Forum Sevenstring.pl
Muzyka => Muzyka => Wątek zaczęty przez: saurus w 26 Lis, 2014, 23:01:35
-
Pany.... wiem ze to ch***wy temat i maglowany tysiacami ankiet ale jestem ciekaw waszej opinii...
Czy waszym zdaniem polskie kapele powinny spiewac po angielsku czy po polsku.. wiem ze to jak zupa jeden lubi z sola drugi z pieprzem... i wszystko zalezy od gustu + czy wokal ma dobry angielski, pomysl na tekst itd..... tak czy inaczej jestem ciekaw waszej opinii...
Posty połączone: 26 Lis, 2014, 23:02:56
o qrwa ale tytul podalem KAKEPE = KAPELE // nie pytajcie jak pomylilem literki :):):)
-
Nie mogę słuchać polskojęzycznej muzyki.
W anglojęzycznej nawet jak tekst jest głupi to aż tak bardzo się nie rzuca do uszu.
Ale od kilku lat słucham coraz więcej instrumentalnej, coraz częściej jakikolwiek wokal mi przeszkadza.
-
Jak wokalista dobry, to jak dla mnie może i po kaszubsku śpiewać.
-
sluchajcie... pytam tak na prawde w kontekscie naszej muzy
http://forum.sevenstring.pl/tworczosc-uzyszkodnikow/react/ (http://forum.sevenstring.pl/tworczosc-uzyszkodnikow/react/)
koncepcyjnie dopiero tworzymy wszystko... wiec jest miejsce na zmiane koncepcji jezykowej :)
-
Ja jestem dziwny, ale dla mnie rewelacyjną kapelę i rewelacyjny wokal może w pył rozjebać słaby angielski.
Rzecz do przemyślenia - u Was jest na tyle chwytliwie i elegancko, że kto wie, czy z polskim tekstem nie wyszedłby czasem jakiś śpiewany przez nastolatki z ponurym makijażem hicior ;)
Angielski Waszego wokalisty jest kwadratowy, słaby i do poprawy, ale nie martwiłbym się. Na tym forum niejedna z brzmienia über pro kapela gorzej wypadała za sprawą polskawego angielskiego.
-
Ja chyba wolę tak, niż angielskawy polski ;)
-
Jak dobre teksty to nie ma wstydu w żadnym języku.
-
Ja traktuje wokal jako dodatkowy instrument w kapeli. Liczy się cała kompozycja, bez znaczenia po jakiemu.
-
znaczenie jest dla odbiorcy, bo typowy kowalski nie wie o czym śpiewa pan(i) po angielsku.
swoją drogą też przekleństwa w j.angielskim są bardziej akceptowane niż polskie 'kurwa' :)
-
no wlasnie... ja mam podobne zdanie jako "muzyk" im dzwieczniej i plynniej tym lepiej sie klei... natomiast slabiej z przekazem i nastawieniem przypadkowych ludzików..podobna ankiete robimy wsrod "niemuzyków" i 90% glosow jest za jezykiem polskim...
moim zdaniem jak sie wychodzi z czyms do ludzi to to powinno byc mozliwie najlepiej dopracowane i przemyslane...z wokalami jest o tyler slabo ze jak sa chujowe to zadna muza sie nie obroni...jest paru wokalistow ktorych sluchac sie po prostu nieda choćby ze względu na barwę mimo ze spiewaja w sumie czysto..wiec tu dochodzi temat gustu muzycznego.. jest masa składowych....
inna sprawa jest taka ze sprytny mix zrobi robote przy kazdej opcji... ale ...live to juz zupelnie co innego i moze po prostu odslonic zbyt wiele :)
-
Imo u Was jest ponglisz bardzo i lepiej będzie po polsku.
-
...z wokalami jest o tyler slabo ze jak sa chujowe to zadna muza sie nie obroni...
Tutaj masz 100% racji i bynajmniej nie oceniam tutaj Was. Po prostu to sedno sprawy grania z voc.
-
Jak dla mnie to: dobry polski > dobry angielski > słaby angielski > słaby polski.
Wobec polskiego wokalu jest się najbardziej krytycznym, bo w tekstach łatwo popaść w grafomanię, która wali po uszach nawet jak się nie wsłuchuje za bardzo w tekst piosenki. Nawet "dźwięczny" dobór słów jest trudny ze względu na specyfikę języka polskiego. Z angielskimi tekstami jest o tyle mniejszy kłopot, że sporo ludzi nie wsłuchuje się w teksty (jak wyżej napisano - traktując wokal jak instrument) i można lać wodę, ale w takim przypadku akcent musi być tip top, żeby nie popaść w śmieszność.
Jeśli ani tak, ani tak nie wychodzi, to - cytując Abradaba - "Nie wiesz co mówić, to mów niewyraźnie".
