Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1383590 razy)

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Mój punkt widzenia jest inny. Większość pracujących za najniższą krajową nie ma szans na lepszą pracę. Jest też wielu, którzy nie mają szans nawet na taką pracę. Bo wiek nie ten, bo kwalifikacji brak, bo 20 innych na to miejsce. Nie jest to, żaden wybór wolnego rynku. To są pozory wolnego rynku pod przykrywką zwykłego niewolnictwa.

Mój kolega ostatnio przyjechał z PL i mówił, że jedna jego znajoma pracuje za 6zł a kolega za 7zł. Tak w cywilizowanym kraju w Unii Europejskiej w woj WLKP. Oboje mają ręce, nogi i maturę. Czekać kiedy przemyślą sprawę i wyjadą. Co lipa, na to też z reguły trzeba trochę kasy.

Co do tego, że sami sobie często podkładamy kłody. Prawda, ale też często sobie pomagamy. Kij ma dwa końce.
007

Offline Stivo2005

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 507
  • Fanboy ENGL'a :D
Ja tak się zastanawiam, mam sobie te 30 latek, w czerwcu spłacę pewnie kredyty, a właściwie ostatni z nich, mam mieszkanie 34m2, całe dwa pokoje w powiedzmy "Centrum" Bydgoszczy (jakieś 7 minut pieszo na Stary Rynek). Uważam, że nie zarabiam wcale mało, szczególnie jak popatrzę na moich znajomych, oczywiście kosztem minimum 240 godzin w pracy, co miesiąc, bywały miesiące, że godzinek robiło się 336 ;) Kupiliśmy z żoną 6 letnie autko klasy "Compact", zafundowaliśmy sobie SAMI ślub, co rok staramy się jechać na wakacje na południe Europy/północ Afryki. Niby hajlafj... ale... jestem co miesiąc obliczony co do złotówki, nie odczuwam "swobody finansowej", nie mogę sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa, no coś spontanicznego. To jest przykre, bo jako osoba dość zaradna (tak myślę), dość wykształcona i z dość dobry startem, czuję, że ledwo aspiruję do tzw. "Klasy średniej", takiej jaka powinna być w kraju UE, przynajmniej według statystyk. Boje się myśleć, co będzie, gdy będę chciał wybudować się, i wychować dzieciaki (mimo wszystko nie chcę tego robić w miejscu, gdzie mieszkam). Całe życie na kredycie? Przecież zarabiam sporo ponad średnią krajową, a w ING z oszczędzania bym dostał 11/10... nie rozumiem.

Aha, jeszcze jedno, wiecie kto z moich znajomych z liceum dobrze sobie teraz żyje? Ci co mieli bogatych rodziców ;) Tata dał firmę na początek, a ja sobie prezesuje. To moi jedyni znajomi, którzy nie liczą pieniążków.
Bynajmniej to nie przynajmniej!

Offline 13

  • Gaduła
  • Wiadomości: 481
  • אלהים
No i chuj. Ktoś siłą ich zmusił  brać te kredyty?

Nie, nikt nas nie zmuszał. Kredyty w złotówkach na tamten czas wymagały sporego wkładu własnego, a banki robiły wszystko, żeby jednak wciskać ludziom kredyty we frankach.
Gdzieś trzeba mieszkać z żoną i z dziećmi, nie?
To nie Niemcy, że socjal za wszystko zapłaci, socjalne mieszkanie z ciepłą wodą i ogrzewaniem za €250, €350 na dziecko, i wszystkie możliwe świadczenia.
Tu jest Polska, i każdy chce jakoś żyć. Może kiedyś zrozumiesz, a jak nie, to w zasadzie też nie jest powód do zmartwienia.
Zdrowy rozum jest rzeczą ze wszystkich na świecie najlepiej podzieloną, każdy bowiem sądzi, iż jest w nią tak dobrze zaopatrzony, iż nawet ci, których we wszystkim innym najtrudniej jest zadowolić, nie zwykli pragnąć go więcej niźli posiadają. Kartezjusz.

