Autor Wątek: Bash Sidewinder IV czy Peavey 6505  (Przeczytany 21822 razy)

Offline Musza

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 163
Odp: Bash Sidewinder IV czy Peavey 6505
« 05 Gru, 2010, 17:28:29 »
Miałem Sajda IV, zamieniłem na Peaveya. Jakoś Sajd nie dogadywał się z moim wiosłem ani z moim uchem. Dużo gruzu, dość suchy (trzeba by moim zdaniem leciutko jakims reverbem zawsze podbarwiać), wali środkiem jak jasna cholera, napierdala selektywnością jak żyleta. Dźwięk, rzekłbym -englopowerballopodobny.

5150 zaś jak brzmi to wie każdy, kto posłucha np In Flames. Bardzo żywo gra, organicznie, nie wali tak środkiem, ale jest dużo "mokrego mięsa" w brzmieniu. Lejący się gain i boskie crunche.

Takie moje odczucia. ;)

No co kto lubi, naprawdę.

???
*Po co ten reverb?!  
*Wali środkiem jak jasna cholera + englopowerballopodo bny = wtf?
*5150 organicznie? Chyba po wymianie lamp na 12at7 ;)
*5150 nie wali środkiem? Andy Sneap, który swoją drogą realizował In Flames, ustawia w nim środek=0, bo uważa, że jest go tam i tak wystarczająco dużo.
« Ostatnia zmiana: 05 Gru, 2010, 17:31:02 wysłana przez Musza »
facebook.com/Musza.MorningWood

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
31 Odpowiedzi
20116 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 12 Sie, 2008, 14:12:33
wysłana przez m4ody
23 Odpowiedzi
14042 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 21 Gru, 2009, 01:17:13
wysłana przez DeathMaster
10 Odpowiedzi
7388 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 08 Sie, 2010, 15:00:16
wysłana przez the faulter
642 Odpowiedzi
141278 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 18 Lis, 2011, 22:41:52
wysłana przez Ghost_of_Cain
1 Odpowiedzi
2016 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 27 Sty, 2014, 09:53:52
wysłana przez g-zs