-
Najgorsza rzecz jaką uczyniliście swojej gitarze, pierwsze obicie, zadrapanie, coś co sprawia niemal fizyczny ból, jak do tego doszło, generalnie czego się wystrzegać. Foty obowiązkowe. Ja trochę wystraszyłam się efektu swojej reperatury, dlatego chcę się podzielić swoim bólem, ewentualnie ustrzec innych użytkowników przed takimi babolami.
Jedziemy!
Postanowiłam wymienić klucze (nie wiem po kiego grzyba) w mojej nowej gitarze, robionej na zamówienie w Nexus Guitars. Planet Waves Auto Trim, mają gwint na klucz 12, oryginalnie założone w gitarze, Schaller Locking Tuners mają gwint na klucz 10. Efekt swojej "pracy" zobaczyłam, kiedy odwróciłam gitarę główką do siebie. Gitara obecnie jest w naprawie w Nexus Guitars, temat uzupełnię o fotki po naprawie.
Edit: klucze wchodziły trochę ciasno, więc użyłam kawałka drewienka, oraz młotka ... Bez komentarzy proszę
-
Aż mnie kurde zabolało :/ Ja poważne kuku zrobiłem dwóm gitarom, ale już ich nie mam, więc fotek nie będzie.
Pierwsze ała dopadło Charvela San Dimas (krótka seria USA Custom z '95 roku) jak na koncercie zachciało mi się być SRV i pociągać wiosło po scenie targając wajchę. Efektem był pokiereszowany lakier na całym tyle deski (na scenie było mnóstwo piachu, syfu i wystające łebki gwoździ, bo scena była drewniana). Jak wytrzeźwiałem, to myślałem że sam se jebnę z baranka.
Drugie Ała dotyczyło Music Mana Benji Madden (świetne, poręczne wiosło), którego kupiłem od Piotrka Łukaszewskiego. Peter zrobił w nim taki myk, że nakleił na płytkę naklejkę Harley Davidson i obrysował krawędź płytki czarną farbą (bo była jednowarstwowa). Nie podobało mi się to obrysowanie, więc postanowiłem je sczyścić i użyłem do tego acetonu. Pech chciał, że mi się trochę acetony wylało na korpus, a jak chciałem go zetrzeć, to zaczęła schodzić farba. Myślałem, że się potnę. Strasznie mnie to żarło, więc zdarłem cały lakier (ręcznie, robiłem to 7 godzin bez przerwy, potem miałem ze dwa dni zakwasy w łapach) i wykończyłem ją olejem.
Ło Matko Bosko Kochano! +1
-
Dzień ma się ku końcowi więc już przyznaj się Junia - z tą główką to prima aprilis? Nie chce mi się wierzyć że dobijałaś te klucze młotkiem nie mówiąc o tym, że zmieniałaś je w świeżo odebranej gitarze robionej na zamówienie. :lol:
-
Dzień ma się ku końcowi więc już przyznaj się Junia - z tą główką to prima aprilis? Nie chce mi się wierzyć że dobijałaś te klucze młotkiem nie mówiąc o tym, że zmieniałaś je w świeżo odebranej gitarze robionej na zamówienie. :lol:
Klucze założone oryginalnie, zupełnie mijały się z moim poczuciem estetyki :D Chciałabym żeby to był prima aprilis ... niestety, to prawdziwa historia.
-
:facepalm:
Ale czekamy w takim razie na NGD ;D
-
cóż, sa gitarzysci i gitarzysci :D czyli tacy co glaskaja swoje sprzety i tacy ktorzy nie boja sie w nich orze rzeczy robic dlatego +1 dla Juni ktora chciala sama wymienic klucze dla poczucia estetyki :D niestety -wiele wiecej za finalny efekt,no ale bywa..
osobiscie nie boje sie swoich gitar traktowac w rozne sposoby, ale bola mnie rozne usterki ktore z tego wynikaja, najpowazniejsza to jak wyrwalem sobie kawalek deski przy mocowaniu sprezyn od floyda w moim ibanolu, ale to szlo zalatwic wrzucajac zapalke w otwor i dzialalo jak ta lala :D
ostatnio nabyty tele dorobil sie oprysku lakieru ktory nie wiem totalnie jak powstal (generalnie zauwazyl go Sobek ogladajac z kazdej strony tele) na szczescie z tylu, chociaz szpeci mi całosć nieco :P
najbardziej mnie bola tego typu uszkodzenia, jak obicie lakieru czy wiosla jak jest nowe i wyglaskane. tak mnie kiedys bolalo wgniecenie na gryfie w setiusie, ale obecnie setius ma juz z 1,5 roku i dostal dosc po dupie, z tylu sporo wytarty lakier od lancucha na ktorym trzymam klucze (zapomnialem na koncercie przepiac lancusz na lewa strone i masz) i obicia jakies na gryfie i juz nie boli mnie to tak bardzo.
niemniej jednak, to jakby mi odpadl kawalek glowki to juz by mnie bolalo fest.
-
Jak zdałem maturę (raaaaany, jak dawno to było!) dostałem od ojca Yamahę RGX321. Czerwona, z czarnym osprzętem. Miałem wtedy na Targówku dziewczynę z którą uprawialiśmy w owym czasie bardzo dużo seksu. Nic dziwnego więc, że się trochę śpieszyłem. I pamiętałem, że ten jebany drugi stopień jest ciut wyższy. Ale nie tego dnia. Jak przyjebałem gitarą w ten stopień to uderzenie poczułem aż na szyi. Odszczypało mi wtedy z 5 cm2 lakieru. Czy muszę dodawać że tego dnia już nie było seksu? :D
-
Bez komentarzy proszę
No comments ;)
-
Ja kilka razy nie zmieściłem się standardowo w futrynie z moją starą gitarką. Co do nowej to zdarzało mi się kilka razy jeść z gitarą na pasku i parę razy dzięki temu ją upaskudziłem.
Żeby mój post nie był nudny napiszę co zrobił znajomy (tutejszy forumowicz zresztą, ale zaprzestał pisanie postów na przedstawieniu się) ze swoim instrumentem. Otóż po imprezie zwymiotował sobie na gitarkę i piec. Wiadomo - zaschniętych resztek pokarmu trudno się pozbyć, więc usuwał je igłą kiedy wytrzeźwiał. Tak skrupulatnie czyścił na drugi dzień, że przerwał uzwojenie humbuckera :facepalm:
-
Wszystko chuj, usiadłem kiedyś na lutniczym klasyku za 12k. A niewygodny był! :D
-
Wszystko chuj, usiadłem kiedyś na lutniczym klasyku za 12k. A niewygodny był! :D
No i co się z nim stało ???
-
Dobrze wysezonowany, odpowiednio wyselekcjonowany świerk pęka z charakterystycznym suchym trzaskiem, w zasadzie pozbawionym fajnego dolnego środka, za to z dużą ilością góry i nieciekawego górnego środka. 9-cio częściowy binding wydłuża nieco sustain, co rekompensuje głęboki wychył płyty wierzchniej, podczas zgniatania jej dupą.
Pamiętacie tego żołnierza co chodził w szoku po plaży z urwaną ręką w "Szeregowcu Ryanie"? No to ja tak po chacie z tą gitarą zapierdalałem przez jakąś dłuższą chwilę.
-
Zajebał, tak więc mam jeszcze tylko trzy życia.
-
Dobrze wysezonowany, odpowiednio wyselekcjonowany świerk pęka z charakterystycznym suchym trzaskiem, w zasadzie pozbawionym fajnego dolnego środka, za to z dużą ilością góry i nieciekawego górnego środka. 9-cio częściowy binding wydłuża nieco sustain, co rekompensuje głęboki wychył płyty wierzchniej, podczas zgniatania jej dupą.
