Tak jak w temacie
Będę sie streszczal.
Szukam czegos, co zlapie za jaja.. nie urwie, bo to niehumanitarne, a zlapie i będzie krecic
Jestem w USA, wyrabiam 80-90h tygodniowo, dwa miesiace roboty. Kasy będzie w brod i troche z tego chce przeznaczyc na half stack'a
Pierwszy dylemat to sprzet z USA. Raczej chodzi mi o head'a. Jebniete przepisy nagle ograniczyly ilosc bagazu z trzech walizek ( 2x22kg plus podreczny) do podrecznego i jednej do 22kg. Wiec zabieranie sprzetu ze soba odpada. Wysylka.. troche za duzo pieprzenia sie, a mozliwosc uszkodzenia sprzetu mnie jakos odstrasza.
Teraz konkrety. Alternatywny metal, z clean'u malo korzystam, aczkolwiek zdarza sie
Wystarczy jakis dwukanalowiec, fajnie by było mieć korekte eq na kazdym osobno. Poluje na znanego 'urywacza' 5150. Oczywiście najlepiej by było tego z 'mala dwojeczka'
Teraz na allegro siedzi ten z pierwszej serii, tylko.. nie wiem czy kupowac w ciemno. Szczególnie kiedy mnie nie ma w kraju. Zastanawialem sie tez nad czyms polskim. MG Fendmess/Raven aaalbo Bash Side MK4/Dorico. Basha nigdy nie slyszalem, a jestem z trojmiasta i daleko mi do wawy :? Tu z kolei odstraszaja mnie terminy wykonania
Ale jeśli nie było by wyboru, to coz.
Marshe.. nie wiem. Kojarza mi sie bardziej z 'oldie metalem'. Czytaj malo dolu. Miałem okazje grac koncert na half'ie JCM 900. Dopalilem to boss'em xt2 no i efekt 'nawet' mnie zadowolil. Szkopulem jest to 'nawet'.
Faktem jest, ze nie mialem okazji nim pokrecic, bo czas mnie gonil
Jesli sie myle, to prosze, wyprowadzcie mnie z bledu
Ulubione brzmienia to Machine Head, Bullet for My Valentine..(zjedzcie mnie/spalcie.. lubie ich) Mastodon i cos by sie jeszcze wygrzebalo
Co do paczek to nie mam o nich pojecia. Jedyne co ogrywalem to mesa 2x12.. nie wiem jaka i Marsh 1960 AV.
Za brak polskich znakow przepraszam, ale pisze z telefonu..
Pozdrawiam wszystkich zjadaczy metalowego miecha;)