Forum Sevenstring.pl
Wzmacniacze i akcesoria => Pickupy, dechy, gryfy, struny i akcesoria => Wątek zaczęty przez: terrormuzik w 08 Gru, 2008, 16:53:16
-
chyba nikt nie wspomniał jeszcze o tym jak bardzo przydatnym drobiazgiem podczas występów na żywo są strap locki;). Nie prędko zapomnę wystraszoną minę basisty mającego nadzieję ze nikt nie zauważył spadającej na ziemię gitary;)
-
chyba nikt nie wspomniał jeszcze o tym jak bardzo przydatnym drobiazgiem podczas występów na żywo są strap locki;). Nie prędko zapomnę wystraszoną minę basisty mającego nadzieję ze nikt nie zauważył spadającej na ziemię gitary;)
szczerze powiedzawszy, to strap-locki sa o dupe potłuc. Nigdy Ci się taki nie rozkręcił?? Mi to się notorycznie na próbach zdaża, a pozniej mam stres, ze na koncercie bedzie to samo. Wyskakuje wtedy to badziewiasta głowka, sprężynka i gitara spada. Gitarę podniesiesz, ale tych maleństw nie sposób znaleźć -zwłaszcza sprężynki.
-
Przejdź na strapy schallera i dokręć je do paska kombinerkami ;)
-
ja używam dunlopów od 4 lat i jestem ich fanem :D są przeczad wytrzymałe
co do laski na koncercie to popieram w 10000 procentach. Zawsze było marudzenie że na nią nie zwracam uwagi ;)
-
Przejdź na strapy schallera i dokręć je do paska kombinerkami ;)
Oczywiscie uzywam Schallera i do paska dokręcony straplock mam kombinerkami, to jestem ledwo w stanie ruszyć, gorzej z tą małą główeczką, za która ciągniesz jak chcesz zdjąć pasek. Ona się odkręca i wszystko się perdoli.
-
zależy jaką się ma, moja zdaje sobie sprawę, że koncert jest nie tylko dla niej i że organizacja wcale nie jest taka prosta :) btw. W OGÓLE KTO TU MÓWI O DZIEWCZYNACH???!!!!111 :D
jutro mam nadzieję przyjdą do mnie straplocki noname z allegro (25zł komplet), w niedzielę koncert to ocenię wytrzymałość :P odradzam plastikowe straplocko-klipsy Dunlopa, mój wytrzymał koncert i kilka prób i ułamał się przy szarpnięciu podczas gry, a gitara ofc spadła - dobrze, że tylko próba ;)
edit: straplocki noname całkiem dobrze się spisują, nie wyglądają jakoś mega solidnie, ale sprężynka nie wypada i się nie rozkręcają (używam ich ponad miesiąc)
-
gorzej z tą małą główeczką, za która ciągniesz jak chcesz zdjąć pasek. Ona się odkręca i wszystko się perdoli
Lipa, mi się nigdy takie coś nie zdarzyło. Może jakiś wybrakowany komplet? (kończę OT) :)
-
Hmmm mi pasek sporo razy wypial się z zaczepu gitary i ani razu nie spadła mi na podłogę, bo albo trzymałem gryf, albo zdążyłem złapać, raczej bez problemów. Ale straplocki jednak redukują do minimum występowanie takich sytuacji.
-
Proponuję wydrębnić część dotyczącą strapów.
W jednej gicie nam Schallery. I zdarzyło się na początku kilka razy tak, że mi się w jakiś magiczny sposób wypięła. Akurat nie upadła, bo byłem czujny ;) Nie miałem na bank sytuacji, żeby mi się coś rozlatywało na części. Faktycznie część przykręcana do paska się luzowała, ale dokręciłem to kluczem kiedyś daaawno temu i nie mam problemu.
A i żeby zminimalizować jakiekolwiek problemy i skutki po ewentualnej próbie wypięcia się strapa zamontować go na pasku należy w taki sposób, żeby ta część trzymająca będąca w kształcie litery "U", była skierowana tą otwartą częścią skierowaną ku górze. Nawet jak się zahaczy o coś, to się przecież gitara nie wypnie. Wiele razy widziałem montowanie odwrotne. Uważam to za podstawowy błąd skutkujący upadkiem gitary jak coś się będzie działo. Jeżeli zamontujemy poprawnie, to gitara nie ma praktycznie jak upaść jeżeli sami się nie posiłujemy ze strapem.