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 202
Wracając do kredytów mieszkaniowych na 30 lat i tych co wzieli we frankach szwajcarskich. Wczoraj kurs był 5zł, dziś trochę drożej niż euro. Doszło do sytuacji, ze wielu po 5-8 latach spłacania mają więcej do spłacenia niż wzieli. Masakra.

http://www.money.pl/pieniadze/wiadomosci/artykul/kurs-franka-szwajcarskiego-drozeje-prawie-20,38,0,1693734.html

I co z tego? A jak mieli mniej to nie widziałem pomocy rządowej w planach dla kredyciarzy w złotówkach. Bierzesz kredyt to bierzesz i na siebie ryzyko.

Tak się zagłębiam w temat, koleś wziął 300tys i po 8 latach ma 500tys.
Takich kredytów hipotecznych w PL jest 700tys + 200 na samochody itp. Więc skala jest poważna.
Jasne, nikt im nie kazał tego brać. Tylko prawda jest taka, że cała gospodarka dostanie w pizdę przez to. Chociażby przez to, że Ci ludzie zamiast wydać pieniądze w sklepie, będą ładować je w kredyt. Ile to pieniędzy w skali kraju? Niech sobie Kopaczowa powoli liczy.

Gospodarka dostanie w pizdę jak z budżetu państwa będzie się pokrywało złe długi osób prywatnych. Państwo nie jest od tego żeby myśleć za obywatela i chronić mu dupsko w każdej sytuacji.

"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
A czy jak gdzieś napisałem, że państwo powinno pokryć długi osób prywatnych? Wziąłeś, płać - jasne. Tylko sytuacja, że po 8 latach spłacania masz prawie dwa razy tyle do spłacenia jest trochę chora nie? Jasne, trzeba było przewidzieć, że frank po 5taka będzie 15.01.2015.
007

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
A ja postawiłem wczoraj Lotto za 9zł i przejebałem ten hajs. Kto mi to zwróci?

Gdzie jest ten student drugiego roku co ma 3 średnie krajowe czyli jakieś 12k miesięcznie?

12k brutto ~8,5k netto? Znam co najmniej kilkanaście takich osób z SGH i PW. Najwybitniejszy ma 14k netto, ale on na 4tym roku to się nie liczy. Oczywiście mówię o podstawach.
Znam też ludzi, którzy poszli na praktyki za pięć cyferek do łapy i jeszcze za free ich taksówka na koniec dnia odwozi do domu na koszt firmy.
I wiesz co? Żadna z tych osób nie szasta tym hajsem, bo zna jego wartość. Hajsem szastają gówniarze, którzy nie nabyli go na drodze ciężkiej pracy.

Oboje mają ręce, nogi i maturę.

Daj mi do nich namiary, zatrudnimy ich od ręki za 12k. :facepalm:

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Pivo, widocznie mi przyszło żyć w innej Polsce niż Tobie. Mnie już tam na szczęście nie ma.

Klikam sobie z 70m mieszkania i wystarczy, że jestem zwykłym robolem, zeby to mieć.

Pozdro600
007

Offline Stivo2005

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 507
  • Fanboy ENGL'a :D
Wiesz @pivovarit ale nie wszyscy studiują lub ukończyli kierunki techniczne, są potrzebni specjaliści z najróżniejszych dziedzin by państwo jako/tako funkcjonowało, myślę, że problem polega na tym, że nie każdy z kierunków studiów zapewnia Ci chociażby średnią krajową. Można powiedzieć, że "trzeba było wybrać inne studia itp", no tak, ale są osoby, które idą na studia, nie myśląc o kasie, tylko o pasji, serio. Przykład? Moja żona? Wiesz, kobieta bardzo inteligentna, na pewno dużo bardziej niż ja, ambitna, pomimo tego, że z przedmiotów ścisłych w szkole średniej same celujące, wybrała swoją pasję czyli Języki. Obecnie ma dwa fakultety wyższe i dla sportu zrobiła technika ekonomii, zarabia, moim zdaniem" grosze w bardzo dużej corpo, z niewiadomych (oficjalnie) powodów jest ciągle pomijana przy awansach, złożyła już CV do innych robót, ale pomimo doświadczenia i niewątpliwych kwalifikacji coś nie za bardzo są opcje na lepszą pracę. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że na tym samym stanowisku w dowolonym innym kraju (nawet mieście w PL) w którym funkcjonuje to korpo, zarabiała by zdecydowanie więcej, nawet krotności tego wynagrodzenia.