Pamiętacie tego żołnierza co chodził w szoku po plaży z urwaną ręką w "Szeregowcu Ryanie"? No to ja tak po chacie z tą gitarą zapierdalałem przez jakąś dłuższą chwilę.
Buaaahahahahahahaha haahah !!!!!!!!!!!!!!! +1000 :D
-
Założyłem kiedyś nawet o tym topic, ale przez źle sformułowany wstęp rozumiem czemu Junia założyła kolejny ;).
Kiedyś na próbie spadł mi K7 z paska i odbijając się o stół upadł na podłogę. Refleks, a raczej jego brak nie pozwolił na uratowanie jej, po prostu stałem jak słup przyglądając się zrezygnowany.
Uszkodzenia skończyły się na:
-odpryskach lakieru na korpusie
-odłamanym bindingu
-odłupaniu kawałka drewna na główce
Materiały pomocnicze
-super glue
-pędzel 00
-farba akrylowa
-lakier do paznokci
Przed/po (before, after)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg261.imageshack.us%2Fimg261%2F7836%2F1002942.jpg&hash=8048860f0afdb6bf2ea92b4523466c3e6e1d596a) (http://img261.imageshack.us/img261/7836/1002942.jpg)
Odłamany kawałek na zdjęciu leży dopasowany luzem w miejscu z którego odpadł.
----------------------
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg209.imageshack.us%2Fimg209%2F2354%2F1002944.th.jpg&hash=ea9a76522444ad8bb91e7dc72bf7fa5ccaca0720) (http://img209.imageshack.us/my.php?image=1002944.jpg)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg209.imageshack.us%2Fimg209%2F2223%2F1002946.th.jpg&hash=d23b16ac79d189e5f52d0f57593c81a402faeabd) (http://img209.imageshack.us/my.php?image=1002946.jpg)
-
Dzięki uprzejmości P. Jacka Kobylskiego mam pierwsze zdjęcia z naprawy, nie ma jeszcze kluczy i logo, ale co tam, podzielę się ;) Istnieje spora szansa że wiosło wróci do mnie zaraz po świętach :D W naprawie jest od 2 tygodni. Oto fotki, Tadą ;)
Edit: Jak pewnie zauważyliście, w oryginale główka była klejona z trzech kawałków, teraz jest naklejony Top, z przodu i z tyłu, więc wygląda zacnie, powiedziałabym że lepiej niż przed uszkodzeniem ;) Jeszcze tylko Logo, lakierowanie i wraca do mamusi :D
-
No i nie ma tego złego, bo masz teraz ładniejszy fornirek z bardziej lanserskim napisem.
-
No i nie ma tego złego, bo masz teraz ładniejszy fornirek z bardziej lanserskim napisem.
nie ukrywam że bardzo mnie to cieszy ;)
-
a włączył ktoś z Was kiedyś wzmacniacz bez włożonych lamp? :D
-
nie, ale może wytłumacz co się stanie, bo u mnie kiepsko z elektroniką ;)
-
u mnie wzmacniacz zaczął dymić więc oczywiście pojawiły się wizje spalonego trafo i jeszcze nie wiem czego, ale na szczęście okazało się że to dioda prostownicza- naprawa kosztowała coś koło 10 groszy. Ale stracha miałem konkretnego ;)
-
Wszystko chuj, usiadłem kiedyś na lutniczym klasyku za 12k. A niewygodny był! :D
No mi się za to udało na wiolonczeli :o "usiąść"...
-
To przez ciebie były te koncerty na rzecz złamanej wiolonczeli :D ?
-
Swego czasu jeden z warszawskich lutników wziął do drobnej naprawy zabytkowy, 150 - letni kontrabas.
Lutnik ów nieopatrznie postawił ten instrument obok stojaka z płytami. Jego 3-letnia córka uznała, że doskonale będą one pasować do tych fajnych rozcięć w kształcie litery "f" i zaaplikowała do środka jakieś 200 szt CD. W pudełkach oczywiście.
-
Osobiscie mialem akurat sporego farta, bo jedyna rzecza bylo polozenie gitary podczas grzebania w niej na nozyku rymarskim...ale lakieru odlupala sie tak niewielka ilosc ze nawet tego nie bylo widac.
Za to moj dobry kumpel raz podlaczajac swoja mese DR, zapomnial ze po drodze powinno byc jeszcze trafo...i podlaczyl wersje amerykanska pod 220V. Poszedl dym i wygladalo groznie, ale skonczylo sie na tym ze jeden element poprostu sie spalil i wylutowal, ratujac przy okazji wzmacniacz.
-
w sklepie muzycznym w Krakowie jak z Muszą ogrywaliśmy wzmacniacze engla sprzedawca z rozmachu zmieniając piec podłączył paczkę do paczki, włączył piec i zastanawiał się czemu nie gra :D. Ale od razu wyłączył więc na szczęście nic się nie stało.
-
Na takie ewentualności to w Englach sa akurat super-duper zabezpieczenia.
-
To przez ciebie były te koncerty na rzecz złamanej wiolonczeli :D ?
No dokładnie :D "Festiwal Złamanej Wiolonczeli"
-
Kolejna faza naprawy, mojego Nexus'a ;) Jestem zszokowana podejściem Jacka, obojętne czy nazywasz się Steve Lukather, Piotr Żaczek, czy Magda Drążek, Jacek zawsze podchodzi do klienta z niezwykłą atencją ;) Bardzo miłe uczucie ;)
-
Podoba mi się to logo. jest schludnie a zarazem widać że wiosełko nie jest seryjne. czekam na foty całosci
-
Jestem zszokowana podejściem Jacka, obojętne czy nazywasz się Steve Lukather, Piotr Żaczek, czy Magda Drążek, Jacek zawsze podchodzi do klienta z niezwykłą atencją ;) Bardzo miłe uczucie
Tak OT, a mnie ciągle boli, że nas szokuje zawodowe i profesjonalne podejście do klienta :|
Dobrze mi robi ta główka... :)
-
Junia dobrze zrobiłaś, że się ta główka rozwaliła :D teraz jest 10x ładniejsza :)
-
Junia dobrze zrobiłaś, że się ta główka rozwaliła :D teraz jest 10x ładniejsza :)
Jak napisał Piotrek, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)
-
bylo tego troche.
pare akcji z wiertarka, zlamany (a wlasciwie pekniety) korpus, nie pamietam juz ile zbednych i bezsensownych modyfikacji w elektronice.
najgorsza akcja jednak jaka - aczkolwiek nie z wlasnej woli - zaliczylem byla kopia charvela model 4 Witkowskiego.
oczywiscie lewa, stara i piekna, naprawde, takiego palisandru jaki byl tam na podstrunnicy to ciezko szukac.
no ale niestety, jakis mundry postanowil wkleic neck - i chuj bombki szczelil.
-
ale mimo wszystko, wiosło zajebiste było ;]
-
dziś w nocy po pijaku przyozdobiłem swojego MEG strata kątówką. jak dla mnie na plus ;)
ale gitara jest po przejściach i z nową bym tak pewnie nie zrobił.. Chociaż kto wie..
Jak będę miał okazje zrobic parę zdjęc, to wrzucę.
