Jestem od 2 dni w nowym domu....od wczoraj działa wanna z prysznicem, kuchnia juz czesciowo urządzona, jestesmy wszyscy w salonie na parterze, bo barierek jeszcze nie ma u góry...bajer bajer, alles gut...
no nie całkiem gdyby nie fakt w jakich okolicznosciach...
Spoiler w starym domu (drewniany, modułowy) zaczal sie palic stary przedluzacz, do tego zajarala sie lampka na scianie na tej samej wysokosci, a ja w tym czasie akurat w pracy usiadlem do biurka i dostaje telefon od żony. Na szczescie żona z synem byli po drugiej stronie pomieszczenia, skok adrenaliny -> zdążyła szybko wystawić młodego przed dom i wróciła i ugasiła ogień zanim zdążył sie rozprzestrzenić, co sie żarzyło to wywaliła przez okno ew pod prysznic...i tym samym mój teściu ma nadal dom cały bo i instalacja elektryczna nie poszła się walić...spaliło się tylko kilka koców, jakis pluszak syna i stary dysk co miałem w obudowie zewnetrznej bo akurat był blisko płomienia, o dziwo biurko z komputerem stało praktycznie obok, ale nic nie zajeło sie ogniem tudzież wybuchło
Wiedziałem, że mam zajebistą żonę, ale teraz to już w ogóle jestem dumny jeszcze bardziej!