-
Aaaaa ale Wy lepiej po angielsku, temat wątku: polskie kakepe po polsku czy po angielsku... :)
-
widac ze wszyscy jestesmy muzykami :) ..z muzycznego punktu widzenia wokal ma siedziec, pasowac i brzmiec...miec ciekawa linie melodyczna i jesli to sie bedzie zgadzalo to niestety tekst jest na drugim miejscu :) ale to zrozumiale... w zasadzie na polskiej scenie nie widac nowoczesnych zespolow ktore spiewaja po naszemu i maja mega ciekawa muze...
Coma - Coma muzycznie jest znakomita ale ma bardzo przekombinowane teksty..jakby na sile..ale Roguc przeciez jest po szkole aktorskiej i uwaza sie za performera wiec teksty sa takie zeby on je ledwo rozumial... to chyba na dluzszą mete moze byc meczące, moi znajomi z PLANu graja fajnie i maja znosne teksty..ale tam cala robote robi Nuno ktora wokalnie zabija 3/4 polskiej sceny damsko wokalnej... Carion.. nie wiem ..niby teksty sa spoko ale calosciowo robi sie RockPolo... poza tym tu dochodzi kwestia barwy wokalu...itd itp..... qrwa...nie ma recepty jak muza brzmi to nawet jak text bedzie o tym ze szczypior jest chujowy a ziemniak zamiata to i tak ludzie beda drzec jape na koncercie i bedzie zuo.. no to sie namądralowalem. :) fajnie ze piszecie rzeczowo .. i macie cos do powiedzenia w temacie.. rispekta.
-
Aaaaa ale Wy lepiej po angielsku, temat wątku: polskie kakepe po polsku czy po angielsku... :)
No mnie zaintrygowało co to jest polskie kekepe i dlatego zajrzałem, więc sprytnie ;)
-
tak widac ze w korpo pracuje nie ? :):):)
-
Zrobisz muzę po polsku to nie zagrasz nigdzie dalej niż w Cieszynie. Koniec tematu. Jak grasz żeby zagrać w chujowej miejscówce dla 7 kolesi i po to, żeby się potem najebac to luz. Jak chcesz zagrać choćby na Litwie to musisz przejść na angielski, proste.
-
Rammstein wali po niemiecku i nie gra w chujowej dziurze :) Trochę to naciągana teoria, ale co ja tam wiem :D
-
Ale Rammstein to taki wyjatek potwierdzajacy regule (tak jak kiedys ruskie TaTu, czy jak sie tam to pisze, w muzie popowej).
-
A DePress podobno gra w Norwegii. Podobno. Rammstein to Rammstein. Ale karierę zaczęli od Lyncha i wersji anglojęzycznej. I supportowali Clawfinger. Poza tym niemiecki to nie polski.
-
Polski jest moim zdaniem zbyt...ładnym językiem :D zbyt bogatym, pięknym i dźwięcznym.
Niemiecki pasuje akurat do muzyki Rammstein. Muzyka marszowa, to i język musi brzmieć jak rozkaz.
-
co to jest kurwa "kakepe"?
-
udław się! :D
-
W śpiewaniu po polsku łatwo wpaść w śmieszność np. Coma i ich poezje czy też black metalowa Furia (dobra, tych przez 90% czasu nie rozumiem i nie obchodzi mnie co tam skrzeczą ale czasem przebije się tekst typu: "idzie zima")
-
To ja się może nieśmiało wtrącę: czasy Perfectu i Budki Suflera, mam wrażenie, że minęły. Trochę dobrze, trochę źle :D
Chcesz sobie pojeździć po Europie, a daj Boże po Świecie i poznać miłych ludzi - pisz po angielsku. Być może, oprócz powyższego, będzie z tego chleb z boczkiem.
Chcesz z tego wygodnie żyć, robiąc wciąż to co uwielbiasz - rozważ opcję rodzimą, ale pożegnaj się z młodzieńczymi ideałami. Mówię to ja, popowa stara suka ;)
Edit:
Zapomniałem dopisać, że w obydwu przypadkach musisz być przynajmniej bardzo dobry.
-
Semantik Punk. wyjątek potwierdza regułę - grają w grudniu trasę z Meszugami. Z teatrem i przedstawieniem do którego grają swoją muzę byli w Ameryce Południowej - przedstawienie po polsku, tekst do muzy po polsku. Tłumaczenia leciały wyświetlane na ekranie. Szczerze mówiąc - w ostrzejszej muzie to w jakim języku jest tekst... bez znaczenia.