-
MrJ - a'propos, niezlych akcji, opowiadalem jak w KV poprawialem frez na floyda? :D
brutalnie i po chamsku. ale trzeba bylo, bo stockowo byl tak maly pull-up (gniazdo wajchy sie opieralo na desce w okolicach bendu o niecale 1,5 tonu).
dav - no bylo :) a podstrunnice w Witkach, to zawsze trafialem _wybitne_.
w basie np mialem taki dziwny heban ze jak go Dymitrios zobaczyl to bylo tylko jedno pytanie "how much?" :D
fajnie by bylo kiedys jakiegos frankenstrata w koncu zlozyc.... :)
-
oto ona. saw flow strat.
moze nie wygląda ale gra mi sie na niej zajebiście.
i muszę powiedzie ze scaloping wyszedł całkiem fanie, jak na domową robotę ;)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg229.imageshack.us%2Fimg229%2F5093%2Fp1010051n.th.jpg&hash=281b9c2cbaa12f2c7fcc744962b8ca592d5df15b) (http://img229.imageshack.us/i/p1010051n.jpg/)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg229.imageshack.us%2Fimg229%2F8076%2Fp1010053l.th.jpg&hash=4d7a42aade5e8ab3b1a15676ba25d9df12fb096b) (http://img229.imageshack.us/i/p1010053l.jpg/)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg251.imageshack.us%2Fimg251%2F4071%2Fp1010061gx.th.jpg&hash=4b27341f8b0535dfc55bddd4ce2697f039fbc2e5) (http://img251.imageshack.us/i/p1010061gx.jpg/)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg121.imageshack.us%2Fimg121%2F9138%2Fp1010060dr.th.jpg&hash=4f1640ba2c70418688d940923d605de9f83dc4cf) (http://img121.imageshack.us/i/p1010060dr.jpg/)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg691.imageshack.us%2Fimg691%2F3171%2Fp1010055cp.th.jpg&hash=2283574a69abd829fbbfdb0cccd5ade3d8787c08) (http://img691.imageshack.us/i/p1010055cp.jpg/)
-
widać że nie nastawiasz się na jej sprzedaż :D. Mi się podoba :)
-
widać że nie nastawiasz się na jej sprzedaż :D. Mi się podoba :)
są takie gitary, których sie nie sprzedaje bo wartość sentymentalna jest większa od materialnej.
poza tym gitary mocno "zużyte" mają w sobie coś takiego, co sprawia że gra się ma nich bardziej dziko ;)
Nowe świecące gitary kojarzą mi sie ze antyczną zastawą stołową, której nie uzywa sie za często żeby sie nie zniszczyła..
Z resztą, tak jak powiedział jack white w It might get loud: cokolwiek zrobisz ze swoją gitarą sprawia, ze dzieją sie zaskakujące rzeczy.
Pod mostem siedzi gibson 498T a srodkowego singla lekko przerobiłem po swojemu ;)
-
To już ostatnie zdjęcia z naprawy, dziś gitara zostaje uzbrojona w klucze i jutro wędruje do mamusi...
-
Stołek z warszawskiego R'n'R opowiadał mi jak chłopak kupił sobie Les Paula za chyba 9K. No i cały szczęśliwy odbył te wszystkie rytuały, zapłacił, i w przypływie radości zamaszystym ruchem wziął case'a z lady, tylko zapomniał go zamknąć najpierw. No i nowiutki, pachnący Les Paul, pierdolnął z wysokości póltora metra z wielkim hukiem o glebę. Główka od razu kaput, nie mówiąc o większych i mniejszych obiciach. Cóż shit czasami happens to good guitars.
-
Teraz już na prawdę ostatnie...
-
Sorry, gitara jak gitara - jak można EMG wstawić do takiego strata!!?? ;) - ale te basy u Nexusa przy wejściu są niesamowite!!
-
Sorry, gitara jak gitara - jak można EMG wstawić do takiego strata!!?? ;)
Do nie czarnych nie można? :D
-
No Junia, muszę przyznać, że naprawiono to zawodowo i wygląda sto razy lepiej niż przed tą kraksą. W prawdzie nie wiem ani jak to mozna było zrobić, ale jeszcze bardziej mnei zastanawia fakt tak łączonek główki?
inna sprawa, że już nie wiem czy żalisz się, czy chwalisz, czy Nexus płaci Ci za reklamę i pucowanie nad tymi wiosłami, ale wrzuć jeszcze jedną foteczkę gitary firmy Nexus Gitars robionej na Twoje specjalne zamówienie w Nexus Guitars przez Pana z Nexus Guitars, w każdym razie, gratulację i cieszę się Twoim szczęściem.
-
No Junia, muszę przyznać, że naprawiono to zawodowo i wygląda sto razy lepiej niż przed tą kraksą. W prawdzie nie wiem ani jak to mozna było zrobić, ale jeszcze bardziej mnei zastanawia fakt tak łączonek główki?
inna sprawa, że już nie wiem czy żalisz się, czy chwalisz, czy Nexus płaci Ci za reklamę i pucowanie nad tymi wiosłami, ale wrzuć jeszcze jedną foteczkę gitary firmy Nexus Gitars robionej na Twoje specjalne zamówienie w Nexus Guitars przez Pana z Nexus Guitars, w każdym razie, gratulację i cieszę się Twoim szczęściem.
Ta naprawa kosztowała 1400 PLN więc chwalić się nie ma czym. Poza gitarą oczywiście. Z Jackiem mamy bardzo przyjacielskie relacje, co nie znaczy że gitarę dostałam za darmo, to też wydatek ponad 2,500€, nie wiem co jeszcze mogę napisać... Pokazałam kolejne etapy naprawy, podejście Jacka do zwykłego zjadacza chleba, na forum gitarowym, historia raczej mocno osadzona w temacie. Chyba że się mylę?
-
Oj MrJ - wszystko żeś popsuł:)
czy Nexus płaci Ci za reklamę i pucowanie nad tymi wiosłami
W takim razie Schecter tu chyba miliony wydał :D
-
Chillout ludzie. Powinna istnieć specjalna ranga dla ludzi którzy dopierdalają się dla sportu jak Budzan powyżej. Swoją drogą nie mogę się na tego strata napatrzeć, chyba go sobie walnę na tapetę.
-
Ta naprawa kosztowała 1400 PLN więc chwalić się nie ma czym.
Nie zartuj :o :o
To ja juz bym wolał grać z oszpeconą główką :P
-
Chillout ludzie. Powinna istnieć specjalna ranga dla ludzi którzy dopierdalają się dla sportu jak Budzan powyżej. Swoją drogą nie mogę się na tego strata napatrzeć, chyba go sobie walnę na tapetę.
Frantic. Serio fajnie jest usłyszeć że coś jest ok, czasem mam wrażenie że niektórzy użytkownicy, gdyby mogli to zajebaliby mnie tym Stratem, naszczali na rozbitą głowę i dopiero wtedy poczuliby się dobrze. Nie jest miło zepsuć wiosło z Kastom Szopy, za które zapłaciło się niemałe pieniądze, potem płacić kolejne za naprawę. Założyłam topic po to żeby się podzielić doświadczeniami, może komuś uratuje to główkę ??
