A ja mam mieszane uczucia ( po poście Pana Reka) . Tzn. Marcin popełnił błąd odkręcając gryf - to jest ingerencja i to poważna. Tutaj moim zdaniem, podkreślam moim zdaniem gwarancja może nie być uznana. Ingerencją nie jest natomiast ustawienie mostka. Ton wypowiedzi Pana Reka w stylu "nie oczerniajcie mnie bo nic nie wiecie, zamiast gadać i komentować lepiej zacznijcie grać bo nie jesteście tru muzykami" sprawia, że nie zdziwiłbym się gdyby Marcin dostał maile, takie jakie dostał.
Po trzecie , taka przestroga dla pana REKa - żarciki o żonie i ośmieszanie klienta (chociażby pierdzielił głupoty) to po prostu chamstwo i marketingowy strzał w kolano. Dla wielu z nas kwota jaka tutaj wchodzi w grę to poważne pieniądze i dla 99% z nas takie żarty są co najmniej nie na miejscu.
Po czwarte, każdy może się pomylić. Nie twierdze że gitary REK są złe, źle brzmią (zresztą na forum są jednostki z REKowymi gitarami i sobie chwalą) . Każdemu coś czasem nie wyjdzie. Jak dla mnie budowanie gitar, ich robienie to kosmos, coś wspaniałego i fajnego,ale wiem że nie zlecę wykonania gitary komuś kto obraża czyjąś rodzinę i nie ważne czy ta druga osoba ma rację - prowadząc poważną firmę, trzeba być poważnym i reprezentować poziom (bez żartów i innych ceregieli) , w grę wchodzi kasa i renoma, którą jak widać REK utracił i to z własnej że tak powiem głupoty. Z pewnych rzeczy się nie żartuje, nie stara się obrazić, ośmieszyć swojego chlebodawce.
Ja jako REK zrobiłbym to tak: skierował gościa do firmy kurierskiej - niech tam dochodzi swoich spraw związanych z uszkodzeniem przesyłki (pomógłbym mu w tym), poprosił o odesłanie gitary jak się nie podoba i poprawienie tych błędów, które da się zrobić. PRZEDE WSZYSTKIM bym nikogo nie obrażał, nawet jeżeli w moim mniemaniu gadał by on totalne bzdury.