-
Śpiewajcie po angielsku. Ale tylko i wyłącznie growl i inne tego typu świńskie ryki. Wtedy i tak nie słychać, czy to po polsku, czy po angielsku :P
-
Dwa przykłady z pierwszej lepszej mańki, jakie mi przyszły do głowy:
https://www.youtube.com/watch?v=2QFMLaLU5do (https://www.youtube.com/watch?v=2QFMLaLU5do)
Muza na moje ucho znakomita, ale tam jest też treść, i to bardzo ambitna. Czy jest sens żeby grali dla ludzi, którzy nie będą rozumieli o czym jest ten utwór?
https://www.youtube.com/watch?v=QuIflRajVvw (https://www.youtube.com/watch?v=QuIflRajVvw)
Mariusz Duda to mega wrażliwy, introwertyczny artysta pełnym pyskiem, ambitny tekst, ambitna muza, nie wyobrażam sobie, słuchać takiej muzy z polskim tekstem.
No nie ma siły, albo kapela ma to coś, albo tego nie ma, a jeśli nie ma, to żaden język nie pomoże. Można sobie i po chińsku śpiewać.
-
wszystko co piszecie potwierdza teorie ze wybór zalezy glownie od czynników: estetycznych i muzykalnych...pomij ajac temat barwy, czy czystego spiewania - bo to to jest koniecznosc.
Swoja droga niedlugo powstana pewnie wtyczki VST z synteza spiewu i bedzie mozna swiniaki i growle robic "iwoną" :D:D:D:D
-
@13 (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=2216) No akurat koles z Riverside spiewa bardzo dobrze, ponglisha w zasadzie nie slychac w ogole. Jest na tyle dobrze, ze anglicy przychodza na ich koncerty i spiewaja ich teksty.
-
zgadza sie Mat..ale u nich..wszystko sie zgadza :)
-
co to jest kurwa "kakepe"?
http://www.geographic.org/geographic_names/name.php?uni=-1311771&fid=1310&c=chile (http://www.geographic.org/geographic_names/name.php?uni=-1311771&fid=1310&c=chile)
-
i chuj...i jakie sa teraz procedury ? :D:D:D:DD
-
Być może powtórzę po przedmówcach, ale też myślę, że muza, jeśli ma mieć jakiekolwiek czyste wokale, to raczej po angielsku. Jakiś czas temu, zaczynając z kumplami nowy projekt, też zastanawialiśmy się, no, przez jakieś 5 minut, nad tym, po jakiemu ma być wokal. A, że nie gramy grindcore'u, ani innych gatunków, w których wokalista nie śpiewa, tylko charczy/warczy/screamuje/kwiczy, zdecydowaliśmy się na angielskie teksty. Bo niestety, ale po polsku zagramanico, to można co najwyżej grać dla polonii tamtejszej. A i do tego trzeba w tym kraju odnieść najpierw spory sukces, żeby przyszło więcej, niż 15 osób. Wybór jest jak dla mnie dosyć prosty. Akcent da się wyćwiczyć mimo wszystko, chociaż pewnie trochę pracy będzie to wymagać, ale nauczenie się poprawnej wymowy słówek z kilkunastu krótkich tekstów raz na jakiś czas, to chyba nie jest specjalnie trudne dla dorosłej osoby?
-
Moim zdaniem polskie kapele w ogóle nie powinny śpiewać po polskiemu, bo to jest tak zajebiście niemelodyjny i szeleszczący język że głowa boli :P I prośba do polskich zespołów - jeśli nie masz dobrego akcentu, nawet nie próbuj śpiewać po angielsku - przejdź na acapella albo jakiś instrumental :)
-
A moim zdaniem to zależy od gatunku, jaki chcecie grać.
Np. kapela folkmetalowa śpiewająca po angielsku to żałość po prostu. W tym gatunku to w ogóle najlepiej brzmią wszelkie języki słowiańskie i celtyckie, właśnie przez ich specyfickę, charakter brzmienia. I chuj, mało kto się słuchając tych gatunków przejmuje, że czegoś nie rozumie. Jak się spodoba na tyle, aby się zainteresować, to znajdzie tłumaczenie (najlepiej od razu w książeczce, lub przynajmniej na stronce i/lub fejsbuku zespołu dla tych, co kupują na iTunes itd.). Choć niektórzy jarają się jeszcze germańskimi, które nie są angielskim, ale mnie to jakoś nie podchodzi w tym gatunku (a jak na ironię tego najwięcej jest).
Ogólnie to im bardziej typową (coś mainstreamowego i/lub już mocno utartego na zachodzie że brzmi tak, a nie inaczej) muzykę chcecie grać, tym bardziej angielski i to poprawny angielski. Najlepiej z amerykańskim akcentem (chyba, że to oldskulowy punk rock, to dajecie brytyjski :D ) i to takim porządnym, żeby nie było słychać, że coś jest nie tak.
Natomiast jesli chcecie grac jakąś specyficzną muzę... to już zależy. Wspomniany folk metal i podobne rzeczy (nawet tribal! gdzie poza angielskim najczęściej da znaleźć głównie hiszpański i portugalski ze względu na kapele z Mezoameryki i Ameryki Południowej) - dajecie po polsku, będzie egzotyka dla zachodniego ucha.