-
ci nawołujący do wyluzowania też powinni troszkę popuścić gumy w majciochach, moim zdaniem ;)
troszkę to może cyniczne, ale za 1400zł też byłbym pozytywnie nastawiony do szarego klienta :D
-
ci nawołujący do wyluzowania też powinni troszkę popuścić gumy w majciochach, moim zdaniem ;)
troszkę to może cyniczne, ale za 1400zł też byłbym pozytywnie nastawiony do szarego klienta :D
Stary jeśli wydaje Ci się że wystarczy machnąć ogonem i już naprawione to jesteś w błędzie, zdajesz sobie sprawę że łatwiej byłoby wystrugać cały gryf od podstaw? To 3 pełne dni pracy, jeśli grasz na gitarze za 1000 PLN nie naprawiasz jej za 1400 PLN, jeśli zależy Ci na Twoim instrumencie i jesteś z nim emocjonalnie związany, a ktoś rzuca wszystko i zapierdala przy twojej główce bo płaczesz w słuchawkę, to chyba należy się coś więcej niż "sorry, może to trochę cyniczne"
-
znaczy łatwiej zrobić cały gryf niż zwęzić główkę i nakleić top? może ja mam jakieś inne wyobrażenie pracy lutniczej. ;) tym bardziej że w temacie o ułamanej główce była mowa o 300zł za jej sklejenie i wykończenie. wiadomo, że to inna robota jest, no ale prawie 5cio krotnie większa cena... no cóż. chciałbym kiedyś zarabiać 1400zł w 3 dni. ;)
żeby nie było, nie naśmiewam się z Ciebie ani nic z tych rzeczy, bo dobrze wiem, że to nic przyjemnego rozpieprzyć sobie wiesło - wyrwałem kiedyś mostek tremolo z kawałkiem dechy z mojego pseudo-strata, bo za mocno majtnąłem wajchą, a do tego miałem wówczas set Zakka 10-60 w standard E (to tak żeby przez chwilę na temat było). ;) tak czy owak bardzo prosiłbym w swoim, i pewnie nie tylko, imieniu o nie braniu wszystkiego tak osobiście. wyrażam tylko swoje zdanie, a o to chyba chodzi na tym forum :)
-
znaczy łatwiej zrobić cały gryf niż zwęzić główkę i nakleić top? może ja mam jakieś inne wyobrażenie pracy lutniczej. ;) tym bardziej że w temacie o ułamanej główce była mowa o 300zł za jej sklejenie i wykończenie. wiadomo, że to inna robota jest, no ale prawie 5cio krotnie większa cena... no cóż. chciałbym kiedyś zarabiać 1400zł w 3 dni. ;)
żeby nie było, nie naśmiewam się z Ciebie ani nic z tych rzeczy, bo dobrze wiem, że to nic przyjemnego rozpieprzyć sobie wiesło - wyrwałem kiedyś mostek tremolo z kawałkiem dechy z mojego pseudo-strata, bo za mocno majtnąłem wajchą, a do tego miałem wówczas set Zakka 10-60 w standard E (to tak żeby przez chwilę na temat było). ;) tak czy owak bardzo prosiłbym w swoim, i pewnie nie tylko, imieniu o nie braniu wszystkiego tak osobiście. wyrażam tylko swoje zdanie, a o to chyba chodzi na tym forum :)
Tak, o to chodzi na tym forum, możesz zarabiać 1400 PLN w 3 dni, skończ uczelnie lutniczą w Cremonie i Londynie, zdobądź fakultet z fizyki, psychologi, zdobądź wiedzę z biologii roślin, popracuj 30 lat na markę np. "wybielacz guitars" i kasuj ile wlezie, chętnie zapłaciłabym te pieniądze Tobie, jeśli zrobiłbyś to tak samo dobrze i potraktował mnie z taką samą atencją, całkiem serio, zapłaciłam za wielopłaszczyznową wiedzę lutniczą, za lata praktyki i dbałość o każdy nawet najdrobniejszy detal.
-
Junia, się pogubiłem trochę, to masz nowy gryf wstawiony, czy załataną główkę z nowym topem? Pytam się bo klejenia na zdjęciach nie widzę. :)
W każdym bądz razie praca wykonana zawodowo, a cena mnie najzupełniej nie dziwi. Byłem u Nexusa w warsztacie, dzięki Juni zresztą, i to jest pełen profesjonalizm i najwyższa kultura pracy.
Jeśli będę kiedyś jeszcze robił lutniczą gitarę to tylko u niego, na dodatek mam "2 kroki" od domu :)
-
Junia, sorry, ale mnie pierdoli czy uczył się w Londynie czy w Piździsku wielkim, czy miał fakulter z fizyki, czy może z języka polskiego, albo religii, biologi roślin, a już zdecydownie pierdoli mnie fakt posiadania faktultetu z psychologii, ktory w budowie gitar to nie wiem co ma do rzeczy? Chyba jedynie fakt posiadania umiejętności wmówienia Ci że jest tak a nie inaczej i skasowania za to fury kasy. Jak ma takie doświadczenie to spoko, ale nie rozumiem czemu ma się to przekładać na ceny gitar? Dla mnie to totalnie bezsensu. Jeśli robi dobre gitary to spoko, ale do mnie nie trafia gadka, że płacę za jego wiedzę z fizyki bo zamawiając wiosło nie jadę uczyć się fizyki a zamówić wiosło. Owszem taka wiedza może mieć spore znaczenie przy jakiś udziwnionych konkstrukcjach, ale wybacz, Twój strat wygląda dla mnie tak samo jak każdy inny,a przynajmniej na fotkach jakie zamieściłaś, jedyne czym się rózni od reszty to piękną główką. Korpus wygląda jak w 100 innych gitar które widziałem i w milardzie kredensów.
Chciałbym kiedyś móc ograć Twoje wiosło, czy inne za 2,5K euro i zobaczyć co w nim jest takiego zajebistego. Naprawde, niestety moje doswiadczenie z gitarami poki co, fakt faktem moze nie nasycone wioslami lutniczymi, ale za to innymi z wysokiej półki sprzętowej, uswiadamia mnie że 90% gitar ma ceny mocno przesadzone. I jeżeli w cenie Twojego wiosła zawiera się również cena za jego wykształcenie i markę (czytaj, płacenie za napis, tak jak to się mądrze opisuje o gibsonach np) to sorry, ale podejrzewam, że Twoje wiosło również nie jest wart ceny jaką za nie zapłaciłaś. Rozumiem drewno (chociaż, też chciałbym móc zauważyć różnice między 100 letnim drewnem a 2 letnim drewnem w gitarze elektrycznej, mowa o dobrze rozegranych ) rozumiem robocizna (robocizna, a nie wiedza z zakresu psychologii roślin i biologii fizyki). Ale i tak nie widzę w tym wartości 2,5K eurasów. Wiadomo, coś jest warte tyle i le za to ktoś zapłaci, no ale bez przesady.
Ps. o ile moje poprzednia wiadomość w tym temacie była napisana pół żartem pół serio ta jest napisana całkowicie poważnie. I nie mam nic do Juni, równie dobrze mogła by być to gitara mojej matki i cenę skomentował bym tak samo. (chociaż mam nadzieję, że znalazła by jakieś lepsze uzasadnienie wypierdolenia takiej fury kasy).
Gorąco pozdrawiam i dziękuję za wytrwałość
edit: zeby nie było. dzisiaj schylając się po kostkę leżącą na podłodze zajebałem gitarą w kaloryfer. mam lekkie wgniecenie. pierwsze tego typu sprawy bola najbardziej.
-
Junia, się pogubiłem trochę, to masz nowy gryf wstawiony, czy załataną główkę z nowym topem? Pytam się bo klejenia na zdjęciach nie widzę. :)
W każdym bądz razie praca wykonana zawodowo, a cena mnie najzupełniej nie dziwi. Byłem u Nexusa w warsztacie, dzięki Juni zresztą, i to jest pełen profesjonalizm i najwyższa kultura pracy.