Inna gita posiada clipy. W sumie dostałem w komplecie. I nie podobają mi się. Może faktycznie można szybciej wypiąć itd., ale dla mnie obecnie jest to bezużyteczne. Nie ściągam praktycznie paska, bo tak się mieści ładnie w futerale. A jak wypnę clipa, to jest dalej lipa, bo jakkolwiek pozostaje twarda plastikowa część, która będzie się przesuwała po gitarze w futerale i ją rysowała...
-
Proponuję wydrębnić część dotyczącą strapów.
(...)A i żeby zminimalizować jakiekolwiek problemy i skutki po ewentualnej próbie wypięcia się strapa zamontować go na pasku należy w taki sposób, żeby ta część trzymająca będąca w kształcie litery "U", była skierowana tą otwartą częścią skierowaną ku górze. Nawet jak się zahaczy o coś, to się przecież gitara nie wypnie.
Dokładnie tak, jak pisze Mery - nawet bym nie pomyślał zrobić inaczej...
-
wracając do tematu straploków- drugi gitarzysta u mnie w kapeli kupując gitarę po prostu założył raz pasek i zszył go sobie igłą i nitką i nie spada, nie jest to fizycznie możliwe. i to tani sposób. ale sprawa komplikuje się nieco w moim przypadku- też zszyłbym sobie pasek ale na pasku są ćwieki i zbyt lubię błyszczący lakier na moim wiośle żeby chować gitarę razem z kolcami do kejsa- tylko dlatego kupiłem szalerowskie straploki. mam je już kilka miesięcy i nie zdarzyło mi się żeby coś z nich wyleciało;p. jedynie co to na początku zgubiłem nakrętkę do mocowani straploka na pasku ale lutnik ma ich wpizdu więc nie było problemu.
-
mam Dunlopa, mam Schallera, mam Grolscha ;) najbardziej pasi mi Dunlop bo:
1. nie blokuje sie w zaden sposob (Schaller czasem nie ma ochoty sie odlaczyc i trzeba sie z tym pierdzielic, dotyczy blokowania sie grzybka za ktory sie ciagnie, jak tez blokowania sie zaczepu z bolem w korpusie)
2. nic mi sie nigdzie nie wbija, dotyczy tez pokrowca w ktorym mam dziure (bo pakowalem wioslo bez zdejmowania paska)
3. nie rozkreca sie. probowalem z kombinerkami, pies nosem tracal tego kto mowi ze to zawsze dziala. mijal miesiac i znow musialem sie z tym chrzanic
4. jak zapomne paska to moge nalozyc inny i wioslo moze mi nie spadnie. jak zaloze pasek na zaczepy Schallera to zara sie na podloge zjebie.
nie wypowiem sie o niezawodnosci Dunlopa, bo mam go za krotko (pol roku jakos, moze troszke wiecej) i nie zdazyl sie zuzyc. podobno kuleczki sie wycieraja, mam nadzieje ze to mit rozprowadzany przez niemcow ;)
-
pies nosem tracal tego kto mowi ze to zawsze dziala
Dzięki :D
Albo mi się trafiła zajebista para albo Wy macie jakieś z dupy ;)
-
grzybka za ktory sie ciagnie
:D
a żeby nie było oftopu to ja mam Q-Parts'a (tak, przepłaciłem w mayu żeby mieć to czadowe słoneczko <ok>), ale nie mam i nie miałem z nimi problemów. Przed każdym graniem zakręcam je zębami (:D) i jeszcze się nie wypięły. Swoją drogą zawsze otwartą częścią ustawiam je do góry.
-
ja mam jakies pol roku schallera, troche krotko,ale... nie mialem akcji zeby sie cos wypielo, rozlecialo na czesci, a wpinam zawszetak jak leci,nie patrze czy ta część "U" o ktorej wspomnial Mery jest skierowana ku gorze czy do dolu..