Zakręciłem, ale chodzi mi o to, jak będziemy mieć samych inżynierów, to kto będzie uczył dzieciaki w szkole? Za te całe 1500PLN po studiach ;)
Bynajmniej to nie przynajmniej!

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 202
A czy jak gdzieś napisałem, że państwo powinno pokryć długi osób prywatnych? Wziąłeś, płać - jasne. Tylko sytuacja, że po 8 latach spłacania masz prawie dwa razy tyle do spłacenia jest trochę chora nie? Jasne, trzeba było przewidzieć, że frank po 5taka będzie 15.01.2015.

1. Nie był po 5zł dłużej niż jeden dzień. W skali kredytowanie na 30 lat taki news powinien komuś koło dupy latać.
2. Jak był po 1,9 w 2008 roku to jakoś nie słyszałem skarżenia się albo chęci dzielenia się nadwyżkami z kredyciarzami złotówkowymi. Mało tego mało kto przewalutował wtedy kredyt.
3. Nic w tym chorego że ktoś bierze kredyt z mniejszym oprocentowaniem i większym ryzykiem. Jego brocha.
« Ostatnia zmiana: 16 Sty, 2015, 22:40:50 wysłana przez nikt »
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Nigdy nie miałem kredytu. Nie rozumiem też, jak można wziąć kredyt, spłacać go 5-8 lat i mieć więcej do spłacenia niż się wzięło.

Wszystko wynika z umowy. Jasne. Trzeba czytać. Trzeba przeliczyć. Jasne. Tylko to jest zwykłe skurwysyństwo. Znowu wychodzi, że ludzie w to wpadli z biedy. Na kredyt w PLN nie mieli szans.
007

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Prosze Cie przestań, bo tak biadolisz ze sie smutno robi. Cały swiat tak robi. Jakie i czyje skurwysyństwo ?
Leasingi tez sie bierze w najbardziej stabilnej walucie. Gdy brałem leasing Yen był najstabilniejszy od lat 15, po roku jebneło a mi przy okazji o 3/4 większą rate. Czyje to było skurwysyństwo, do kogo miałem miec pretensje ? Do japońców czy zydów ? A może Tuska czy kto tam wtedy rządził ?

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 971
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Octoberowi chyba chodziło o to, że banki dawały ultimatum: albo weźmiesz w obcej walucie albo wcale. Że banki takie skurwysyny
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Wiesz @pivovarit ale nie wszyscy studiują lub ukończyli kierunki techniczne, są potrzebni specjaliści z najróżniejszych dziedzin by państwo jako/tako funkcjonowało, myślę, że problem polega na tym, że nie każdy z kierunków studiów zapewnia Ci chociażby średnią krajową. Można powiedzieć, że "trzeba było wybrać inne studia itp", no tak, ale są osoby, które idą na studia, nie myśląc o kasie, tylko o pasji, serio. Przykład? Moja żona? Wiesz, kobieta bardzo inteligentna, na pewno dużo bardziej niż ja, ambitna, pomimo tego, że z przedmiotów ścisłych w szkole średniej same celujące, wybrała swoją pasję czyli Języki. Obecnie ma dwa fakultety wyższe i dla sportu zrobiła technika ekonomii, zarabia, moim zdaniem" grosze w bardzo dużej corpo, z niewiadomych (oficjalnie) powodów jest ciągle pomijana przy awansach, złożyła już CV do innych robót, ale pomimo doświadczenia i niewątpliwych kwalifikacji coś nie za bardzo są opcje na lepszą pracę. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że na tym samym stanowisku w dowolonym innym kraju (nawet mieście w PL) w którym funkcjonuje to korpo, zarabiała by zdecydowanie więcej, nawet krotności tego wynagrodzenia.

Zakręciłem, ale chodzi mi o to, jak będziemy mieć samych inżynierów, to kto będzie uczył dzieciaki w szkole? Za te całe 1500PLN po studiach ;)

