Forum Sevenstring.pl
Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: wuj Bat w 25 Sty, 2010, 11:41:00
-
Był taki temat "Pojebane kolekcje", więc wybaczcie tytuł, jest to bowiem licentia poetica nawiązanie do w/w ;).
Kiedyś zbierałem swoje paznokcie, a teraz...
Ponieważ w tym roku kończę 35 lat :facepalm:, oznacza to, że ludzie indeed tyle żyją. Jest to nadzieja dla zlęknionych wielu z Was ;). I jest to wiek, kiedy człowiek, przynajmniej teoretycznie, ma jeszcze sprawną prostatę. Chodzę więc sobie nadal parę razy dziennie do toalety i byłby ze mnie ogr, cham i gbur - gdybym nie podzielił się z Wami tym, co tam wtedy robię! :P
Otóż mam te parę razy dziennie radochę z zabawy, którą wymyśliłem w dzieciństwie. Polecam Wam jako ćwiczenie ogólnorozwojowe oraz element kształtowania ulubionej przez mnie "koordynacji oko-ręka". BTW: Jeezz, jakie to piękne powiedzenie! Powtórzcie to sobie parę razy głośno! Poezja.
Posiadając pełen pęcherz udajemy się do toalety. Następnie (...) - autocenzura ;D, aż dochodzimy do momentu, kiedy stajemy twarzą w twarz ze znanym greckim myślicielem Sedesem z Bakielitu, czy co tam macie ;). Wówczas to na bardzo wartki strumień kierujemy umiejętnie dobraną objętościowo kulkę śliny. Odbija się ona wówczas po stycznej (Dex zaraz da równanie) i piękną parabolą (albo wykres ;)) szybuje niczym nasz bohater narodowy - Małysz - po wyjściu z progu.
Cóż za geniusz w prostocie! Każdy ma odpowiednie środki i narzędzia! Sport, który można uprawiać w prywatnym zaciszu! Na przestrzeniach otwartych! Za przystankami PKS! Polecam gorąco i zachęcam do ćwiczeń i doskonalenia się!
I też nie bądźcie tacy, ujawnijcie swoje najskrytsze grzeszki! Skakanie tylko po całych kafelkach chodnika itp. odpada - za trywialne, spędziłem tak z rok łażąc po mieście jak pojebany... ;)
-
Wuju, praktykuje to już od jakiegoś czasu, jedyny problem jest w trafieniu w nasz strumień :) ale po trafieniu są nie zapomniane wspomnienia :)
-
Odbija się ona wówczas po stycznej (Dex zaraz da równanie) i piękną parabolą (albo wykres ;))
Sory. Mechanika płynów to nie moja działka.
A co do twojej zabawy... Ja dalej pracuje nad trafianiem do kibla w ogóle. :D
-
T0mexs - no, to piąteczka! I nie wolno pomagać sobie ręką!
Dex - ale to można podciągnąć pod mechanikę "ciała stałego" (dosłownie - tym bardziej, że mowa o Wacku ;D) - dlatego pisałem o prężnym strumieniu! ;) Nie trafiasz - że niby masz takiego dzikusa, że nie idzie go oburącz opanować? To jest dopiero reklama na naszym forum! :D Dyskretnie, pod pozorem skromności, a jak skutecznie! :P
Jakby co mam czarny pas lania po ściance - wyślę Ci tutorial z ilustracjami!
-
tyy dobry patent, sprobuje dzisiaj sie w to pobawic... hahahah
btw. stary kun jestes :)
-
Stary wuj! :D
-
:facepalm:
co za pojeby....
-
:dobre:
-
Tyyy, ja też tak robię od kiedy pamiętam :D :D :D
-
Dex - ale to można podciągnąć pod mechanikę "ciała stałego" (dosłownie - tym bardziej, że mowa o Wacku ;D)
To plujesz w koncu na wacka (!) czy na strumien ? :D
-
I tak nie ma nic przyjemniejszego jak pierdnąć podczas lania :headbang:
-
Ja lubię kichnąć podczas lania. :D
-
Dex - ale to można podciągnąć pod mechanikę "ciała stałego" (dosłownie - tym bardziej, że mowa o Wacku ;D)
To plujesz w koncu na wacka (!) czy na strumien ? :D
Oczywiście na strumień, tylko zajebiście tęgi! ;)
:facepalm:
co za pojeby....