Jeśli będę kiedyś jeszcze robił lutniczą gitarę to tylko u niego, na dodatek mam "2 kroki" od domu :)
fornir mi tylko zrobił z przodu i z tyłu, ale zrobił to tak że nawet włókna są spasowane, tył jest w macie wylakierowany a przód klarem, to jest bardzo czasochłonne i trudne żeby zrobić to przejście płynnie, nie widać przejścia nakładki w podstrunnice nawet prze mikroskop, napracował się jak głupi przy tym, dlatego zamieściłam te wszystkie zdjęcia. 2 miesiące temu odebrałam bass, zrobił go tak, że klapa opada...Gość jest wart każdej wydanej złotówki, to jet moje stanowisko, koniec tematu, chłopaki opowiadajcie co zrobiliście swoim gitkom.
-
może się mylę, ale wyczuwam lekką nutę rozdrażnienia i ironii w tym co piszesz, Juniu. do tego zupełnie niepotrzebną, bo napomknięcie o płacy było tylko luźną myślą jaka mnie naszła po krótkich kalkulacjach. ;) peace & love, też cholernie zazdroszczę Ci wiesełka, bo mię ciśnie na strata - tylko Ijemdżi piździet i jakieś ładne overwoundedy wstawić :)
-
Raczej też byś był rozdrażniony gdyby ktoś Ci wmawiał, że gitara na którą wyłożyłeś grubą kasę nie jest jej warta :P
-
To już ostatnie zdjęcia z naprawy, dziś gitara zostaje uzbrojona w klucze i jutro wędruje do mamusi...
A już myślałem, że klucze sama założysz i zobaczymy z tego jakąś fotorelację :)
-
może się mylę, ale wyczuwam lekką nutę rozdrażnienia i ironii w tym co piszesz, Juniu. do tego zupełnie niepotrzebną, bo napomknięcie o płacy było tylko luźną myślą jaka mnie naszła po krótkich kalkulacjach. ;) peace & love, też cholernie zazdroszczę Ci wiesełka, bo mię ciśnie na strata - tylko Ijemdżi piździet i jakieś ładne overwoundedy wstawić :)
Dlaczego nie EMG? Źle brzmią?
-
Pewnie zabrzmię jak chuj, tym co teraz napiszę, ale Nexus musi utrzymać się po Warszawskich kosztach życia, a ile gitar jesteś w stanie zrobić miesięcznie jeśli mają być one na najwyższym poziomie?? Dwie, trzy? Po za tym zamówienia też nie spływają ciągle. Dochód brutto na poziome 20-30 tysięcy złotych, jak się od tego odejmie podatki to wcale nie jest tak dużo, żeby utrzymać rodzinę w dobrym standardzie.
Lutnik to nie organizacja charytatywna, komuna dawno już się skończyła. :D
Junia, no to jestem pełen podziwu!! Totalny odjazd! Nieżałuj wydanej kasy, bo jak ktoś nie będzie wiedział to się nie zorientuje, że gitara była klejona. :) Dawniej też chciałem mieć takie wykończnie lakier + olej, ale usłyszałem, że się nie da. :) W sumie lepiej tak usłyszeć, niż mieć później źle zrobione, ale tym większy szacunek dla pracy p. Jacka.
Żeby nie robić totalnego off-topicu: W swojej pierwszej gitarze elektrycznej odkręcały mi się potencjometry. Miałem ją może 2-3 miesiące, gdy chciałem jeden z nich dokręcić i pięknie kluczem pojechałem po ultra czarnym lakierze Ibaneza... W okól gałki mam białą obwódkę głębokości kilku milimetrów teraz. Fotki wrzucę jutro :)
-
Raczej też byś był rozdrażniony gdyby ktoś Ci wmawiał, że gitara na którą wyłożyłeś grubą kasę nie jest jej warta :P
żebym jeszcze coś komuś wmawiał
Dlaczego nie EMG? Źle brzmią?
tak ;) singli nie ogrywałem, ale dwie gity ze średniej półki na 81 i 85 miałem w łapach i brzmieniowo mi nie podeszły ani trochu. nie mój styl :)
-
81 i 85 to imo tylko do metalu. Ogólnie EMG do gitary przeznaczonej do czystszych brzmień to klapa.
-
EMG do gitary przeznaczonej do czystszych brzmień to klapa
Ta, jasne - powiedz to Lukatherowi, albo Gilmourowi.
-
Przetworniki aktywne nie różnią się prawie niczym od pasywnych, mają taką samą budowę, jedyne co je odróżnia to mały pierdolnik na wyjściu, który jest zasilany baterią 9V i który ma na celu czyścić sygnał, nic więcej, i nie próbujcie się nawet spierać, bo tłumaczył mi to łopatologicznie Paweł Janik, elektronik który zbudował system Piezo dla Nexus'a i aktywne przetworniki, do serii Nexus Jazz Bass.
-
Ja się jednak pospieram Junia, aktywne pikapy brzmią DIAMETRALNIE inaczej, a ich zastosowanie w danym gatunku, to tylko kwestia gustu.
EDIT:
No tak, w zacietrzewieniu nie skumałem, że piszesz o budowie. No, tak, tam jest chytry mały preampik i tyle. Chociaż nie! Metallica ma EMG zrobione ze skał księżycowych! Tak mi kiedyś jeden kolo wkręcał, przysięgam:)
-
Ja się jednak pospieram Junia, aktywne pikapy brzmią DIAMETRALNIE inaczej, a ich zastosowanie w danym gatunku, to tylko kwestia gustu.
Co to znaczy diametralnie inaczej? 81 można porównać do Seymour Duncan Invader, 85 można porównać do SH-2 Jazz, ja dla świętego spokoju mogę przyznać rację, ale będziesz powielał fałszywy pogląd ;) Diametralnie inaczej? Pickup ma określoną ilość dołu, góry i środka, z EMG sprawy mają się dokładnie tak samo, chodzi tylko o to że aktywne pickup'y są pozbawione brumów, po prostu panuje cisza, nic nie syczy, nie brumi i to cała opowieść.
-
Chuja tam nie syczy. Czasami jadą aż miło. Mam wrażenie, że produkują mniej alikwotów, być może przez fakt odfiltrowywania brudów. Junia, z 8 lat grałem na EMG, mam teraz dla porównania Bartolini, Dimarzio, Seymoury w kilku wersjach, Gibsony, Fendery - co nieco kojarzę.
-
... jedyne co je odróżnia to mały pierdolnik na wyjściu, który jest zasilany baterią 9V i który ma na celu czyścić sygnał, nic więcej...
To i ja moze cos od siebie dozuce
ten "maly pierdolnik" nie ma na celu czyscic sygnalu a wzmacniac go bo aktywny pickup jest zbudowany tak ze ma mniejsza ilosc zwoi na karkasie co zatym idze sygnal wyjsciowy jest nizszy niz w "normalnych" pickupach.
a roznica miedzy aktywami a pasywami taka ze aktywy latwiej wysterowuja wejscia przedwzmacniacza w ampie IMHO
-
Dodatkowo układ aktywny zmiejsza impedancję wyjściową pickupa, wyniku czego nawet jeśli podepnie się gitarę do pieca długim gównianym kablem, będzie mniej podatna na cięcie pasma przez ów kabel.
-
Pewnie zabrzmię jak chuj, tym co teraz napiszę, ale Nexus musi utrzymać się po Warszawskich kosztach życia, a ile gitar jesteś w stanie zrobić miesięcznie jeśli mają być one na najwyższym poziomie?? Dwie, trzy? Po za tym zamówienia też nie spływają ciągle. Dochód brutto na poziome 20-30 tysięcy złotych, jak się od tego odejmie podatki to wcale nie jest tak dużo, żeby utrzymać rodzinę w dobrym standardzie.