Ale pomijasz jedną rzecz. W każdym zawodzie, w którym trzeba coś faktycznie umieć, są przedstawiciele, którzy zarabiają bardzo dobrze oraz tacy, którzy zarabiają bardzo słabo.
Studia techniczne, prawnicze, medycyna nie gwarantują absolutnie niczego. Powiedziałbym, że większość ludzi u mnie na wydziale nie nadaje się do niczego a to przecież czołówka polska... Cała reszta zależy tylko i wyłącznie od Ciebie zwłaszcza w dobie możliwości, które daje internet.
Swoje 5min przeżyłem jak miałem 18 lat. Miałem okazję zwiedzić całą europę oraz troszkę USA i jeszcze na tym nieźle zarobić.  Przebywałem bardzo dużo z bardzo ambitnymi ludźmi i myślę, że dało mi to strasznie dużo. Ci ludzie wszędzie widzieli możliwości a nasi widzą tylko kłody pod nogami. Ci ludzie często nie mieli żadnego specjalnego wykształcenia a to właśnie ludzie z tej ekipy osiągnęli najwięcej. Jeden jest prezesem w dużej spółce dostarczającej energię, inny jest dyrektorem w bardzo znanej firmie robiącej badania rynku, inny pomaga spółkom europejskim wejść na rynek azjatycki. Takich przykładów mógłbym podać jeszcze kilka. A teraz najważniejsze 2 z tych 3 osób ma humanistyczne wykształcenie, które według naszych polskich standardów zapewniłoby im posadkę w maku. Wszystkich łączyła jedna bardzo istotna cecha - byli megakonsekwentni i uparci do bólu. Ale żeby to zrobić, trzeba wyhodować najpierw jaja i o tym właśnie mówię a nie o wybieraniu studiów technicznych, prawniczych czy czegoś innego, co w teorii powinno zapewnić fajną przyszłość. Takie podejście tylko produkuje kolejne pokolenie ludzi, których się coś należy, bo skończyli studia.

Pivo, widocznie mi przyszło żyć w innej Polsce niż Tobie. Mnie już tam na szczęście nie ma.

Klikam sobie z 70m mieszkania i wystarczy, że jestem zwykłym robolem, zeby to mieć.

Pozdro600

Czyli po prostu otwarcie przyznajesz się, że u nas Ci się nie udało? Jak widzę zarobki inżynierów, którzy pojechali do pracy za granicę to oczy mi się świecą, ale nie zamierzam wynosić się na stałe, żeby być tanią siłą roboczą dla szwaba(nawet jako inżynier). Uznałbym to za swoją największą porażkę w życiu.

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 202
Tylko to jest zwykłe skurwysyństwo. Znowu wychodzi, że ludzie w to wpadli z biedy.

Jak ktoś z biedy kupuje mieszkanie na które z definicji go nie stać (bo musi brać na nie kredyt) a wychodzi na to że jest gotów za nie zapłacić 2xwartość mieszkania (na które i tak go nie stać). To nie wiem czy to bieda. Raczej nie.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Tylko to jest zwykłe skurwysyństwo. Znowu wychodzi, że ludzie w to wpadli z biedy. Na kredyt w PLN nie mieli szans.

To nie skurwysyństwo tylko chciwość. Nie banków, lecz biorących kredyty. Na wszelki wypadek powiem: nie mam nic przeciwko kredytom. Niech rzeczy wzięte na kredyt pracują same na siebie.

Offline Stivo2005

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 507
  • Fanboy ENGL'a :D
@pivovarit Chyba nie do końca zrozumiałeś o co mi chodzi ;)

Powiedz mi tak, ktoś chce być nauczycielem, uczyć dzieciaki w podstawówce, mało tego, ma misję, ma to być podstawówka w chujowej dzielnicy, bo ma misję. Jest powiedzmy 5 lat po studiach (jeszcze ma zapał), gdzie zarobi więcej jak średnia krajowa?

Dalej, mój przykład, jestem ratownikiem medycznym z mgr, uwielbiam to co robię, powiedz mi, gdzie robiąc etatową normę godzin +/- 160/miesiąc, zarobię tak by godnie żyć? Godnie, czyli mieć na spłatę kredytu, na wakacje raz do roku, i na nie liczenie się z każdą złotówką?

Wiesz, mi chodzi o to, że moim zdaniem, w cywilizowanym kraju, osoba po studiach, pracująca w swoim zawodzie, powinna tak zarabiać, by nie martwić się o następny dzień.

Nie jestem dupą wołową, która obwinia wszystkich o wszystko, a do siebie nie ma pretensji, co to, to nie, ale nie uważasz, że w zdaniu, powyżej nie mam racji? Są w UE, szczególnie starej UE, kraje, gdzie ludziom żyje się gorzej? Nie porównujmy się do gorszych, ale do tych co staramy się aspirować. Co widzę statystykę, to coś poziom życia w PL, zawsze na szarym końcu.
Bynajmniej to nie przynajmniej!

