mniejwiecej od polowy podstawowki prowadze taki sam tryb zycia caly czas. ale ma to zwiazek tez z pewnymi sprawami, ktorych tutaj na forum rozwijac nei bede, sory
jednak z tym, zeby bylo wszystko, a nie tylko jedno, to sie zgodze - z przyczyn chocby zdrowotnych
tylko mnie wkurza, ze ktos lepiej ode mnie wie, gdzie mi sie dobrze powinno spedzac czas. bywam czasem na dworzu, chocby zeby ze znajomymi pogadac. ale to kiedy JA chce. i sam se ilosci wszystkeigo dozuje. a jak mnie ktos probuje z domu wygonic, to tylko tym bardziej nie chce mi sie wylazic... ale fakt, ze do wieku wlasnie pod koniec podstawowki dzieciaka jednak nalezy kontrolowac z tym dozowaniem ile czego, bo dzieciak tego rozsadnie robic z oczywistych przyczyn nie bedzie. pozniej i tak bedzie miec na rodzica wyjebane, wiec szkoda nerwow - i dzieciaka, i rodzica