Lutnik to nie organizacja charytatywna, komuna dawno już się skończyła. :D
Junia, no to jestem pełen podziwu!! Totalny odjazd! Nieżałuj wydanej kasy, bo jak ktoś nie będzie wiedział to się nie zorientuje, że gitara była klejona. :) Dawniej też chciałem mieć takie wykończnie lakier + olej, ale usłyszałem, że się nie da. :) W sumie lepiej tak usłyszeć, niż mieć później źle zrobione, ale tym większy szacunek dla pracy p. Jacka.
Żeby nie robić totalnego off-topicu: W swojej pierwszej gitarze elektrycznej odkręcały mi się potencjometry. Miałem ją może 2-3 miesiące, gdy chciałem jeden z nich dokręcić i pięknie kluczem pojechałem po ultra czarnym lakierze Ibaneza... W okól gałki mam białą obwódkę głębokości kilku milimetrów teraz. Fotki wrzucę jutro :)
Szacunek ;)
Parafrazując Budzana, Miałam kiedyś Mansfeld'a, robionego osobiście przez Pana Mansfeld'a, na moje specjalne zamówienie u Pana Mansfeld'a ;) . Wtedy to był szał, w każdym razie gitara wyleciała mi z paska, jak pierdolnęła o kafelki, to 2 z kluczy zadyndały tylko ma strunach. Gitarę zawiozłam do pewnego "lutnika" w Opolu, nazwiska nie wymienię z oczywistych powodów, za naprawę zapłaciłam dużo pieniędzy. Nienawidziłam tej gitary!! Ilekroć patrzyłam na główkę, nakręcałam się nerwowo, tak że odechciewało mi się momentalnie grać, sama kropelką i papiakami zrobiłabym to lepiej.
Wyobraź sobie że kupujesz sobie wymarzone Audi A6, wjeżdżasz do garażu i przerysowałeś sobie cały bok, naprawa z lakierowaniem to 8.000 PLN ... muszę dodawać coś więcej ??
-
To ja tylko nadmienię, że jak zobaczę jeszcze jeden koment nt. EMG w stracie?! to wypierdolę grzecznie cały, jakże miły wątek do kosza.
-
Oj to się nie wypowiem... ale może i dobrze ;)
A odnosząc się do ceny - rozumiem argumenty i jednych i drugich. Bo z jednej strony 1400zł za załatanie dziury i doklejenie 2 kawałków forniru (bo czym innym była ta naprawa) to - przepraszam wszystkich zainteresowanych - zdrowe przegięcie. Nawet jeśli jest zrobione tak estetycznie.
Ale z drugiej - wiadomo, mamy do czynienia z mistrzem w swoim fachu, który albo robi wszystko na 110% (albo i 115) albo wcale. I oddawanie takiej gitary komuś innemu żeby oszczędzić kilka setek byłoby co najmniej dziwne.
A w/w przykład Audi zastanowił mnie o tyle, że niby sytuacja jest jasna, ale... AudiA6 nowe to ok. 150-180tysiaków. Jak jesteśmy prezesem spółki z udziałem skarbu państwa (albo podobnej ;) ) i zarabiamy taką kwotę w kilka miesięcy (albo i nie) to 8000 (plusminus ok. 5% wartości auta) jakie wyłożylibyśmy na naprawę to żaden problem. Ot, synek sobie nie kupi skuterka w tym miesiącu.
Ale w sytuacji kiedy odkładaliśmy na to auto 5 lat a będziemy go spłacać następne 10, oszczędzając na wszystkim na czym się da (i nie da), to z powodu tych 8000 można sobie strzelić... Zwłaszcza że wydamy je NA POPRAWĘ WYGLĄDU AUTA, a nie rzeczywistą naprawę. Chyba że faktycznie mamy na myśli rów w boku że można włożyć pół ręki, ale jeżeli chodzi tylko o odrapany lakier, to jest kwestia tylko i wyłącznie estetyczna.
Niby to samo A6 i te same 8000, ale sytuacja jakby różna. Więc posobnie można myśleć o tych 1400zł (ok. 350ojro) - z jednej to gruba przesada jak za taką robotę (przynajmniej dla mnie), ale z drugiej - gitara kosztowała 2500ojro i robił ją ten sam p. Kobylski, więc rozwiązanie raczej nie mogło być inne.
PS. Gdybym tak zrobił swojej gitarze (wartości ok. 1400zł a nie euro) to bym się pokroił chyba... :o
... i to jest wyważona, merytoryczna wypowiedź, żadnego opluwania, po prostu wypowiedziałeś się chłopie rzeczowo, jaki jest Twój punkt widzenia i dla mnie to jest bezcenne... Szacunek! Ale nie opowiedziałeś o krzywdach, które wyrządziłeś swoim gitarom??
-
Budzan, biologia roślin to się akurat przydaje. Jacek jest jednym z lepszych speców od egzotycznego drewna jacy mi przychodzą do głowy. W przypadku Jacka przydaje się jeszcze kamieniarstwo ;)
w warsztacie Nexusa miałem okazję gościć jakieś 10 lat temu, jak jeszcze działał w Szczecinie. Wstawiał mi do basu pickup Bartolini. Ceny były wtedy trochę niższe, ale już wtedy nie wyrabiał się z robotą.
Gdybym miał kasę na wiosło, w szczególności bas, od niego to nie zastanawiałbym się ani chwili. te instrumenty są warte swojej ceny.
Wiesz że ukazała się seria 20 szt. Nexus Jazz Bass za 3.500 PLN ?? Mam pierwszy egzemplarz, nr 0 :D
-
Tak troszkę OT - gitarę raczej nie , ale Nexusowy bas, zwłaszcza ten: http://www.nexus-guitars.com/bmquestion.html baaardzo chętnie bym kiedyś chociaż potrzymał ;)
(http://www.nexus-guitars.com/images/models/bmquestion/front.jpg)
Kiedy będziesz w Warszawie?? Załatwię Ci trzymanie tego basu przez 2 godz ;)
-
EMG do gitary przeznaczonej do czystszych brzmień to klapa
Ta, jasne - powiedz to Lukatherowi, albo Gilmourowi.
Nie widziałem żeby Gilmour używał 81 lub 85, jeżeli się mylę to mnie oświeć.
(https://forum.sevenstring.pl//Themes/sevenstring_white/images/warnwarn.gif) A kolega to nie umie czytać?!
-
Gitarka ładnie naprawiona ale..
krzywo wywiercone otwory na klucze jak na tej klasy lutnika :P
dwa środkowe i ostatni, albo przedostatni
(https://forum.sevenstring.pl/off-topic/odi-profanum-vulgus-czyli-najgorsza-rzecz-jaka-zrobiles-swojej-gitarze!/?action=dlattach;attach=3397;image)
nie żebym się czepiał, ale jak na takie ceny ...
-
EMG do gitary przeznaczonej do czystszych brzmień to klapa
Ta, jasne - powiedz to Lukatherowi, albo Gilmourowi.
Nie widziałem żeby Gilmour używał 81 lub 85, jeżeli się mylę to mnie oświeć.
Chyba Wróblu chodziło ogólnie o EMG, czyli m.in. secik DG-20.
(https://forum.sevenstring.pl//Themes/sevenstring_white/images/warnwarn.gif) EMG
-
Uwaga: oświecam!
Ogólnie EMG o gitary przeznaczonej do czystszych brzmień to klapa.
Zdecyduj się w końcu, czy chodzi Ci o 81/85, czy o EMG w ogóle? Uogólnianie nigdy nie wychodzi na zdrowie, bo można być źle zrozumianym.
