Mój braciszek, po wypadku samochodowym przeżył w szpitalu jeszcze jakieś 3 tygodnie i zmarł. (było to jakieś 25 lat temu )
W dniu śmierci dwa zegarki zatrzymały sie dokładnie w godzinę kiedy zakończył nasze ziemskie pielgrzymowanie.
A pies który nigdy nie wył, wydawał bardzo dziwne głosy - właśnie w okolicy tej godziny.
Przy okazji wydarzyły się inne dziwne znaki z tym związane. (nie pamiętam dokładnie jakie mały byłem )
to tyle, ciekawe, że wiele ludzi takie coś doświadcza, to nie może być przypadek .