Jest to dla mnie/nas naprawdę najlepszy komplement!
I tak nie ma nic przyjemniejszego jak pierdnąć podczas lania :headbang:
"Lanie bez pierdzenia jest jak wesele bez orkiestry!" - taki tekst widniał na tytułowej stronie legitymacji "Pierdzących przy Laniu". Taka organizacja istniała w mojej szkole, były składki, lista członków - i w ogóle! ;)
-
"Lanie bez pierdzenia jest jak wesele bez orkiestry!"
Szczyki bez pierdyki jak taniec bez muzyki :D
-
"Lanie bez pierdzenia jest jak wesele bez orkiestry!"
Szczyki bez pierdyki jak taniec bez muzyki :D
Kolega, widzę, z konkurencyjnego stowarzyszenia? :D
-
Dex - ale to można podciągnąć pod mechanikę "ciała stałego" (dosłownie - tym bardziej, że mowa o Wacku ;D)
To plujesz w koncu na wacka (!) czy na strumien ? :D
Oczywiście na strumień, tylko zajebiście tęgi! ;)
To byl zart :D
-
Ostatnimi czasy wymyśliłem, że może istnieć coś takiego, jak "Miłosne Blasty"!
I odkryłem na nie sposób: w pozycji na pieska klepiesz lasencję (lub, oczywiście, kolegę!) naprzemiennie w pośladki zachowując przy tym 2 razy szybszą wartość od tempa ruchów frykcyjnych. Enjoy! :D
* * *
Akurat tym razem naprawdę żartuję ;)
Ale - spróbujcie! Kto wie!
-
Bo ja wiem? Dziewczyny lubią klepanie w dupę :P Chłopcy zresztą też.
-
Bo ja wiem? Dziewczyny lubią klepanie w dupę :P Chłopcy zresztą też.
Jasne, że tak. Ale zrób to in blast-like way ;)
-
a stopą w cyce ;)
-
Co bardziej obdarzeni mogą próbować oklepywania pytongiem :D
-
zawsze jak ktos nie da rady moze sobie to zrekompensowac robiac takie DŹG! ;)
-
(...)Wówczas to na bardzo wartki strumień kierujemy umiejętnie dobraną objętościowo kulkę śliny. Odbija się ona wówczas po stycznej (Dex zaraz da równanie) i piękną parabolą (albo wykres ;)) szybuje niczym nasz bohater narodowy - Małysz - po wyjściu z progu.
Yoooo! Wielki dzień na odświeżenie tematu! Dziś wujek Bat pokonał i przesunął granicę strachu i ludzkich możliwości! Dokonałem otóż tzw. triple hit! Sam sobie pogratulowałem - prawa ręka lewej - bardzo przyjemne uczucie! :D
-
(...)Wówczas to na bardzo wartki strumień kierujemy umiejętnie dobraną objętościowo kulkę śliny. Odbija się ona wówczas po stycznej (Dex zaraz da równanie) i piękną parabolą (albo wykres ;)) szybuje niczym nasz bohater narodowy - Małysz - po wyjściu z progu.
Yoooo! Wielki dzień na odświeżenie tematu! Dziś wujek Bat pokonał i przesunął granicę strachu i ludzkich możliwości! Dokonałem otóż tzw. triple hit! Sam sobie pogratulowałem - prawa ręka lewej - bardzo przyjemne uczucie! :D
:fotki:
-
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fwww.bartcop.com%2Fsecret-handshake.jpg&hash=9c138b0650a5ec97a6df372366d74e0ff6696446)
-
(http://www.bartcop.com/secret-handshake.jpg)
I Ty tam tak?... ała.
A plucie w strumień to również mój ulubiony sport :]
Długo zbierałeś ślinę na triple hit?
I drugie pytanie:
To był fart, czy zasługa intensywnego treningu?
-
chyba potrzebuję mentora do czegoś takiego. Przy tym ćwiczeniu nie można się opierać głową o ścianę chyba?
No i jaka jest nazwa takich ćwiczeń?
-
A plucie w strumień to również mój ulubiony sport :]
Długo zbierałeś ślinę na triple hit?
