie chciały chleba, że obaj wdepnęliśmy w rozmrożone psie gówna, że pogoda nie była najlepsza - trudno. Ale było nam we dwóch bardzo fajnie plus: pijaczki koło spichlerza
Spoiler sprzedawali stare książki. Nie byłbym sobą, gdybym nie zerknął. Do domu wróciliśmy nieco zmarznięci, a ja podwójnie szczęśliwy: za 2 zeta (dwa!) kupiłem dwudziestoletnie wydanie Batmana (tak, 1991 rok!) "Zabójczy żart":
Stan bdb, a to je nawet na wiki
Spoiler no i np.
KLIK