Wszelkie udziwnienia i alternatywy, nawet jeśli to miał by być pop, który gładko przejdzie przez radio - polski akcent w angielskim zaboli tylko i wyłącznie Polaków i ewentualnie innych słowian ale to już niekoniecznie. Serio. Wszyscy w Polsce będą się wami brzydzić, napierdalać się z waszego chujowego angielskiego i w ogóle. A na zachodzie? Byle było dla nich zrozumiale, byle wiedzieli o czym śpiewasz bez wysilania się. Słyszałeś kiedyś np. akcent Bjork, albo Karin Dreijer Andersson? I ludzie się jarają ich akcentami na całym kurwa świecie. I tak samo w takim USA jarają się polskim, albo rosyjskim akcentem, serio - to nadaje charakteru, jeśli tylko jest zrozumiałe bez problemu, to ludzie lubią smaczki. Ale to tylko i wyłącznie wtedy, gdy muza jest specyficzna i dobrze się to zgrywa. Tak jak ktoś wcześniej wspomniał Rammsteina - charakter ich muzy i brzmienie niemieckiego się kurewsko dobrze zgrywają. Na tej samej zasadzie obcokrajowy akcent angielskiego musi się zgrywac odpowiednio z muzyką. Jak np. reggae i jamajski akcent i idąc tym tropem na grunt ciężkiej muzy -> Skindred!
Jak growlujecie dużo to i tak jeden chuj, bylebyście tłumaczenie po eng zamieścili obok polskiego tekstu w książeczce albumowej (a polski będzie wręcz brzmiał bardziej mindfuckowo i mrocznie dla zachodniego ucha, jak opętany "mówiący językami") :D I tak bez czytania mało co kto zrozumie, zwykle tylko pojedyncze słowa.
tl;dr - wszystko sprowadza się do tego, że wokal to kolejny instrument w zespole i po prostu musi pasować do reszty zespołu i do muzyki ;) i tylko wasza kreatywność jest jedynym ograniczeniem aby to zadziałało w przypadku eksperymentalnej muzy, natomiast jeśli chcecie grac coś "normalnego", no to zazwyczaj poprawny angielski się kłania.
-
Jaki jezyk?Wokal? A co to takiego?
W sumie nigdy w zyciu nie zwracalem uwagi na teksty, wokal raczej traktuje jako kolejny instrument w kapeli, jak jest dobry to moze kurwic i po rusku, jak jest z dupy to zaden jezyk nie pomoze
-
Jaki jezyk?Wokal? A co to takiego?
W sumie nigdy w zyciu nie zwracalem uwagi na teksty, wokal raczej traktuje jako kolejny instrument w kapeli, jak jest dobry to moze kurwic i po rusku, jak jest z dupy to zaden jezyk nie pomoze
Jeżeli robisz muzykę dla szerszego grona odbiorców, niż inni muzycy, a i to nie wszyscy, to wokal ma spore, a w wielu gatunkach kluczowe znaczenie.
-
Jaki jezyk?Wokal? A co to takiego?
W sumie nigdy w zyciu nie zwracalem uwagi na teksty, wokal raczej traktuje jako kolejny instrument w kapeli, jak jest dobry to moze kurwic i po rusku, jak jest z dupy to zaden jezyk nie pomoze
Jeżeli robisz muzykę dla szerszego grona odbiorców, niż inni muzycy, a i to nie wszyscy, to wokal ma spore, a w wielu gatunkach kluczowe znaczenie.
nie da sie ukryc ze masz racje, ale tak jak napisalem " ja nigdy nie zwracalem uwagi na teksty ", a nie ze nie sa "potrzebne" czy "nieznaczace" :)
-
Z drugiej strony, nie porywałbym się na okreslenie siebie muzykiem (co najwyżej wannabe) a jak sięgam pamięcią, to miałem to samo podejście, co @GhostAT69 (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=6624) ;) tak naprawdę dopiero niedawno zacząłem w ogóle doceniać wokal, kiedyś mocno preferowałem instrumentalną muzę. Wciąż jednak, ktoś ostatnio mi się dziwił "jak możesz lubić sludge metal i być przeciwnym ćpaniu!?" co? To tam w tekstach jest coś o ćpaniu? :D Nawet nie wiedziałem, nie skupiam się na poezji :D I sądzę, że w nieanglojęzycznych krajach to jest norma. Ludzie słuchają bardzo chętnie muzyki, której słów nie rozumieją, niezależnie od gatunku.
-
Ludzie słuchają bardzo chętnie muzyki, której słów nie rozumieją, niezależnie od gatunku.
Banned Commercials - Learn English (http://www.youtube.com/watch?v=cUEkOVdUjHc#)