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Powiedz mi tak, ktoś chce być nauczycielem, uczyć dzieciaki w podstawówce, mało tego, ma misję, ma to być podstawówka w chujowej dzielnicy, bo ma misję. Jest powiedzmy 5 lat po studiach (jeszcze ma zapał), gdzie zarobi więcej jak średnia krajowa?

Dalej, mój przykład, jestem ratownikiem medycznym z mgr, uwielbiam to co robię, powiedz mi, gdzie robiąc etatową normę godzin +/- 160/miesiąc, zarobię tak by godnie żyć? Godnie, czyli mieć na spłatę kredytu, na wakacje raz do roku, i na nie liczenie się z każdą złotówką?

Szczerze? Nie mam zielonego pojęcia, bo to nie są "moje tereny", ale nie wierzę, że takich opcji nie ma. Trzymałbym się tylko z daleka od zawodów, w które wymuszają pracę w publicznych placówkach, gdzie płace determinuje "ustawa" oraz dobre układy z innymi świniami przy korycie a nie to, ile człowiek jest wart.

Offline Stivo2005

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 507
  • Fanboy ENGL'a :D
Trzymałbym się tylko z daleka od zawodów, w które wymuszają pracę w publicznych placówkach, gdzie płace determinuje "ustawa" oraz dobre układy z innymi świniami przy korycie a nie to, ile człowiek jest wart.

Tylko widzisz, mi chodzi o to, że nie wszędzie ceni się człowieka, a czasem człowiek chce robić to co lubi, czuje coś więcej jak pociąg do pieniędzy.

Co do mojej profesji, man, jak gdzieś jest takie stanowisko, jak opisałem, to z miejsca jadę!!! (tyle, że nie ma ;) )
Bynajmniej to nie przynajmniej!

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 971
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Trzymałbym się tylko z daleka od zawodów, w które wymuszają pracę w publicznych placówkach, gdzie płace determinuje "ustawa" oraz dobre układy z innymi świniami przy korycie a nie to, ile człowiek jest wart.

Tylko widzisz, mi chodzi o to, że nie wszędzie ceni się człowieka, a czasem człowiek chce robić to co lubi, czuje coś więcej jak pociąg do pieniędzy.

Co do mojej profesji, man, jak gdzieś jest takie stanowisko, jak opisałem, to z miejsca jadę!!! (tyle, że nie ma ;) )

Jak odejdzie nasz proboszcz to dam Ci znać
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Wiesz, w mojej profesji jest podobnie. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak fajne opcje czekają za rogiem i widzą tylko pracę w korporacjach.
 Dlatego podchodzę sceptycznie do "nie ma i już". A jak rzeczywiście "nie ma" to się świetnie składa, bo to już conajmniej jeden pomysł na działalność.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo ;)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 761


Powiem tak:

Ja MAM jebany kredyt we frankach. Jak brałem, to kurs wynosił 2,62.... Zostało mi jeszcze ponad 20 lat.... Tak  - w złotówkach bym prawdopodobnie wtedy nie dostał. Od nastu lat kurs się wtedy nie ruszył, wziąłem i jebło (może to był ten kamyczek, co przeważył...? ;) ). OK, nie jest mi do śmiechu.
Właśnie sprawdziłem: wziąłem kredyt, spłacam już prawie 10 lat i zostało mi do spłaty............. ................... więcej niż dwa razy tyle co wziąłem!!!!!!! Pytanie retoryczne: czy pałam chęcią przyjebania komuś, kurwa??
W dziale humoru wkleiłem zdjęcie kola z trzema nogami. Tak. Jest foto, kolo istniał. Ale to samo ze studentami, co zarabiają. I to w dodatku jakieś stawki, których po 20 latach pracy nie widziałem. Pewnie są. ILU, kurwa??
Z drugiej strony: ktoś mówił, że będzie łatwo??
Z trzeciej: jadąc do szkoły/pracy autobusem boicie się, że zatrzyma Was Boko Haram, każe stanąć nie-muzułmanom po lewej i wszystkich rozjebią z kałachów?? Moja koleżanka 3 lata uczyła polskiego w Mołdawii. Wiecie dlaczego? Bo dla nich Polska to niedościgniony, wymarzony RAJ!! Słuchając jej opowieści włos a dupie staje i nie dziwię się, że każdy by najchętniej stamtąd spierdzielił...
 
