irycio udal sie do Japonii- Tempura
Tak mi sie zachcialo pobawic glebokim tluszczem, wybor padl na tempure. Zakupilem baklazana, papryke (1 duza albo 2 malenstwa), cebule, grzyby, kawalek dorsza. Wlasciwie skladniki dowolne-mozna dac jakies biale mieso kurczaka, mozna pieczarki, mozna tofu, cukinie-co kto lubie.
Cebule kroimy w sredniej grubosci plastry, baklzana w troche grubsze plastry, papryke w kawalki jakies 2x3 cm, itd. W misce mieszamy szklanke lodowatej wody (moze byc gazowana, moze nie byc), 1 jako i szklanke maki, niezbyt dokladnie, maja pozostac grudki.
W woku/garnku rozgrzewamy olej rzepakowy w ilosci odpowiedniej do glebokiego smazenia ( u mnie bylo to jakies 0,7 litra). Kiedy sie rozgrzeje, zanurzamy kolejno skladniki w tempurze i wrzucamy. nie nalezy smazyc zbyt wielu kawalkownaraz, zeby temperatura oleju nie spadla zanadto.
Kiedy pojawia sie na panierce pierwsze zbrazowienia (po ok. 4-5 minutach), wyjmujemy i odkladamy na talerz wylozony recznikami papierowymi, ktore wchlona nasz tluszcz.
Tempure podalem sobie z sosem sojowym zmieszanym z octem jablkowym (ryzowy bylby lepszy) i chilli.