I drugie pytanie:
To był fart, czy zasługa intensywnego treningu?
Totalny spontan - prawdopodobnie wyjątkowo jasny przebłysk talentu!
Przy tym ćwiczeniu nie można się opierać głową o ścianę chyba?
No i jaka jest nazwa takich ćwiczeń?
Nie, nie można - niepisaną zasadą jest, że pytong ma zachować względną nieruchomość. (Po siedemdziesiątce i tak najczęściej zachowuje totalną nieruchomość :P Niedługo wprowadzą nowy podatek od nieruchomości :D)
NAZWA TYCH ĆWICZEŃ! Doskonałe pytanie! Tym samym konkurs na nazwę uważam za rozpisany!!! :D
-
Plucia w strumień nie próbowałem, ale mam swoje małe dziwactwo związane z moczem. Staje sobie przy pisuarze i oddalam się od niego na taką odległość na jaką pozwala mi ciśnienie, później jak brakuje mi ciśnienia to przybliżam się tak, żeby nie opryskać kafelek :P
NAZWA TYCH ĆWICZEŃ! Doskonałe pytanie! Tym samym konkurs na nazwę uważam za rozpisany!!! :D
Urynorobik!
-
Urynobik.
(Troszki jak Mikrobi, troszki jak Ubik ;))
Frantic - ściśnijmy swe u-mocz-one dłonie!
-
Staje sobie przy pisuarze i oddalam się od niego na taką odległość na jaką pozwala mi ciśnienie, później jak brakuje mi ciśnienia to przybliżam się tak, żeby nie opryskać kafelek :P
+1, po powrocie z imprezy jest fajniej bo kibel ucieka :D
-
Czasem nawet na sufit :D
-
Ja mam jedno natrectwo, unikam trzech szóstek. Przeraża mnie to chuj wie czemu. Jak na liczniku przejechanych kilometrów dobijam do tej sumy, to ją kasuję, jak mi pyknął 66wiadomoktóry numer, to napisałem do człowieka z którym PMowałem by szybko mi podesłał następnego z obojętną treścią. Dziś mnie zmroziło:
-
To ja mam całkiem na odwrót, każdego dnia widzę kilka razy 66X(w obawie o zdrowie Sinnera cenzura) i strasznie mnie to cieszy :D
-
Oczywiście wynika to z faktu, że zwracam na to uwagę, ale "prześladuje" mnie liczba 47. Jak gdzieś widzę, to od razu mnie ogarnia niepokój czy cuś ^^.
A to z laniem i odsuwaniem się od "celu" to od dzieciństwa praktykuję. Najgorzej jak w jakimś centrum h. drzwi są blisko, uderzam plecami i pudłuję. :D
No i wącham gitary...Piece, kolumny, kostki - wszystko wącham. :D
-
Ja mam jedno natrectwo, unikam trzech szóstek. Przeraża mnie to chuj wie czemu. Jak na liczniku przejechanych kilometrów dobijam do tej sumy, to ją kasuję, jak mi pyknął 66wiadomoktóry numer, to napisałem do człowieka z którym PMowałem by szybko mi podesłał następnego z obojętną treścią. Dziś mnie zmroziło:
Do tego zauważ, że masz 1663 posty, za trzy posty będziesz musiał szybko wysłać kolejny ;D
-
Heksakosjoiheksekon taheksafobia
Gdzie mój fuzik Pawełku?
-
To ja mam całkiem na odwrót, każdego dnia widzę kilka razy 66X(w obawie o zdrowie Sinnera cenzura) i strasznie mnie to cieszy :D
Zajebiście to wygląda jak cenzurujesz wiadomą liczbę, a po boku w avku mruga "hail satan" :D
Ja mam dziwne natręctwo z dotykaniem rzeczy ustami. Jak chcę dokładnie wyczuć fakturę jakiegoś przedmiotu to palce mi nie wystarczają. A nawet jak wystarczają to i tak (oj źle to zabrzmi) lubię to robić ustami :D
-
Ja mam dziwne natręctwo z dotykaniem rzeczy ustami. Jak chcę dokładnie wyczuć fakturę jakiegoś przedmiotu to palce mi nie wystarczają. A nawet jak wystarczają to i tak (oj źle to zabrzmi) lubię to robić ustami :D
Cholera myślałem, że tylko ja tak mam i lepiej się tym nie chwalić :D
-
musicie się spotkać :D
-
Heksakosjoiheksekontaheksafobia
Gdzie mój fuzik Pawełku?
ten fuzik? Dziś wiercę obudowę
-
:*
-
Heksakosjoiheksekontaheksafobia
Gdzie mój fuzik Pawełku?