Ergo, kurwa: wszystko zależy.

Powtórzę się sprzed lat: generalnie większość ludzi tego świata marzy o dokładnie takim życiu, jakie właśnie uwiera paru tutaj w dupĘ.

Nic nigdy nie dostałem z nieba: od państwa, czy rodziców, bo nie mieli. Jak coś mam - chujowe, czy nie - to se sam nadymałem. Granice są otwarte, jedyne, co nas ogranicza, to własny umysł i przyciężka dupa.
Paczki z głów!

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Czyli po prostu otwarcie przyznajesz się, że u nas Ci się nie udało?

W PL po studiach pracowałem tylko 2 lata więc nie wiem co by było gdyby. Choć myślę, że. tak. Nie udało mi się. Zarabiałem w PL 1/3 tego co zarabiam w Niemczech. Przy czym nie mam zbyt wielkiej odpowiedzialności. Firma przeze mnie nie padnie.

Moja Żona z zawodu jest matematykiem. Przed wyjazdem w 2012 złożyliśmy ok 30 podań do różnych szkół. Bez odzewu. W Niemczech za to matematycy to pierwszy brakujący zawód wśród nauczycieli. I finansowo to jest po prostu ogromna przepaść.

Cytuj
nie zamierzam wynosić się na stałe, żeby być tanią siłą roboczą dla szwaba(nawet jako inżynier). Uznałbym to za swoją największą porażkę w życiu.

Bzdura. Tania siła robocza to pracuje w Polsce. Tutaj od 2015 jest minimalna 8,50e. I nawet jak masz niefarta zarabiać tą najniższą to i tak stać Cię na opłacenie mieszkania, jedzenie. W PL na to dwie osoby muszą pracować i tak nei wiadomo czy się uda. Nie rozumiem też uprzedzeń do Niemców. Ludzie jak ludzie. Nie spotkałem się ani razu z jakimkolwiek przejawem niechęci.
007

Offline Stivo2005

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 507
  • Fanboy ENGL'a :D
Ja mam działalność ;) no i niestety, chcę pracować w Pogotowiu Ratunkowym, wiesz misja, chęć pomocy itp :P a tego zawodu się NIE ceni, przecież chodzi tylko o ludzkie życie ;)

Swoją drogą, rozpoznałem w chuj zawałów, udarów, byłem na wielu wypadkach, w tym takich, że osobie nie związanej z tą pracą ciężko sobie to wyobrazić. Babrałem się w gównie wymieszanym z krwią, nie raz, nie dwa... i kuźwa wiecie co? Nigdy, nikt, nie podziękował, a przecież sprawdzić kto uratował życie czyjejś babci/dziadka/wujka/mamy/taty/żony/brata można bez problemu ;) takie małe "dziękuję", a przez 7 lat nic ;)
Bynajmniej to nie przynajmniej!

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 761
Kurde, masz rację! Z drugiej: jak Szymonkowi zoperowali migdałki, to "wyraziliśmy wdzięczność" w szpitalu..., ale co do pogotowia, to jakoś bym faktycznie nie pomyślał...
<autofaceslap>
Paczki z głów!

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 971
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Ja mam działalność ;) no i niestety, chcę pracować w Pogotowiu Ratunkowym, wiesz misja, chęć pomocy itp :P a tego zawodu się NIE ceni, przecież chodzi tylko o ludzkie życie ;)

Swoją drogą, rozpoznałem w chuj zawałów, udarów, byłem na wielu wypadkach, w tym takich, że osobie nie związanej z tą pracą ciężko sobie to wyobrazić. Babrałem się w gównie wymieszanym z krwią, nie raz, nie dwa... i kuźwa wiecie co? Nigdy, nikt, nie podziękował, a przecież sprawdzić kto uratował życie czyjejś babci/dziadka/wujka/mamy/taty/żony/brata można bez problemu ;) takie małe "dziękuję", a przez 7 lat nic ;)

w takim razie przepraszam z tym ksiundzem ;)
Jazz, Lounge, Downtempo