Intro z psalmu rozwaliłem, ale żeby to grać jeszcze nie czuję się na siłach. tzn. grać może i gram, 40 może 50% tempa. ale bynajmniej nie sweepem... xD
Nie no, NM w ogóle jest dobre do ćwiczenia
Na lewą rękę (a moją prawą) jest sporo rzeczy. Solówka ta ostatnia z enemies, przykładowo jak mam stukać kolejno palcami choćby oblat (o struny jest podobnie), to od małego palca do wskazującego idzie, w drugą ni chuja. A na tym mogę sobie poćwiczyć. Ale to też nie ta prędkość, nie ten poziom. Potrzebuję czegoś na teraz i w sumie na każdym kawałku który wezmę (tzn. biorę NM głównie, może to dlatego) się sporo uczę, cały czas czegoś nowego, ale zdaje mi się że to takie kucie sie na pałę i że mi to a tak dużo nie daje, że muszę się skupić na jakichś mechanicznych ćwiczeniach, bo co do czegoś wrócę, po miesiącu orki, to znowu muszę ćwiczyć żeby to grać płynnie.
A psalm of lydia fuckin' rocks! Ktoś kiedyś stwierdził że to ich najbardziej techniczna piosenka czy coś...
Tak więc, dajcie jeszcze jakieś ciekawe ćwiczonka, cobym uatrakcyjnił sobie te ćwiczenia, bo mi się czasem już nie chce na gitarę patrzeć...