No, to teraz, Sinner - jest to jednostka chorobowa. Czyli jak w dowcipie, że niewierna żona dostaje od lekarza tabletki na za wysokie libido, leci do starego i mówi (machając mu przed nosem receptą): zobacz, zobacz - jak nie jestem ku..., tylko jestem chora!!! :D
Jak miałem 66X PW, to poprosiłem Semediego o wysłanie szybko PWa ;) W końcu wysłałem sobie sam ;)
-
Hahaha, ciemnota i zabobon! :D
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg801.imageshack.us%2Fimg801%2F6286%2Fsatankoe.jpg&hash=8b1c5ccb17564517772041d051936dec222e478f)
-
No, to teraz, Sinner - jest to jednostka chorobowa. Czyli jak w dowcipie, że niewierna żona dostaje od lekarza tabletki na za wysokie libido, leci do starego i mówi (machając mu przed nosem receptą): zobacz, zobacz - jak nie jestem ku..., tylko jestem chora!!! :D
Jak miałem 66X PW, to poprosiłem Semediego o wysłanie szybko PWa ;) W końcu wysłałem sobie sam ;)
Jak jakiś czas temu jechałem za czarnym BMW z końcową rejestracja 66X to zjechałem na pobocze i czekałem 44 sekundy :D
-
Chyba Cię czymś zaraziłem, bo od czasu mojej wizyty jest z Tobą coraz gorzej! :D
-
Ja mam dziwne natręctwo z dotykaniem rzeczy ustami. Jak chcę dokładnie wyczuć fakturę jakiegoś przedmiotu to palce mi nie wystarczają. A nawet jak wystarczają to i tak (oj źle to zabrzmi) lubię to robić ustami :D
Hoho a jaką ciekawą fakturę ma mój penis! Calutki po same jajka :D
Cholera myślałem, że tylko ja tak mam i lepiej się tym nie chwalić :D
Jakby co to starczy mnie spokojnie dla dwóch :D
-
napisałbym, że to aż niesmaczne, ale obawaim się pytania "skąd to wiem" ;D
Będzie fejspalm, o:
:facepalm:
-
napisałbym, że to aż niesmaczne, ale obawaim się pytania "skąd to wiem" ;D
Skąd wiesz ? ;)
-
młody jesteś jeszcze, uważaj tylko żebyś też sie nie dowiedział ;D
-
To ja "rozjaśnię" troszkę - nas jest dwóch. Jeden ma 40 drugi 17 - starszy pan raczej rzadko zagląda, niemniej dla odróżnienia od dziś on pisze kurwą pfu kursywą. No to jeszcze raz:
skąd wiesz :D
-
stary jesteś już, uważaj tylko żebyś też sie nie dowiedział :D
-
stary jesteś już
Stary? No kurwa bez takich.
-
w sile wieku jesteś jeszcze, uważaj tylko żebyś też sie nie dowiedział :D ?