-
grzybka za ktory sie ciagnie
Przed każdym graniem zakręcam je zębami (:D) i jeszcze się nie wypięły. Swoją drogą zawsze otwartą częścią ustawiam je do góry.
Zęby? :P
-
Niekoniecznie musi być to grzybek... :D Shallery od roku (a może i dwóch o__O ) na pasku i nie wypięła się ani razu, inna sprawa że w starej gicie wypadły śruby/kołki z gitary razem ze straplockami^^ Dokręcam kombinerkami co miecha i wszystko gra, otwarta część U zawsze do góry.
-
grzybka za ktory sie ciagnie
Przed każdym graniem zakręcam je zębami (:D) i jeszcze się nie wypięły. Swoją drogą zawsze otwartą częścią ustawiam je do góry.
Zęby? :P
o takie
-
mam Grolscha
O. A gdzie Ci się udało kupić, bo ja jak na razie tylko w Makro widziałem, ale będę musiał popróbować jeszcze Alkoholach Świata...
3. nie rozkreca sie. probowalem z kombinerkami, pies nosem tracal tego kto mowi ze to zawsze dziala. mijal miesiac i znow musialem sie z tym chrzanic
Pierdolenie, ja mam od roku dokręcone i nie miałem problemów, najmniejszych. Może i koncertów nie gram, czy coś, ale, szczególnie ostatnio, preferuję grę na stojąco, więc pasek jest w ciągłym użyciu. I owszem, zawsze odpinam pasek gdy chowam gitarę do futerału.
4. jak zapomne paska to moge nalozyc inny i wioslo moze mi nie spadnie. jak zaloze pasek na zaczepy Schallera to zara sie na podloge zjebie.
To, owszem, może być prawda. Ale kurde, jak można zapomnieć paska..? xD
-
4. jak zapomne paska to moge nalozyc inny i wioslo moze mi nie spadnie. jak zaloze pasek na zaczepy Schallera to zara sie na podloge zjebie.
To, owszem, może być prawda. Ale kurde, jak można zapomnieć paska..? xD
Mam w basie Looki Dunlopa i jak narazie są spoko, same z siebie się nie wypinają.
Ale na próbę już zdązyłem zapomnieć paska i patent z możliwością założenia innego się przydał, bo grać na siedząco szczerze nie znosze :)
-
Witam!
Po latach użytkowania schallerów autorytatywnie stwierdzam, że są ultragayish bo:
1. Wybijają dziury w futerale
2. Ten czopek za który się ciągnie lubi się z czasem odkręcić - ergo - ta zajebana mikrosprężynka gdzieś zawsze spierdala i w zasadzie zaczep do wyrzucenia.
3. Trzeba co jakiś czas dokręcać nakrętkę, bo się luzuje, więc na chuj komu potrzebna kolejna duperela, o której trzeba pamiętać przed występem. Mało mamy do pamiętania o: bateryjkach, kabelkach, lampach, case'ach, zasilaczach, futeralikah, stroikach, żeby na dokładkę pamiętać o dokręcaniu idiotycznej nakrętki w straploku?
Dunlopy, to chyba obecnie najlepsze rozwiazanie.
pozdro
Schaller sucks!
EDIT:
Ernie Ball są jeszcze fajne, tylko jakieś takie dużawe.
-
Jeszcze powiesz że komu by się chciało pamiętać o czyszczeniu gitary, zmianie strun, wyłączania pieca gdy się nie gra, o strojeniu gitary i graniu w ogóle, a chyba ktoś Cię eksmituje z tego forum... xD
-
3. Trzeba co jakiś czas dokręcać nakrętkę, bo się luzuje
Pytałem kumpla co ma shallery, bo ja osobiście nie miałem z nimi nic wspólnego i powiedział mi, że jak skręci sie te nakrętki kluczem to nie ma problemów i nie rozkręcają mu się.
ps widzieliście coś takiego?
http://allegro.pl/item551742878_dunlop_7036_lok_strap_blokada_do_paska_kostka.html
wygląda na całkiem niezłe rozwiązanie, jeśli nie zdejmuje się za często paska (jak dla mnie odpada)
-
co do schallerow, nie kumam jak mozna dokrecac je reka :) klucz francuski i permanentny brak upadku wiosla... w pietruchu mam shallery od roku, mialem tez w dwoch poprzednich wieslach i nigdy nie mialem powodu do narzekan
-
Ja też nie wiem, co Panowie robią z tymi Shallerami... Nigdy nie narzekałem.
