tez kiedys mialem krolika i jak zachorowal to wterynarz olal sprawe (jebane nocne wizyty na pogotowiu na wojska!) i pozniej u mnie w domu umarl mi na moich rekach o.O i to NIE bylo przyjemne doswiadczenie (spokojny, nagle drgawki, a potem kukla bez zycia - dopiero po chwili zalapalem co sie stalo)...