;)
-
Nareszcie wygląda to odpowiednio :D Z tym zastrzeżeniem, że bardzo chciałbym wiedzieć skąd ty to wiesz :D
-
Chłopcy się zafiksowali oralnie i tyle ;) Jak Szakira ;)
-
Nareszcie wygląda to odpowiednio :D Z tym zastrzeżeniem, że bardzo chciałbym wiedzieć skąd ty to wiesz :D
kurwa, a ja chciałem dyskretnie zmienić temat ;)
Z internetu. Ograłem to na redtube jak wzmaki na jutjubie :D
PS. Szakira jest zajebista
-
Wuju, próbuję od początku tygodnia Twojej techniki 'szybowania śliny na uirynie' i jest ona wybitna! Już nigdy więcej nudy w toalecie w szkole! Dziękuje! :D
-
Nie wiem czy o tym już pisałem, ale mam takie głupie przyzwyczajenie że zapisuję sobie wszystkie rzeczy do zrobienia, pomysły, przypomnienia na karteczkach. Ale za zwyczaj nawet ich nie czytam bo mam ich za dużo, wszędzie są.. Ostatnio znalazłem karteczkę w toalecie "ogolić się, zalać kibel domestosem, wynieść śmieci" :facepalm:
-
A - na zdrowie! :D
Lata praktyki zaowocowały triple hitem w jednej sesji ;). Myślę, że termin "urynobik" jest jak najbardziej na miejscu ;), a "szybowanie śliny na trampolinie z uryny" jest jego pięknym rozwinięciem... ;)
(Ostatnio rozpołowiłem kulkę śliny! Ileż to niuansów musiało wystąpić jednocześnie! :facepalm:)
Terror - aktualnie mam przy sobie 2 karteczki "fizyczne" oraz 3 wirtualne, pisane rysikiem w HTC (co przywieźć Szymoniu i Żonie do szpitala) ;)
-
mnie się póki co udało odbić ją tak dziwnie, że wyleciała na muszlę, ileż przy tym zabawy było! :D
-
Myślę, że zaczną powstawać podgatunki tego sportu. Jak w aerobiku - ćwiczenia ze stepem, hantelkami, z szarfą... :D
-
ciekawe mogłoby być połączenie urynobiku z krzyżowaniem strumieni ;)
-
dziś można powiedziec otworzyłem nowy rozdział w urynobiku: urynobik akrobatyczny. Otóż przeciąłem spadającą kulkę śliny na pół, po czym ona znów się złączyła, przy czym połówki zmieniły swoje miejsca i spadły w odległości 2cm od siebie;D
-
Jako wizjoner i filozof - przewidziałem to! Niemniej: :bowdown:! :D
-
dziś można powiedziec otworzyłem nowy rozdział w urynobiku: urynobik akrobatyczny. Otóż przeciąłem spadającą kulkę śliny na pół, po czym ona znów się złączyła, przy czym połówki zmieniły swoje miejsca i spadły w odległości 2cm od siebie;D
udzielasz korepetycji przez skype?
-
nie, jeszcze nie, szlifuję technikę, chętny? :-*
-
daj znać jak zaczniesz? :)
-
qui monsieur ;)
-
qui monsieur ;)
możesz mi wytłumaczyć co to znaczy?
-
"jaki potwór"? :D
Prawie jak łacińskie "qui penis aqua turbant?"
czyli "ki chuj wodę mąci"...
W kontekście Urynorobiku nawet pasuje :D
-
oui monsieur ;)
możesz mi wytłumaczyć co to znaczy?
Kurwa, oczywiście musiałem się pomylić... Miało być jako 'tak, proszę pana'
-
Nie ma to jak od czasu do czasu popisać się intelektem.
I nie żebym jakiś snajping tu uprawiał, po prostu ten konkretny błąd, nie wiedzieć czemu, niemożebnie mnie wkurwia...
-
Sikanie do zlewu. Niestety Bozia dała mie za dużo wzrostu i dotykanie nabiałem do zimnej porcelanki wymagałoby ode mnie niewygodnego półprzysiadu - a bez tego to nie atrakcja. Dlatego żem nie weszet na całego w ten sport :D
-
Mi się zdarzało odlać do wanny, zlewu, umywalki. U siebie i nie u siebie. Na trzeźwo i po pijaku. W sumie dla mnie nic nadzwyczajnego :D
-
Ha! Dokładnie dziś miałem tu zajrzeć!!!
Bo, drogie panie, dziś jest dzień nowego tricku, nazwijmy go: smyranie gluta. Zjadasz coś, co umożliwi wyciąganie gluta w nieskończoność (znacie tę zabawę z dzieciństwa? Potrzebne krówki mordoklejki i barierka na półpiętrze). Następnie wysuwasz gluta z paszczy aż sięgnie do strumienia moczu. Zajebiście zabawnie wtedy podskakuje!