-
Ponarzekać sobie nie wolno? Ja Schallerów używałem lat, chyba już kilkanaście, no i nie wytrzymują próby czasu. A może ja za nerwowy jestem?
-
Gitary się pieści, a nie rucha ;)
-
Z pieści, to ja lubię właśnie czasami przypierdolić:)))
-
uzywalem juz dunlopa, gotoha, shallera i cliplockow dimarzio.
we wszystkich gitach mam teraz shallery i nie widze innej opcji
-
Ja się swojego czasu bardzo intensywnie zastanawiałem nad cliplockami i EB. A tu mi wypalacie, że Dunlop i Schaller najlepsze. I bądź tu człowieku mądry, co wybrać?
-
Cliplocki sa najbezpieczniejsze moim zdaniem
problem w tym ze zajebiscie rysuja gitare
-
ps widzieliście coś takiego?
http://allegro.pl/item551742878_dunlop_7036_lok_strap_blokada_do_paska_kostka.html
wygląda na całkiem niezłe rozwiązanie, jeśli nie zdejmuje się za często paska (jak dla mnie odpada)
miałem coś takiego, tylko plastikowe (te z aukcji wyglądają na metalowe, acz nigdzie nie pisze gość z czego to jest), spisywały się doskonale, nie było opcji żeby pasek spadł. póki nie ujebał mi się jeden :P ale jeśli te są metalowe to imo bardzo rozsądna opcja (tym bardziej za 5zł)
-
sa plastikowe - slowo eksmodelarza ;) widac gdzie byly wycinane z foremki, takie male wystajace gluty na obu czesciach.
-
co do schallerow, nie kumam jak mozna dokrecac je reka :) klucz francuski i permanentny brak upadku wiosla... w pietruchu mam shallery od roku, mialem tez w dwoch poprzednich wieslach i nigdy nie mialem powodu do narzekan
:*
Z tym że u mnie klucz normalny, taki hexagonal (nie znam profesjonalnego nazewnictwa) i kombinerki.
Nie widzę zero problemów i nie widzę fizycznej możliwości, żeby to się rozkręciło. Co do tego mechanizmu sprzęrzynkowego, może i być problem, po iluś tam latach, aczkolwiek ja nie uświadczyłem.
-
rowniez dodam od siebie:
od 4 lat uzywam straplock-ow schaller-a i nigdy nie mialem z nimi problemow
przed chwila ciagnalem za sam ten grzybek (;p) ile sie da i skubany wcale nie chcial sie rozleciec ;)
nie wiem tez jak mocno trzeba sie wiercic z gitara, nawet poluzowana nakretka sama sie nie rozkreci
moze rzeczywiscie sa jakies modele wybrakowane...
ja mam jakies pol roku schallera, troche krotko,ale... nie mialem akcji zeby sie cos wypielo, rozlecialo na czesci, a wpinam zawszetak jak leci,nie patrze czy ta część "U" o ktorej wspomnial Mery jest skierowana ku gorze czy do dolu..
hmm przeciez jak raz zakrecisz to na pasku to juz potem sie nie da "kierowac" tym U
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fschaller-guitarparts.de%2Fupload%2FC284b1606X115c7cf1a7bXY30b6%2F1193060499732%2FInstall_Straplock.jpg&hash=016fa55085819b3429af07161672fa37096ffb3a)
dziur w pokrowcu tez przeciez nie robi, no chyba ze ktos z jakiegos powodu nie zdejmuje paska
-
A odkopię, bo akurat muszę zakupić straploka do MMJP, a nigdy (!) nie miałem. Przejrzałem temat ponownie i trudno jest mi wybrać cokolwiek. Jako, że będę niedługo zamawiał z tumana parę gratów, to trafiłem na takie o: http://www.thomann.de/gb/ernie_ball_strap_locks_ch.htm
Wiem wiem, zara będzie "bierz szalery", ale akurat na tumanie nie mają chromowanych, tylko jakieś perłowe, tfu.
