napisaniem po angielsku...
tłumaczenie czegoś z polskiego na angielski jest raczej chorym pomysłem
zaśpiewanie tego po polsku chyba też nie wchodzi w grę, pomimo że nie sprecyzowali tam w jakim ma być języku to nagranie, to jednak myślę, że mimo wszystko angielski będzie lepszy
no nie wiem Mucho, przez 10 lat śpiewałem rzeczy, które pisał ktoś inny i nikt nie miał zastrzeżeń (poza tym, że chujowy akcent wtedy miałem
).
teksty myślę w tematach "życiowych" - o religii, polityce, społeczeństwie i wszystkim co związane... nie chcę nic narzucać, bo jakby nie patrzeć, liczę na waszą pomoc, nie ustawia mi się kolejka chętnych...
\
problem tylko w tym, że deadline jest 30.04. muszę też sobie zostawić trochę czasu na opracowanie tego i same nagrania.
szczęśliwie mam już zapewnioną kooperację w zakresie miksu, co jest całkiem guud opcją, pracuję też nad jakimiś melodiami i ogólnie jakimś opracowaniem piosenki, że tak powiem "rozkminiam", niemniej nie mam pojęcia czy cokolwiek mi z tego wyjdzie, nigdy nie pisałem wokali ani tekstów (no dobra, pisałem, ale przeokropnie ssały) i ciężko mi trochę nabrać dystansu do swoich tworów.
no nic, będę próbował, nie napalam się za bardzo na to, że cokolwiek z tego wyjdzie, choć nie ukrywam, że mam szczere nadzieje.
jakbyście znali kogoś, kto byłby chętny chociaż podrzucić pomysł na topik i kilka słów kluczowych (takich keczi i fogle) to myślę, że mogłoby to pomóc...
a i może jeszcze sama stylistyka - coś pewnie w stylu p. warrela dane'a, choć nie do końca - nie wiem czy dysponuję aż taką fajną skalą, nie mam też jakiegoś przekozackiego growla (wiem że wd też nie ma, to raczej powód dlaczego nie chcę robić wokali w stylu nu czy jakichś innych melodefów), niemniej chyba warto przez te kilka dni coś poćwiczyć, zobaczymy.
zdrawiam