:D
-
Ta, a najlepiej później go wciągnąć z powrotem
Zaraz rzygnę :D
-
Hahaha, o kurwa :D
-
Mi się zdarzało odlać do wanny, zlewu, umywalki. U siebie i nie u siebie. Na trzeźwo i po pijaku. W sumie dla mnie nic nadzwyczajnego :D
A mi z pierwszego piętra na samochód księdza proboszcza. Stare dzieje, w gimnazjum byłem :P
-
Kiedyś ostro nawalony lałem z balkonu na dziewiątym piętrze, zdarzyło mi się też rzucić (z tej samej wysokości) skamieniałym chlebem w jadący samochód, a worek ze śmieciami cisnąć na balkon w budynku obok. Ale to było, gdy trzy lata paliłem dzień w dzień i do głowy przychodziły mi same idiotyzmy :D
Zresztą więcej tego było...
-
Uważam, że urynobikowi należy się małe podsumowanie.
W zależności od gęstości (ciężaru właściwego) ślinki, rozróżniamy następujące warianty:
- ślinka odbija się po stycznej od strumienia - tzw. małyszówka, ew. side-slip
- ślinka ulega rozcięciu na strumieniu - tzw. ciachanko
- ślinka zostaje wchłonięta w strumień i przekazana ku pisuaru - tzw. pisuardesa
- ślinka przelatuje przez strumień - Infiltracja ;)
- kulka długiej ślinki podskakuje na strumieniu - smyranie gluta
- manewr youshy'ego (pacz wyżej)
Tak, to było dziś niezbędne.
:D
-
Bat, czy Ty czasem nie przesadzasz?
-
Najzwyczajniej staram się nie robić off topu :D
-
Wuju! Zapomniałeś o jednym, bardzo ważnym aspekcie - moc strumienia! Zauważyłem u siebie, że z rana loty są o wiele dłuższe, wyższe i bardziej akrobatyczne! :D
-
Przemyślałem to: opcje dziejące się w wyniku zmiany mocy zawierają się w podzbiorach, które wymieniłem. Dalsze tworzenie podziałów zaciemnia obraz i może tworzyć czarny PR, co może okazać się zgubne podczas procesu certyfikacji przed wprowadzeniem tej dyscypliny do kanonu olimpijskich... Jest to więc wynik zamierzony, celowy i (co ważne!) uzasadniony merytorycznie. Jak najbardziej, jestem otwarty na konstruktywne argumenty! Muszą one wnosić jednak tyle nowej jakości, aby jej waga była w stanie wyprzeć oczywiste utrudnienia, które ona sama implikuje. Mówimy tu więc o świadomym powstrzymaniu zapędów nadmiernego (choć, oczywiście możliwego!) rozbuchania endogennej interferencji tematu - i tak tematu trudnego, napotykającego na społeczne niezrozumienie, a przecież tak przyjaznego dla każdego z nas, nie ograniczonego w czasie ani przestrzeni, nie potrzebującego specjalistycznego wyposażenia, nie niosącego gróźb kontuzji, a - przeciwnie! - rozwijającego tak potrzebną również w życiu codziennym (jazda autem, seks, zjadanie podrzucanych groszków) koordynacji oko-ręka!
Tak.
:D
-
Wujo na prezydenta!
-
Wujo na prezydenta!
Bardzo przepraszam, bo się pogniewam! To JEST z sensem! Naprawdę! :D
El Mundo:
Jak wykonać dreszczowiec vel. anakondę, vel. baby aliena?
Potrzebujemy:
- chore zatoki, ew. gardło
- papier toaletowy, około 1m.
- kibel
Sprawa jest prosta: wrzucamy do kibelka papier. Czekamy aż nasiąknie. Odcharkujemy umiejętnie, czy to bardziej z mózgu, czy z gardła. Puszczamy melę na brzeg papieru. Mela ześlizguje się do wody realistycznie, niczym prawdziwa żywa istota!
Koniec. Życzę udanych eksperymentów.
:D :facepalm: 8)
-
Przepraszam, a ta obawa prze 66X to wynika z tego, że to liczba wiadomego bytu z księgi Objawienia?? Czy co?
Jeśli idzie o Antychrysta i liczbę bestii z Apokalipsy Jana - 66X, to nie wiem czy wiecie, że w niektórych starych rękopisach, w tym miejscu gdzie Apokalipsa podaje liczbę bestii w miejsce 66X, występuje 616.