O, i jeszcze jakiś ładny nylonowy pasek by mi się do tego przydał, jakieś propozycje?
pozdrawiam
Edit: a może po prostu taki pasek już z systemem strap lock? http://www.thomann.de/gb/dimarzio_clip_lock_strap_dd2210bk.htm
-
Zią - dostałem od Zorrastego ( :* ) i jestem bardzo zachwycony - zero ingerencji w wiosło, dłubania, rozwiercania/zmniejszania dziur etc. Z tego co wiem jest kilka rodzajów, ja mam okrągłe nie wiem czyje, ale zasada identyczna:
http://www.musiciansnews.com/guitars/36/dunlop_7007si_ergo_lock_strap.shtml
-
nie wypowiem sie o niezawodnosci Dunlopa, bo mam go za krotko (pol roku jakos, moze troszke wiecej) i nie zdazyl sie zuzyc.
Update - nadal bez problemów. Ani pół jednego wypadku, nie widzę alternatwy, chyba ze Grolsch ;)
-
U mnie po roku również Dunlopy działają bez zarzutów (tak se podbijam z nudów :P).
-
Zią - dostałem od Zorrastego ( :* ) i jestem bardzo zachwycony - zero ingerencji w wiosło, dłubania, rozwiercania/zmniejszania dziur etc. Z tego co wiem jest kilka rodzajów, ja mam okrągłe nie wiem czyje, ale zasada identyczna:
http://www.musiciansnews.com/guitars/36/dunlop_7007si_ergo_lock_strap.shtml
to są te co się przyszywa do paska?
-
Nie przyszywa, nakładasz na założony pasek i przekręcasz.
-
Edit: a może po prostu taki pasek już z systemem strap lock? http://www.thomann.de/gb/dimarzio_clip_lock_strap_dd2210bk.htm
Ja mam coś takiego. Zajebista sprawa ale jak już Nikt wcześniej wspomniał, deko rysuje gitarę.
-
Edit: a może po prostu taki pasek już z systemem strap lock? http://www.thomann.de/gb/dimarzio_clip_lock_strap_dd2210bk.htm
Ja mam coś takiego. Zajebista sprawa ale jak już Nikt wcześniej wspomniał, deko rysuje gitarę.
Owszem, czytałem jego wypowiedź i żałuję, że rysuje, bo takie rozwiązanie byłoby dla mnie bardzo wygodne.
Zią - dostałem od Zorrastego ( :* ) i jestem bardzo zachwycony - zero ingerencji w wiosło, dłubania, rozwiercania/zmniejszania dziur etc. Z tego co wiem jest kilka rodzajów, ja mam okrągłe nie wiem czyje, ale zasada identyczna:
http://www.musiciansnews.com/guitars/36/dunlop_7007si_ergo_lock_strap.shtml
I póki co to dla mnie winrar. Są i na thomann.de http://www.thomann.de/gb/dunlop_straplok_ergo_lok.htm pakowane po trzy, hm. Do tego chyba po prostu dorzucę sobie jakiś pas Dunlopa i wio. Dzięki wielkie Wróbello za zwrócenie mi na to uwagi. Jak mi upadnie mjuzik man to chętnie Cię odwiedzę.
Zasadniczo dzięki za porady i opinie, w sumie temat warty aktualizowania, stąd pytanie - jak się reszcie spisują ich straplocki po roku?
