Prawda jest taka, ze w Polsce panuja glupie stereotypy (tatuaz = wiezienie/margines spoleczny) o ktorych juz tutaj wczesniej byuo i sporo (nawet tych ktorzy uwzaja sie za tolerancyjnych) ludzi sie nimi kieruje.
Imo ludziska nie powinni sie "przejmowac" wygladem (to jest sprawa bardzo prywatna), a tym czy np. ziom w informacji nas dobrze obsluzy (a czy przy okazji ma na sobie rozowy t-shirt, czy full sleeve'y jest jego wyborem). Oczywiscie pewne stanowiska wymagaja stosownej prezencji i co do tego nie ma watpliwosci, ale w Polsce zdecydowanie panuja konserwatywne poglady jezeli chodzi o przyslowiowa aparycje.
Tak dla przykladu-znajomy mieszkajacy w Holandii (tak tak,to znowu ona), pracuje we wspomnianej wczesniej informacji w urzedzie. Jest calkiem zacnie wydziarany i nikt nie robi mu wyrzutow, kiedy przyjdzie do pracy np. w t-shirtcie Behemotha.