Tak jest np. w papirusie 115 z Oxyrynchos.
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg232.imageshack.us%2Fimg232%2F5402%2F616j.jpg&hash=1cac325f086c7a290d59007e769dd560d3c00ec9) (http://imageshack.us/photo/my-images/232/616j.jpg/)
Więc panowie od dziś możecie się przestać bać :P
A jeśli chodzi natręctwa, to mogę chodzić tylko po całych płytach chodnikowych i liczę je zawsze do 8, i tak cały czas od nowa.
-
Wuju, to odkrycie na miarę urynobiku!
-
Ja licze ilość otwieranych stron porno ;)
-
Ja licze ilość otwieranych stron porno ;)
ja już przestałem
:D
-
Ja licze ilość otwieranych stron porno ;)
ja już przestałem
:D
ja otworzyłem już nawet własną :D:D
-
gay porn?
-
Kurde. Dużo popierdalam z buta słuchając muzy z odtwarzacza, no i tak slucham i slucham i kiedyś wpadłem na pojebany pomysł, żeby stworzyc w odtwarzaczu folder z muzą do chodzenia :D Tzn. mam tam piosenki w podobnym tempie, a wlaściwie to w tempie moich kroków. No i tak se popierdalam razem z perką i sprawia mi to frajdę. Wiem, pojebane.
Czy to już podchodzi pod dziwactwo? :D
-
Kurde. Dużo popierdalam z buta słuchając muzy z odtwarzacza, no i tak slucham i slucham i kiedyś wpadłem na pojebany pomysł, żeby stworzyc w odtwarzaczu folder z muzą do chodzenia :D Tzn. mam tam piosenki w podobnym tempie, a wlaściwie to w tempie moich kroków. No i tak se popierdalam razem z perką i sprawia mi to frajdę. Wiem, pojebane.
Czy to już podchodzi pod dziwactwo? :D
Ja pierdole, piosenki do chodzenia :D
Ja sobie więc muszę zrobić folder z piosenkami do wychodzenia z psem, jechania busem i nudzenia się na lekcjach :D
-
a
A moje dziwactwo-chyba-to jest wtedy ,kiedy obieram ziemniaki na obiad.I ideałem jest ,jak obieram ich 7.Na oko ustalam ilość obieranych ziemniaków,według liczby osób potencjalnie liczonych do obiadu.Może to być 13 ziemniaków,9 ziemniaków.
Ale przenigdy nie może to być liczba parzysta.Oczywiście jest wiele czynników wpływających na tę liczbę(wielkość ziemniaków,wiek i płeć osób i inne)
To taka moja mania
-
każdy kolejny temat do którego zaglądam utwierdza mnie w przekonaniu że powinienem zrobić sobie przerwę od forum. Albo najlepiej od komputera.
-
Ja siedem razy podcieram dupę.
-
Pewnie wyżej srasz niż dupe masz :D
Tak przeczytalem o tych ziemniakach i chyba jestem zdrowy :D
-
Kurde. Dużo popierdalam z buta słuchając muzy z odtwarzacza, no i tak slucham i slucham i kiedyś wpadłem na pojebany pomysł, żeby stworzyc w odtwarzaczu folder z muzą do chodzenia :D Tzn. mam tam piosenki w podobnym tempie, a wlaściwie to w tempie moich kroków. No i tak se popierdalam razem z perką i sprawia mi to frajdę. Wiem, pojebane.
Czy to już podchodzi pod dziwactwo? :D
Ja tak robiłem jak biegałem, zajebiście dużo to pomaga :D
-
Nigdy nie onanizuję się w dni nieparzyste. Wtedy - uprawiam samogwałt :D.
-
A ja jestem hetero
-
Pojechałeś!
-
Majkelk-tak srać to jeszcze nie umiem(musze potrenować-tylko pewnie trzeba mieć srake)
Ale ze szczynami to by można zawody zrobić-kto wyżej(punktacja by była jak w skokach)
-
Jest już urynobik to może teraz... Luźnostolcobik?
-
Są podobno ludzie, którzy podczas seksu nie mogą dojść, gdy kątem oka widzą otwarty sedes! :D