-
ja mam w lp schallery dokręcone kluczem i się zajebiście mocno trzymają. Nie mam do nich jak na razie żadnych zastrzeżeń
-
Ja mam jedne i te same schallery od 3 lat i nie zauważyłem żadnych problemów. Są o tyle fajne, że są dosyć popularne i nie musiałem się jakoś szczególnie starać, żeby jeden pasek ze straplockami pasował do wszystkich moich wioseł :)
-
Od pieciu lat uzywam Schallerow juz w 4 wiosle i nie mam zadnych zastrzezen. Jesli dobrze przykrecisz je do paska nie ma prawa sie odczepic
-
Ja mam Schallery ładnie dokręcone kluczem i się wszystko ładnie trzymie :)
-
Ja mam schallery od kilku lat we wszystkich wiosłach.Dokręcone na chama kluczem do paska. Na początku odkręcały mi się mocowania w korpusie, bo nie było filcowych podkładek, po założeniu takowych okazało się, że śruby w korpusie wyrobiły sobie gniazda i trzeba było założyć większe. Oczywiście większa główka nie chciała wejść do mocowania i trzeba było ją zeszlifować, później pasowała grejt. W gitarze, którą mam teraz straplocki nie zaskakują mnie niczym i jestem z nich generalnie happy. Do dunlopowych jakoś nie mam zaufania - nie przekonuje mnie sposób mocowania pasek-gitara...
-
Do dunlopowych jakoś nie mam zaufania - nie przekonuje mnie sposób mocowania pasek-gitara...
Ja tak samo, ale odwrotnie :D
Mam Dunlopy i Schallery, ale nie przekonuje mnie te 2. Pewniej się czuję jak mam gitarę z dunlopami.
Jednak na przestrzeni lat moge stwierdzic że modele są równie świetne i jak do tej pory zaden mnie nie zawiódł
-
Osobiście, od kiedy pamiętam używam shallerów - z początku się odkręcały, ale po wkręceniu śruby w zapałkę (wpycha się kleju i max zapałek w dziurke i w to na chama wkręca) nic się nie dzieje, ani drgną ;)
-
Z moich doświadczeń eksperymentalnych mogę powiedzieć, że gitara ze straplockami Dunlopa spada na podłogę szybciej niż ta ze straplockami Schallera. Huk o dębowe panele mniej więcej podobny, Dunlopy miały więcej górki.
-
Osobiście, od kiedy pamiętam używam shallerów - z początku się odkręcały, ale po wkręceniu śruby w zapałkę (wpycha się kleju i max zapałek w dziurke i w to na chama wkręca) nic się nie dzieje, ani drgną ;)
A nie pomyślałeś, żeby użyć np. obcęgów..?
-
Toluś, mam wrażenie, że Zbir mówi o śrubce, którą wkręcasz w drewno.
-
A... to pewnie dlatego, że kupiłem gitarę już z lockami... :P
-
Ja mam ciągle te same leciwe SCHALLERY. Leciwe bo już 9 lat. Dojebane kluczem do 9 letniego skórzanego szerokiego paska. Zmieniam tylko gitary, a swoje zaczepy przenoszę z gitary na gitarę. Żadna sprężynka mi nigdy nie wyskoczyła, nic się nie odkręciło, gitara nie spadła.
-
ja tam używam srebrnej taśmy. Nigdy mnie nie zawiodła. Nie odpina się, nie odkleja. Za cenę straplocków kupię sobie z 60m takiej taśmy, co starczy mi chyba do końca życia...
-
Widziałem taki patent. Mieszane uczucia mam do czegoś takiego. Swojego piekielnika w życiu bym nie obkleił, ale jakby EXG był i w klimacie muzyki siedziało by to, to czemu nie? Gitarzysta OX ma tak zrobione i pasi.
-
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi.ebayimg.com%2F15%2F%21B7Zj2ugBmk%7E%24%28KGrHqV%2C%21hkEyr8l5fVyBM0EwHrZC%21%7E%7E-1_12.JPG&hash=dc722cb55586a1dbdbcde866040dc294c8b64d72)
Ja używam takich, bo kosztowały niegdyś tyle co Schallery (teraz 99zł, sic!), są ich zamiennikami i mają czadowe słoneczko (pamiętacie tę grę?). Nie miałem z nimi nigdy problemów, raz na kwartał dokręcam dla pewności i tyle.
-
no i dobrze się komponują z paskiem w panterkę :)
-
no i dobrze się komponują z paskiem w panterkę :)
A pasek w panterkę z LP, zobaczysz to zapiszczysz :)
-
:facepalm:
A potem się dziwią, że gitarzyści to tacy skryci geje. Tu Haj gejowe wzmaki, gej podłogi tam paski w panterkę...
-
:fotki: