Jako, że nabyłem ów wzmacniacz jakoś ostatnio, to pomyślałem że podzielę się swoją opinią na jego temat.
Po pierwsze, nie mogę pominąć tego, że Szymon jest MEGA otwartym i pozytywnym człowiekiem, zawsze służacym radą, a to bardzo ważne. Z bucami nie chce się w ogóle rozmawiać, tutaj na szczęście tego problemu nie ma. Jest miło, otwarcie, przyjacielsko
Po drugie, miałem co prawda małe opóźnienie związane z zakupem wzmacniacza, ale moze sie przydarzyć kazdemu, normalna sprawa w sumie.
Po trzecie - wzmak sam z siebie sprawia wrażenie bardzo solidnego. Nic nie odpada, nic się nie odkleja, wszystko jest na miejscu. Należy pochwalić Szymona za to, bo wizualnie jest to również istotne, żeby wzmacniacz się prezentował. Wiadomo, że liczy się brzmienie, jednak walory estetyczne są również ważne
Po czwarte - (i najważniejsze) - brzmienie! Tutaj nie mam po prostu nic do zarzucenia. Wzmacniacz sam z siebie jest dynamiczny, wrażliwy na muskanie jak i nap%^$&%anie w struny. Co więcej - kanał czysty jest naprawdę czysty i bardzo "ładny" jeśli mogę tak go opisać. Jak ktoś chce, można z niego uzyskać bardzo przyzwoity crunch (ja osobiście lubię czysty kanał czysty, więc gain raczej skręcam na tym kanale). Kanał przesterowany - moim zdaniem REWELACJA. Przebija się, ma swój charakter, jest mocny. Bardzo podoba mi się brzmienie tego kanału, jest dość oryginalne.Ciężko powiedzieć, że "brzmi jak mesa", albo "brzmi jak marshall". Po prostu - brzmi jak Bash
Ktoś gdzieś pytał (albo to może na innym forum było? xD) o to jak z graniem mocnej muzyki na tym 20W... odpowiadam: Jeśli masz dobrą pakę (ja mam do dyspozycji Labogę na CV30 i Marshalla na G12t-75, obydwie 2x12) to nie ma z tym problemu, wzmak nawet w mocnej muzyce się sprawdzi.

Ogólnie podsumowując mój przydługi wywód - mogę z czystym sumieniem polecić produkty Basha jako tańszą alternatywę dla markowych headów. Jego podejście do klienta jak i sam sprzęt zresztą dobrze świadczy o sobie i chyba nie wymaga, aby dodawać tutaj cokolwiek więcej.
Ktoś jeszcze coś mówił o szumach związanych z włączeniem pętli. No są niby większe, ale wzmak musi też swoje szumieć, tak uważam. Zresztą, da się to w miarę przyzwoicie wyregulować.
Odnośnie tych małych potków w środku - są niby, ale ja jakoś nie odczuwam wielkiej potrzebny kręcenia jakimiś jelitami wewnątrz wzmaka xD Brzmi zajebiście i tak niech zostanie

Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pytanie, to zapraszam na PW.
P.S. Nie jestem jakimś tam kumplem producenta czy coś, żeby mnie tu nikt zaraz o jakąś reklamę nie oskarżał. Nie jestem też człowiekiem, dla którego jest to pierwszy wzmak lampowy, bądź który w życiu koncertu nie zagrał i wszystkie informacje "przepisuje" z forum. Jestem po prostu zachwyconym nabywcą nowego sprzętu. Tyle.