A co do tego najazdu na ceny u Nexusa - jesteście żałośni. Serio. Piszę to chyba pierwszy raz z pełną powagą. Wyszła na wierzch kilka razy czysta, bezinteresowna zawiść, powodowana jak sądzę biedą, lub innymi niesprzyjającymi czynnikami społecznymi. Pałujecie się jakimiś paździerzami z płyty pilśniowej za 950 zeta, przesyłacie sobie gratulacje na osiem stron z tego powodu, a jak ktoś raz na jakiś czas pochwali się fajnym instrumentem, to tego przeżyć nie możecie, przynajmniej mam takie wrażenie. I żeby nie było - też miałem kiedyś 17 lat i chińską podróbkę Les Paula ze sklejki za 450 złotych. I dawałem radę, bo nikomu nic nie zazdrościłem. Jak będziecie grzeczni też sobie kiedyś kupicie fajne wiosło, obiecuję. Taka jest naturalna kolej rzeczy. Get over it.
buziaki
(https://forum.sevenstring.pl//Themes/sevenstring_white/images/warnwarn.gif) EMG
-
Uwaga: oświecam!
Ogólnie EMG o gitary przeznaczonej do czystszych brzmień to klapa.
Zdecyduj się w końcu, czy chodzi Ci o 81/85, czy o EMG w ogóle? Uogólnianie nigdy nie wychodzi na zdrowie, bo można być źle zrozumianym.
Sorry, chodziło mi o aktywne EMG pokroju 85, 707. Dopiero teraz zauważyłem, że brakuje mi "te" w poście.
-
No i nie można było tak do razu?:)
-
tak bardziej w temacie.. zacząłem kiedyś przerabiać bas. wykręciłem hardware, zdjąłem lakier, zajęło mi to jakieś pół roku, a od wtedy (czyli pewnie kolejne pół roku) gitara leży nieużywana bo nie mam czasu/kasy/ochoty żeby się nią zająć ;)
-
No to obiecana fotka
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Flicorea.pl%2Fel%2Fdziura.jpg&hash=3706e9c4247769cffcf5db7e6cbf0cd0f119069b)
generalnie cienki bolek ze mnie. Nie jestem takim hardkorem jak Junia, bo jej akcje to biją wszystko na głowę. No tylko gość z gibsonem z R'n'R może się równać. Ale jak sobie to coś w gitarze zrobiłem to myślałem, że padnę.
Więcej brzydkich rzeczy nie zrobiłem, bo ogólnie dbam o instrumenty.
Nawet jak totalnie najebany nosiłem po schodach stacka, schody były tak wąskie, że ledwo się 4x12 mieściło, to nic złego się nie stało ;)
-
No to obiecana fotka
(http://licorea.pl/el/dziura.jpg)
gdzieeee tam, tak wygląda całe moje wiesło, o tyle tylko lepiej, że na macie aż tak nie widać :) jak pierwszy raz zarysałem ją śrubokrętem to też się wkurwiłem, bo było to parę dni po zakupie (używka, ale była w dobrym stanie wizualnym), ale jak się okazało, że po paru miechach pełno na nim drobnych odprysków i pęknięć to przestałem na to zwracać uwagę ;) ale to już chyba kwestia bardzo cienkiego lakieru na signumie gothic
-
Ach, przypomniałem sobie coś!
Kupiłem kiedyś gitarę zrobioną bodajże przez Witwę. Kopia Arii Pro II
Coś takiego
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fwww.guitare-village.com%2Fmatos%2F24_02_2003%2Faria.jpg&hash=73256d0ab6c0094d95453c9290b99f31a3968662)
tylko NTB, gryf 5 częściowy, mahoń przklejany ze swamp ashem, heban na podstrunnicy, pikapy DiMarzio, mostek jakiś typu hipshot, generalnie mega górna póła. Jakąś straszną kasę za nią zapłaciłem, ale była warta.
No to zdemontowałem ten mostek, wziąłem dłuto, wyjebałem dziurę i założyłem kopię kahlera robioną przez jakiegoś ślusarza. Oczywiście tak znakomitą, że nigdy nie wracała do pozycji ZERO bo sprężyny jakoś dziwnie nie wyrabiały...
-
fotki or it didn't happen :D
No to był hardkor :D
-
Ej, miałem wtedy z 18 lat, to mnie poniekąd usprawiedliwia... :D
-
Ja jak miałem MusicMana zrobilem mu kkuku. Przyszedł do mnie bez strun, rozpakowałem dotknąłem leciutko mostek, a ten odjebał do tyłu i uwalił kawałek lakieru.... Niczym się nie przejmując zabrałem siostrze lakier do paznokci i zamalowałem ten ubytek. Nikt by nie pomyślał, ze tam był odprysk kiedys :P
-
Oczywiście tak znakomitą, że nigdy nie wracała do pozycji ZERO bo sprężyny jakoś dziwnie nie wyrabiały...
;)
Myślę że jednak na razie Wrobelsparrow na czele z aukustykiem za 12 patyków i zacnym komentarzem :D
Dobrze wysezonowany, odpowiednio wyselekcjonowany świerk pęka z charakterystycznym suchym trzaskiem, w zasadzie pozbawionym fajnego dolnego środka, za to z dużą ilością góry i nieciekawego górnego środka. 9-cio częściowy binding wydłuża nieco sustain, co rekompensuje głęboki wychył płyty wierzchniej, podczas zgniatania jej dupą.
Pamiętacie tego żołnierza co chodził w szoku po plaży z urwaną ręką w "Szeregowcu Ryanie"? No to ja tak po chacie z tą gitarą zapierdalałem przez jakąś dłuższą chwilę.
-
Junia - paczaj: http://www.myspace.com/odiprofanumvulgus ;)
se7en - zdaje się Jakubiszyn robił w Bolandii kopie Kaszlerów. Może to jego klątwę do siebie przyciągnąłeś?
Czy kolo Jakubiszyn to może na Pomorzu grasował? Bo mam taki gadżet na jamie od równo 20lat, ale działa, jebany, bardzo dobrze.
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi385.photobucket.com%2Falbums%2Foo295%2Fwuj_Batman%2FDSCF0011a.jpg&hash=808b7c67d139f0684efc0b620ce1415df9204462)
Jak widać na fotce - krzywdą tej gitary jest to, że ją w ogóle zrobiłem. Stworzyłem potwora! :D
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fallthingsgo.files.wordpress.com%2F2009%2F09%2Fits-alive.jpg&hash=6d804238a00175287c9e3c12f74f4a38851058a5)
-
Junia - paczaj: http://www.myspace.com/odiprofanumvulgus ;)
Wuju Patrz ;) - http://www.youtube.com/watch?v=2zQbyifVY-U
Odpowiadając na pytanie Romana Kostrzewskiego, Nie, to nie "ON"
-
to, że ten artefakt wygląda jak skrzyżowanie batarangu z Robinem jest dla wszystkich zaskoczeniem ;D
Zacytowałem tam krzywiznę robinowego zadka! Niedługo chyba jebnę OGD! 20 lat - to już chyba bicz zasłużyła ;)
-
a sprzedać jej nie chcesz? :P
-
a sprzedać jej nie chcesz? :P
Kiedyś miałem taki napad, ale przeżegnałem się lewą nogą - i przeszło ;)
Co ja za nią wezmę? A wartość mojej własnej roboty i sentyment? ;) Powinna kosztować 3000, bo to full ręczna robota :D
(jest aktualnie nastrojona w H i kurwi tak, że muszę się tym podzielić ze światem! ;))
-
Se7en, ja sługa uniżona na początku chciałabym prosić o nie przylepianie zielonej etykietki, wklejam link do artykułu, w którym na temat aktywnych przetworników, zasady działania, oraz budowy, opowiada Zbigniew Wróblewski, założyciel firmy Merlin Pickup's.
W końcu musimy uświadamiać siebie na wzajem jako wielka gitarowa rodzina;) a mam dość mitów i teorii na temat różnic pomiędzy aktywnym i pasywnym pickup'em, oto link:
Edit: nie użyłam zwrotu, za który dostaję się zieloną karteczkę ;)
http://www.magazyngitarzysta.pl/ludzie/wywiady/200-zbigniew-wroblewski-merlin-pickups.html
-
Moje wyczyny: najpoważniejszy to kiedy postawiłem gitarę na podłodze opierając o brzeg łóżka. Po paru sekundach pierdolnęła na podłogę, jakoś na bok i uderzyła blokadą. Efekt - prawdopodobnie pęknięcie gryfu na wysokości stopki, wiosło rozstroiło się i pojawiła się rysa na gryfie, ale o dziwo gryf dalej nadawał się do użytku. Dodam że było to moje pierwsze porządne wiosło, Ibanez z serii S, myślałem że w głowe sobie strzele.
Były też 2 większe obicia lakieru w moim obecnym ibanezie: jedno o kant biurka, drugie jak nie trafiłem gitarą do futerału (poszedł kawałek lakieru koło gniazda. Ale pożyczyłem od dziewczyny lakier do paznokci i załatałem :)
PS: zajefajny topic!
-
Wczoraj miałam pogadankę z Nexusem, zamówiłam kolejne wiosło (Zorro I will kill You) no i od słowa do słowa, opowiedział mi o najdroższej naprawie jaką wykonał. Było to w czasie kiedy miał pracownię w Belgii. Przyszedł do niego Pan z Gibsonem z początków XI w. Dynastia Ming, body ze starożytnego dębu, nr. seryjny -1, diamentowe markery, itd, itd...
Body "rozwalone do połowy" bo gitara na serio zdrowo przywaliła w kafelki... Nexus opowiada, że naprawiał ją 4 miesiące, dobierał i łączył włókna i wszystkie te lutnicze sztuczki (3/4 w ogóle nie zrozumiałam) bo gitara na prawdę zacna. Za naprawę skasował...uwaga... uwaga... jeszcze chwila... zaraz się dowiecie... spokojnie... już mogę powiedzieć... dobra... to już mówię... 4.000€
Mówię o tym dlatego, że lubię dzielić się ciekawostkami, to raz, a dwa mówiliście że 1400 PLN to dużo za naprawę gitary;)
Ale w związku z tym że gitara była wyceniona na 23.000€, Pan z uśmiechem wyłożył pieniądze, zabrał gitarę i poszedł... Nexus powiedział że jedynie rentgenem można by było stwierdzić, że gitara w ogóle była uszkodzona.
No powiedzcie że fajna historia... 8)
Pozdro;)
-
Faaaaaajna :D
-
A kolega Nexus to robi zajebiste gitary, ale widzę, że lubi przy tym dodać sobie zawsze między słowami ze 2 cale do męskości i stworzyć mistyczną otoczkie ;)
BTW: Junia posłyszał ja Twojego ostatniego riffa na Twoim nexusowym stracie i tera chodzi za mną. Daje gruzem gitarka! Czekam na wersję z sekcją.
-
Gdyby Nexus wiedział że ze mnie taka plotkara, to nie zrobiłby mi nawet mandoliny... tak że oceniać surowo proszę mnie, bo skromny i dobry człek jest z Jacka, a ja teraz czuję się jakbym troszkę to wykorzystywała, że się spoufaliliśmy... i rozpowszechniam tu coś, co jest w prywatnych rozmowach. Faceci nie plotkują, a baby tak...
Więcej nie będę, słowo :-[
Pozdro.
P.S. Batman na dniach nagrywam z garami i basem;)
-
Faceci nie plotkują, a baby tak...
Jaaaaaasneeeee!!!! ;)
-
Wczoraj miałam pogadankę z Nexusem, zamówiłam kolejne wiosło (Zorro I will kill You) no i od słowa do słowa, opowiedział mi o najdroższej naprawie jaką wykonał. Było to w czasie kiedy miał pracownię w Belgii. Przyszedł do niego Pan z Gibsonem z początków XI w. Dynastia Ming, body ze starożytnego dębu, nr. seryjny -1, diamentowe markery, itd, itd...
Body "rozwalone do połowy" bo gitara na serio zdrowo przywaliła w kafelki... Nexus opowiada, że naprawiał ją 4 miesiące, dobierał i łączył włókna i wszystkie te lutnicze sztuczki (3/4 w ogóle nie zrozumiałam) bo gitara na prawdę zacna. Za naprawę skasował...uwaga... uwaga... jeszcze chwila... zaraz się dowiecie... spokojnie... już mogę powiedzieć... dobra... to już mówię... 4.000€
Mówię o tym dlatego, że lubię dzielić się ciekawostkami, to raz, a dwa mówiliście że 1400 PLN to dużo za naprawę gitary;)
Ale w związku z tym że gitara była wyceniona na 23.000€, Pan z uśmiechem wyłożył pieniądze, zabrał gitarę i poszedł... Nexus powiedział że jedynie rentgenem można by było stwierdzić, że gitara w ogóle była uszkodzona.
No powiedzcie że fajna historia... 8)
Pozdro;)
http://www.jwrestoration.com/53lp1.htm
ostatnio znalazłem - tak a propos tematu i Twojego posta. to było coś w ten deseń? :D
-
Niech sobie dorabia nawet milion otoczek. Ale kończyć fizykę tylko po to, żeby wiedzieć wszystko o akustyce i mieć na to papier to się nazywa poważne podejście do tematu.
A poza tym lubię Jacka za to, że wziął moją budżetową 8-emkę i zamiast zjebać do czwartego pokolenia krzaków wstecz spojrzał i rzekł: Kurczę ładny klon na tym gryfie :)
-
http://www.jwrestoration.com/53lp1.htm
ostatnio znalazłem - tak a propos tematu i Twojego posta. to było coś w ten deseń? :D
:o
-
Niech sobie dorabia nawet milion otoczek. Ale kończyć fizykę tylko po to, żeby wiedzieć wszystko o akustyce i mieć na to papier to się nazywa poważne podejście do tematu.
A poza tym lubię Jacka za to, że wziął moją budżetową 8-emkę i zamiast zjebać do czwartego pokolenia krzaków wstecz spojrzał i rzekł: Kurczę ładny klon na tym gryfie :)
Czy to przypadkiem nie było w Rock & Roll'u w Warszawie se7en?? Jacek opowiadał że spotkał własnie kogoś z administracji 7-string... "z tego Twojego forum Magda" - tak konkretnie się wyraził :D
Pozdro;)
-
No. Nawet na chińczyku razem byliśmy :)
Tak wogóle to mnie dosyć łatwo spotkać w R'n'r. Jeśli tylko mam gdzieś na mieście dostawę to murowane, że tam wyląduję. A że dostawy robię klientom prawie codziennie...
-
Na chińczyku koło sklepu żeglarskiego? Mój kultowy chińczyk! Żywiłem się tam kiedyś przez dwa lata dzień w dzień. Obsługiwała wtedy (2004? - jakoś tak) wiecznie najebana Pani Mariola. Przynosiła mi zupełnie co innego, niż zamówiłem, za każdym razem, ale i tak było git :)
-
Zorro I will kill You
Why Madzia? :(
Przez Twój chory G.A.S... zobaczyłam, pomyślałam, zamówiłam... :D
Pozdro;)
-
Rico JR;)